30.

407 44 25
                                    

Prawie wypchnęła go na korytarz. Nie chciała, żeby widział, jak bardzo rozzłościły ją jego słowa. Z jednej strony wyraźnie czuła, że nie była mu obojętna, ale z drugiej, jego ślepe oddanie Lily Evans zaczynało doprowadzać ją do szału. Severus nie zgadzał się ze zdaniem przyjaciółki, jednak nie robił nic, żeby się jej przeciwstawić. Freya nie była pewna, czy jeśli ten stan rzeczy potrwa dłużej, to będzie miała dość cierpliwości, by znosić obecność Evansówny u boku Snape’a. Bo z jego towarzystwa nie zamierzała rezygnować. I nie chciała już dłużej trzymać się z boku. Lily będzie musiała do tego przywyknąć. Drapieżny uśmiech wypłynął na jej wargi.

*

Severus był zaskoczony tym, jak go potraktowała. Powiedziała, że nie chce go unikać, a potem bezceremonialnie wyrzuciła go z dziedzińca, nim zdążył spytać o to, co właściwie było między nimi. Z jakiegoś powodu bardzo chciał to ustalić, chciał też pozbyć się resztek wątpliwości. Jednak Freya nie dała mu szansy, by o to spytał, więc wrócił do siebie zawiedziony i niepewny. Za to następnego dnia po lekcjach sprawiła, że poczuł się zupełnie zagubiony.

Wszedł do czytelni, jak zawsze. Usiadł przy swoim ulubionym stoliku, a Lily, która wciąż twierdziła, że musi się razem z nim uczyć, przysiadła się do niego kilka minut później. Ledwie zdążyli rozłożyć swoje podręczniki, gdy dostrzegli, że ktoś się do nich zbliża. Severus nie mógł oderwać wzroku od Freyi, która uśmiechnęła się szeroko i bezczelnie powiedziała:

– Widzę, że macie wolne krzesła, więc usiądę z wami. Jeśli uczymy się tego samego, to we trójkę pójdzie nam szybciej.

– Nie sądzę… – zaczęła Lily, ale Severus już zdążył zrobić miejsce na blacie, żeby Freya miała gdzie położyć swoje książki.

– Och, nie bój się, Evans, nie będę wam przeszkadzać – stwierdziła bogini pogodnie. – Co powtarzacie?

– Dzisiaj historię – odpowiedział jej Severus, bo Lily najwyraźniej nie zamierzała się więcej odzywać.

– To już mam przerobione – roześmiała się Freya. – Jakbyście potrzebowali pomocy, to pytajcie.

Nie chciała dalej przeciągać struny, więc otworzyła książkę i udawała, że jest pogrążona w lekturze, ale tak naprawdę nie patrzyła na karty księgi, tylko przez nią, na oburzoną twarz Lily Evans. Tym razem użyła swojej mocy, nie po to, by zobaczyć uczucia śmiertelniczki, ale by poznać jej myśli.

Czyli jednak nie pomyliłam się aż tak bardzo. Lily zachowuje się jak pies ogrodnika! Chciała, żeby Severus się zmienił, ale zamiast cieszyć się z tego, że stał się bardziej otwarty i pewny siebie, to wymyśliła sobie, iż jest teraz mocniej zafascynowany czarną magią niż kiedyś! I to dlatego, że mniej z nią rozmawia ostatnimi czasy. W ogóle nie widzi tego, że to ona odsunęła się od niego, a dodatkowo o wszystko, co złe obwinia mnie! Jakbym to ja była winna temu, że ich przyjaźń stała się tylko przyjaźnią – myślała Freya udając, że czyta. – Chyba jednak będę musiała z nią porozmawiać, bo ta sytuacja nie wróży dobrze na przyszłość.

Freya siedziała zamyślona, wgapiając się wciąż w tę samą stronę książki, a Lily rzucała jej ukradkowe, nieprzyjazne spojrzenia. Po godzinie tej niemej walki, atmosfera stała się tak gęsta, że Severus zebrał swoje rzeczy i rzucił im przez ramię:

– Na dzisiaj skończyłem. Na razie.

I tyle go widziały. Bogini zmarszczyła czoło i w końcu przestała udawać, że jest zainteresowana swoją książką. Lily jakby tylko na to czekała.

– Nie widzisz, co mu robisz? – powiedziała z pretensją w głosie. – Na szczęście Sev ma dość oleju w głowie, żeby się od ciebie odciąć.

Severus Snape || Piaski CzasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz