Spotkajmy się dzisiaj o ósmej wieczorem, tam gdzie ostatnio. Taki liścik Severus znalazł na swojej szafce nocnej, gdy podniósł się, by wyłączyć natrętny budzik. Pismo runiczne nie pozostawiało wątpliwości co do osoby nadawcy. Ze zdziwieniem stwierdził, że taka krótka wiadomość potrafi poprawić mu humor z samego rana. Zadowolony z życia zaczął się szykować na zajęcia.
W ciągu dnia jego nastrój stopniowo się pogarszał. Najpierw na jednej z lekcji nie poszło mu tak dobrze, jak się spodziewał, a później okazało się, że profesor Slughorn był wyjątkowo marudny i przetrzymał go do późna w pracowni eliksirów. W zasadzie na umówione spotkanie dotarł w ostatniej chwili.
Zmęczony, zdyszany i zły wpadł przez drzwi na dziedziniec. Liczył na to, że uda mu się odsapnąć i ponarzekać na nauczycieli, ale gdy zauważył siedzącego w jednym z foteli Dumbledore’a, poczuł się nagle strasznie nieswojo.
– Dobry wieczór – mruknął pod nosem.
Freya nie uprzedziła go, że nie będą sami. Przybity powlókł się na koniec pomieszczenia i rzucił się na wolne siedzenie.
Dyrektor nie skomentował jego zachowania, choć uznał, że ten młody człowiek mógłby wykazać się nieco większym entuzjazmem. Spojrzał na pozostałą dwójkę spiskowców i stwierdził, że przynajmniej oni są zainteresowani tym, co mieli dzisiaj omawiać.
– Dobrze, skoro jesteśmy już wszyscy, to może ja zacznę – powiedziała Freya i wyczarowała przed nimi tablicę, na której wypisała uzyskane w Asgardzie informacje o horkruksach. – W tej chwili mamy do odnalezienia pięć przedmiotów, w których Voldemort zamknął cząstki swojej duszy. Dwa z nich znajdują się w miejscach, do których uda nam się dotrzeć bez większych problemów. Jeden jest schowany w tej szkole, w Pokoju Życzeń, więc trzeba tylko wymyślić, jak go stamtąd wydostać. Za to te dwa – wskazała im odpowiednie punkty na tablicy – Voldemort powierzył dwójce swoich wiernych śmierciożerców. Niestety nie mam pojęcia, gdzie oni mogą je przechowywać.
– Może w Banku Gringotta? – zaryzykował Lupin. – Wiem, że w przyszłości... ci, którzy szukali horkruksów, włamali się właśnie do skrytki Bellatriks Lestrange.
– Możliwe, że już zdążyła go tam ukryć – zgodziła się z nim Freya. – A co mógł zrobić Malfoy?
– Nie mam pojęcia – odpowiedział jej Remus.
– Ja także tego nie wiem – Dumbledore bezradnie rozłożył ręce.
– Lucjusz ma sejf pod podłogą swojego gabinetu – powiedział bardzo cicho Severus. – Tam trzyma różne... cenne artefakty.
– Skąd o tym wiesz? – spytał podejrzliwie Albus.
– Tak słyszałem – mruknął chłopak.
– Na pewno warto sprawdzić tę opcję – wtrąciła szybko Freya.
– Zgadzam się, że to może być dobry trop – poparł ją Lupin. – Lepiej zastanówmy się, jak się dostaniemy w te wszystkie miejsca, żeby nie wzbudzić podejrzeń Voldemorta.
– Może ja... – zaczął dyrektor, ale Freya od razu mu przerwała.
– Nie – zaprotestowała. – Pan jest zbyt znaną osobistością, ma pan swoje obowiązki i nie powinien pan zbytnio zmieniać swojego trybu życia.
– Jednak chciałbym coś zrobić.
– Myślę, że przyda nam się ktoś tutaj, żebyśmy mieli gdzie wracać, jak znajdziemy jakiegoś horkruksa. Przy okazji może pan obmyślić sposób na ich zniszczenie.
– To jeszcze go nie znamy? – zdziwił się Dumbledore.
– Mamy do wyboru kieł lub jad bazyliszka albo Szatańską Pożogę – wyjaśniła. – Nie wiem, jak pan, ale ja nie chciałabym tak ryzykować.
CZYTASZ
Severus Snape || Piaski Czasu
FanfictionDruga Wojna Czarodziejów. Wielka Sala Hogwartu. Remus Lupin ginie pokonany w pojedynku z Dołohowem. Ale po śmierci nie dane mu jest odpocząć. Bogowie, których nie zna i w których nie wierzy, podejmują decyzję, żeby zwrócić mu życie i cofnąć jego dus...