Zgodnie z przewidywaniami, Freya następnego dnia wyszła ze szpitala. Jednak nie od razu wróciła do szkolnej rutyny. Uzyskała od Dumbledore’a usprawiedliwienie na jeszcze jeden dzień. A później przeszła się po zamku, jakby zwiedzała go po raz pierwszy. Szukała miejsca, które mogłoby zastąpić Pokój Życzeń. Takiego pomieszczenia, którego nikt nigdy nie odwiedzał, a które mogłaby ukształtować według własnego uznania.
Wreszcie znalazła. Na parterze szkolne życie toczyło się właściwie po lewej stronie od wejścia. Tam znajdowała się Wielka Sala, biblioteka, schody prowadzące do lochów, w których Ślizgoni mieli swoją siedzibę, czy do pracowni eliksirów. W prawo w zasadzie nikt nigdy nie skręcał. Nie było tam sal lekcyjnych, schowków i pomieszczeń gospodarczych. Cały długi korytarz był pusty, tylko na samym rogu, niedaleko wejścia, znajdowały się niepozornie wyglądające drzwi. Za nimi odkryła jakby wewnętrzny dziedziniec, od góry zwieńczony przeźroczystym sufitem. Freya uznała, że być może kiedyś hodowano tam jakieś zwierzęta. Teraz jednak nie było to ważne.
Wyszła na środek dziedzińca i zamknęła oczy. Kształtowała przestrzeń tak, by była wygodna i przyjazna dla jej grupy spiskowców. Pojawiły się tam kanapy, tablice, mapy, regały na książki. Zaczarowała wnętrze tak, żeby spełniało zachcianki osób, które będą przebywały w środku. Kiedy wychodziła na zewnątrz, dotknęła dłonią drzwi. Od tego momentu tylko ci, którym ufała, mogli wejść do środka. Zadowolona z siebie poszła na obiad.
*
Dopiero późnym wieczorem Severus miał czas, żeby odrobić zadane lekcje. Usiadł nad książkami w pokoju wspólnym, ale po chwili bez żalu porzucił swoje plany. Pomiędzy stronami podręcznika znalazł karteczkę, na której Freya runami zapisała mu, gdzie będzie na niego czekać. Spakował swoją torbę i szybko wybiegł z dormitorium.
Wyszedł na dziedziniec i nagle stanął jak wryty. Nie wiedział, że na terenie zamku istnieje takie miejsce. Spodziewał się raczej jakiejś pustej klasy, a nie otwartej przestrzeni wewnątrz szkolnych murów. Ruszył w końcu przed siebie, ciekawie rozglądając się dookoła. Znajdował się tak jakby na zewnątrz, ale nie do końca. Powietrze wokół niego było ciepłe, w jedną ze ścian wbudowano nawet kominek, który je ogrzewał. Za to zamiast podłogi na ziemi rosła trawa i mnóstwo innych roślin, dając złudzenie, że znajdował się na łące. Przezroczysty sufit tylko dopełniał wrażenia, że to miejsce znajdowało się gdzieś poza Hogwartem.
– Widzę, że spodobało ci się tutaj – powiedziała Freya, zerkając na niego z uśmiechem.
– Genialnie miejsce – przyznał. – Jak tu trafiłaś?
– Przypadkiem. A później trochę je dostosowałam do naszych potrzeb.
– Naszych? – spytał zdziwiony i dopiero wtedy zauważył fotele i inne przedmioty sugerujące, że wbrew pozorom nadal znajdowali się w zamku.
– Chciałeś mi pomóc... – przypomniała mu, a on gorliwie pokiwał głową – to słuchaj...
Opowiedziała mu o wszystkim, od momentu podjęcia decyzji o niedopuszczeniu do przyszłej wojny, aż do jej wizyty w Asgardzie. Nie ukrywała przed nim, że to Remus miał samodzielnie wykonać tę misję, ani tego, że jej plan okazał się niedoskonały i sama została zesłana na Ziemię przez Odyna. Mówiąc o szczegółach pominęła jednak pewne kwestie – rozpad jego przyjaźni z Lily, jej małżeństwo z Jamesem, rolę, którą miał odegrać Harry i zdradę Petera Pettigrew. Uważała, że nie powinien o nich wiedzieć. Przynajmniej na tym etapie.
Severus słuchał uważnie, coraz szerzej otwierając oczy ze zdumienia. Nie spodziewał się, że misja Freyi będzie aż tak skomplikowana. Sądził raczej, że bogini poczeka na odpowiedni moment, żeby zwyczajnie zgładzić Czarnego Pana. Tymczasem ona dawała czarodziejom szansę, żeby sami go pokonali. I to raz na zawsze. Wzdrygnął się, kiedy usłyszał o horkruksach. Kiedyś natrafił na jakąś informację na ich temat i już wtedy wiedział, że jest to jeden z najokropniejszych przejawów czarnej magii. On nie miałby odwagi sięgnąć po taki sposób na osiągnięcie nieśmiertelności. Mimo wszystko wolał zachować swoją duszę w nienaruszonym stanie.
CZYTASZ
Severus Snape || Piaski Czasu
FanfictionDruga Wojna Czarodziejów. Wielka Sala Hogwartu. Remus Lupin ginie pokonany w pojedynku z Dołohowem. Ale po śmierci nie dane mu jest odpocząć. Bogowie, których nie zna i w których nie wierzy, podejmują decyzję, żeby zwrócić mu życie i cofnąć jego dus...