– Czym ty się tak denerwujesz? – spytała Freya, widząc, że chłopak nerwowym ruchem wytarł spoconą dłoń w nogawkę spodni.
– Ja jeszcze nigdy… – przełknął głośno ślinę, ale głos i tak uwiązł mu w gardle.
– Nie wierzę. Nigdy nie byłeś w Trzech Miotłach? – spytała przekornie.
– Byłem, ale sam, albo z kolegami – wyjaśnił jej zawstydzony.
– Już rozumiem. Wstydzisz się tam pójść z dziewczyną – podpuszczała go Freya.
– Idiotka – zdenerwował się, a ona tylko się zaśmiała. – Nie o to mi chodziło!
– Przecież wiem – uśmiechnęła się. – Jeśli nie chcesz tam wchodzić, to możemy jeszcze pospacerować…
– Byliśmy już wszędzie, więc… Wchodzimy – Severus z miną straceńca otworzył przed nią drzwi pubu.
Weszli i od razu znaleźli się w centrum uwagi. Jednak trwało to tylko chwilę – większość uczniów była bardziej zainteresowana swoimi partnerami, niż Snape’em i tą nową laską z Gryffindoru. Większość, ale nie wszyscy. Oczy dwójki Gryfonów uważnie śledziły każdy krok Freyi i Smarkerusa.
James Potter stwierdził, że to wcale nie jest takie złe, że Snape wreszcie zainteresował się kimś innym niż Evans. Być może dzięki temu Lily pozbędzie się swojego ponurego cienia i zwróci uwagę na kogoś, kto od dawna próbuje wkraść się w jej łaski.
Za to Syriusz Black nie widział w tej sytuacji żadnych pozytywów. Nie zależało mu na Freyi, była tylko koleżanką, w dodatku jedną z wielu, ale i tak postawił sobie za punkt honoru, że kiedyś się z nią umówi. Ot tak, dla sportu. I mógłby spodziewać się wszystkiego, ale nie tego, że ona będzie wolała wyjść do Hogsmeade ze Snape’em! Postanowił, że jak tylko opuszczą Trzy Miotły, to pójdzie za nimi i sprawi, że ich randka będzie naprawdę niezapomniana.
– Wzbudziliśmy niemałe zainteresowanie – odezwała się Freya, gdy Severus przyniósł z baru dwa piwa kremowe.
– Właśnie tego się obawiałem – przyznał niechętnie Severus i usiadł na wprost niej. – W tej szkole wszyscy plotkują.
– Jakoś to przeżyjemy – stwierdziła rozbawiona.
– Nie przeszkadza ci to, że… będą mówić o… o mnie i o tobie?
– Czemu miałoby mi to przeszkadzać?
– Bo wiesz, ja raczej nie mam tu najlepszej opinii… Nie chciałbym, żeby i o tobie zaczęli gadać bzdury.
– To miłe, że tak się o mnie martwisz, ale wolę to, niż kiedy wmawiano mi romans z Blackiem – roześmiała się Freya, ale chłopak nadal siedział pochmurny. – Za to widzę, że ty nie jesteś z tego zadowolony.
– Co? Czemu tak myślisz? – spytał głupio i nagle zdał sobie sprawę z tego, jak się przez cały czas zachowuje.
– Bo masz taką minę, jakbyś czymś się struł – zauważyła bezlitośnie Freya.
– Tak lepiej? – uśmiechnął się delikatnie.
– Zdecydowanie – dziewczyna energicznie pokiwała głową, a jego policzki zrobiły się nagle czerwone. Freya na wszelki wypadek zmieniła temat: – Nie sądziłam, że w Hogsmeade jest aż tak ładnie. Nie wiem, jak w innych porach roku, ale zimą wioska wygląda bajecznie.
– Zwłaszcza w święta i… no… dzisiaj – wyjaśnił Severus.
– No tak – tym razem to ona poczuła się zakłopotana. Nie chciała, by Severus pomyślał, że traktuje ich spotkanie jak randkę. – Zawsze lubiłam to święto. Chociaż ostatnio... Straciło sporo ze swojego uroku.

CZYTASZ
Severus Snape || Piaski Czasu
FanfictionDruga Wojna Czarodziejów. Wielka Sala Hogwartu. Remus Lupin ginie pokonany w pojedynku z Dołohowem. Ale po śmierci nie dane mu jest odpocząć. Bogowie, których nie zna i w których nie wierzy, podejmują decyzję, żeby zwrócić mu życie i cofnąć jego dus...