Wraz z kolejnym dniem rozpoczęły się nowe wybryki Huncwotów. Chłopcy wiedzieli, że nie mogą przesadzić w swoich działaniach, żeby nie wyrzucono ich ze szkoły, dlatego ograniczyli się do żartów, które nie mogły im zaszkodzić.
W porze obiadu rozległy się głośne głosy kłótni dochodzące z sali wejściowej.
— Jonson! Ty idioto!
— Przymknij się, Potter!
Harry i Jay weszli do środka. Obaj wyglądali na rozwścieczonych, ciskając w siebie gromy z oczu.
— Mam ochotę tak ci przywalić, że sobie tego nie wyobrażasz! — warknął Harry. — Co ty sobie myślałeś?!
— Stało się i co?!
— To, że zaraz będziesz miał obity pysk!
Wzburzeni usiedli obok swoich przyjaciół i dziewczyn, a Jay przypadkiem trącił Czarnego.
— Co mnie popychasz?! — wydarł się Harry.
— Przypadkiem!
— Jasne, u ciebie wszystko jest przypadkowe!
— Raz się stało, a ty się zachowujesz, jakbym próbował cię zabić!
Czarny miał tak podniesione ciśnienie, że zacisnął mocniej dłoń na trzymanym nożu.
— Co ty robisz? — przeraził się Jay.
W następnej chwili wrzasnął, gdy Harry zamachnął się i wbił nóż w stół między palce Jaya. Wszyscy patrzyli na całe zdarzenie w zupełnym szoku, nie pomijając nauczycieli.
— Cholera! Tak spudłować! — nie dowierzał Czarny.
— Zwariowałeś?! — ryknął Jay, zrywając się do pionu. — Mogłeś mi uciąć palce!
— Zaraz odetnę ci coś innego!
Jay zaczął piszczeć jak zarzynana świnia, kiedy Harry wyciągnął go za ucho z Wielkiej Sali. Alex i Ron popędzili za nimi z przerażeniem na twarzach. Zostawili za sobą lekko uchylone wrota, więc niektórzy mogli dostrzec, co się dzieje za drzwiami.
— Jesteś parszywą świnią, Jonson!
— Wal się! Zasłużyłeś!
— O czym wy mówicie?! — przekrzyczał ich Ron.
— O tym, że ten dupek całuje wszystkie laski, jakie nawiną mu się na oko i dobierał się do Ginny! Nie pominął nawet Susan i Hermiony!
Dziewczyny zaczęły wymieniać między sobą speszone spojrzenia.
— Susan?! Jonson, zabiję cię! — wrzasnął Alex.
— Przecież to tylko jeden całus!
— Nic mnie to nie obchodzi, ty cholerny lowelasie!
— A wy to niby święci?! To może przyznasz się, Potter, że po kryjomu spotykasz się z Hermioną!
— Co?! Harry, jak mogłeś?!
— Samo tak wyszło! Ściemniasz do Jessiki to stwierdziłem, że ci to nie przeszkadza!
— Weasley! Tego się po tobie nie spodziewałem! A ty, Potter, zamiast zajmować się mną, zobacz, co wyprawiają Alex i Ginny, bo chyba jesteś kompletnie ślepy!
— Williams!
— Myślałem, że zerwiecie, skoro spotykacie się z innymi osobami!
— Jay, co ty robisz?!
CZYTASZ
Harry Potter i Mrok Dnia
FanficHarry za wszelką cenę chce pokonać Voldemorta, nawet kosztem własnego życia. Opowiadanie nie jest moje, ja je tylko publicznie udostepniam! Autor: Bully Oryginał: http://hp-i-sila-zycia.blogspot.com/p/blog-page.html Okładka: @Aguslawa