— Czy jesteś gotów poręczyć za wszystkich, których przyprowadziłeś ze sobą? — spytał Archanioł, kiedy Czarny został wezwany na obrady.
— Tak — odpowiedział pewnie.
— Złożysz przysięgę w ich imieniu?
— Tak.
— Przysięga będzie dotyczyć ich powrotu na Ziemię. Nie będą mogli nikomu powiedzieć ani słowa o tym, co tu się działo. W innym przypadku automatycznie i bezpowrotnie trafisz do piekła jako martwy. Poza tym po powrocie na Ziemię przestaniesz mieć kontakt z Gabrielem. — Harry otworzył usta, później je zamknął i znowu otworzył. Spojrzał na Anioła, który uśmiechnął się smutno. — Jeśli nie złożysz przysięgi, wszyscy umierają i trafiają tam, gdzie zasłużyli, ty wracasz na Ziemię sam i żyjesz dalej z misją do wypełnienia. Czy nadal chcesz złożyć przysięgę?
Harry potwierdził, chociaż wiedział, że obojętnie, co odpowie to i tak pozbawią go kogoś ważnego. Z drugiej strony miał świadomość, że Stróż zawsze z nim będzie. Przyrzekł w imieniu przyjaciół przed samym Panem Piekła i Archaniołem. Później wrócił na granicę razem z Gabrielem.
— Nie dziwi mnie to, że tak to się skończyło — powiedział Stróż. — Lucyfer wiedział, że za łatwo by to wszystko poszło, gdyby postanowili wymazać im pamięć. Zawsze istnieje ryzyko, że chlapną coś nie tam, gdzie trzeba i postawi na swoim.
— Więc jednak zostawią nasze mózgi w spokoju? — zapytał Alex.
— Tak. Możecie też bez problemu wrócić na Ziemię — odparł Gabriel i westchnął. — Musicie jednak wiedzieć, że na Harry'ego nałożono kolejną przysięgę, ale to od was zależy, czy ją dotrzyma.
— Co mamy zrobić?
— Nikt nie może się dowiedzieć nawet najmniejszej rzeczy, jaka tutaj się działa. W innym wypadku trafi do piekła bez żadnego ale, co, oczywiście, było warunkiem Lucyfera. — Pokiwali głowami na zgodę bez protestów. — Lepiej wracajcie, zanim komuś się odwidzi, a ty — dodał do wyczerpanego Harry'ego — daj mi się trochę ponudzić, co?
Czarny zaśmiał się słabo.
— Robię, co mogę, ale samo tak wychodzi.
Anioł pokręcił głową z lekkim uśmiechem.
— Będziemy uprzykrzać sobie życie po śmierci.
Po chwili wszyscy wylądowali w salonie domu Harry'ego po wielu niepewnych dniach.
Kiedy wrócili do swoich domów, zastali wiele zaniepokojonych i przerażonych twarzy. Opowiedzieli o uwięzieniu przez Mrok i jego planie, ale częściowo skłamali na temat ucieczki, twierdząc, że wydostali się dzięki Czarnemu, który odzyskał wystarczającą ilość siły.
Powoli wszystko wracało do normy, choć przyjaciele nadal przeżywali to, co stało się tak niedawno. Harry powoli wracał do poprzedniego stanu psychicznego, czując niesamowite wsparcie bliskich. Musiał przyznać sam przed sobą, że wizyta w piekle przyniosła także jakieś plusy: nie musiał kłamać i nic ukrywać. W każdej chwili mógł porozmawiać z bliskimi o wcześniej tematach zakazanych. Oni także czuli się lepiej, wiedząc, że Harry już jest z nimi stuprocentowo szczery. Po jakimś czasie przestali rozmawiać na te tematy, by nie rozdrapywać ran i nie przywoływać tak trudnych wspomnień.
Harry i Ginny pojawili się na obiedzie u Molly Weasley z radosną nowiną, choć chłopak czuł sporo wątpliwości. Musiał porzucić stare nawyki, gdy ogłosili, że ślub odbędzie się już za miesiąc, czyli w drugiej połowie sierpnia. Pierwszą reakcją były słowa pani Weasley:
CZYTASZ
Harry Potter i Mrok Dnia
FanfictionHarry za wszelką cenę chce pokonać Voldemorta, nawet kosztem własnego życia. Opowiadanie nie jest moje, ja je tylko publicznie udostepniam! Autor: Bully Oryginał: http://hp-i-sila-zycia.blogspot.com/p/blog-page.html Okładka: @Aguslawa