~I'm scared...~

628 30 0
                                    

Wystraszyłam się, bo nie wiem do czego on jest zdolny. Czułam jak łzy zaczynają mi napływać do oczy. Nagle puściły mi nerwy po słowach Louis'a.
- Hej Emma wszystko w porządku? Coś się stało?
Wstałam wkurzona i powiedziałam:
- A co cię to interesuje, przecież jestem dla ciebie NIKIM!!!!
- Bardzo mi przykro, że to słyszałaś, ale to nie tak jak myślisz!!!
- A jak? "No to kim dla ciebie jest? Ehh jest dla mnie nikim." cytuje dokładne twoje słowa. Jesteś żałosny. Nie wiem czemu cię polubiłam i myślałam, że będziemy przyjaciółmi.
W tym momencie chciałam odejść, ale Louis złapał mnie za nadgarstek.
- Proszę porozmawiajmy...
- Nie!
Odepchnęłam go od siebie i wybiegłam z restauracji. Każdy się na mnie patrzył jak na jakąś idiotkę. Biegłam do domu jak najszybciej się dało.

~POV Noah~
Wyszedłem z toalety i zauważyłem, że nie ma Emmy. Zastanawiałem się gdzie jest, po czym zapytałem:
- Ej gdzie jest Emma?
- Wybiegła stąd...- powiedziała Ashley, czyli kumpela Louis'a.
- O nie nie nie!!! Powiedzcie co się tutaj wydarzyło.
Wytłumaczyli mi, a ja podszedłem do Partridge i go uderzyłem w nos. Zaczęła my lecieć krew. Działałem pod wpływem impulsu. W ten sposób zaczęła się nasza bójka. Po jakimś czasie wybiegłem z restauracji i chciałem się dostać do Emmy.

~POV Louis~
Nie wiedziałem co mam myśleć. Byłem tak bardzo wkurzony na siebie, tym bardziej, że Emma zaczęła dla mnie dużo znaczyć. Nagle wyszedł z toalety Noah. Wyjaśnili mu co tutaj zaszło, po czym podszedł do mnie i uderzył mnie w nos. Zaczęła mi lecieć krew i oddałem mu. Zaczęliśmy się bić. Noah wybiegł z restauracji i szedł do domu Emmy. Ja pobiegłem za nim. Nie chciałem, żeby dziewczyna sobie coś zrobiła, a i tak musiałem jej to wytłumaczyć. Ku mojemu zdziwieniu kiedy Noah stanął przed jej domem, zapukał i czekał, lecz nikt nie otwierał. Drzwi były zamknięte, a Noah zestresowany. Zadzownił do kogoś, a po kilku minutach załamany odszedł i gdzieś poszedł, lecz nie mam pojęcia gdzie. Wtedy podbiegłem ja szarpałem za drzwi, pukałem, a wręcz waliłem w nie. Zrozumiałem, że nie ma to sensu, więc zacząłem szukać innego wejścia do domu. Wszedłem głębiej w podwórko i ku memu szczęściu drzwi, które były w kuchni i prowadziły na podwórko były otwarte. Wbiegłem do tego domu. Nie wiedziałem, w którym pokoju może być, bo nigdy u niej nie byłem. Nie obchodziło mnie wtedy to, że wkradłem się do jej domu. Po chwili znalazłem jej pokój. Otworzyłem drzwi i ukazała mi się Emma, która prawdopodobnie miała atak paniki. Podbiegłem do niej i ją przytuliłem.

~POV Noah~
Próbowałem wejść do jej domu. Nikt nie otwierał, nie wiedziałem co robić, zestresowałam się. Zadzwoniłem do Emmy, a potem do Millie. Żadna nie odbierała, więc pobiegłem do jej domu, ponieważ mieszka nie daleko. Otworzyła drzwi, a ja w jak największym skrócie opowiedziałem ci się stało. Mills od razu wybiegła z domu i pobiegliśmy do Emmy. Miałem nadzieję, że jak zobaczy Millie od razu ją wpuści, a dzięki temu mnie też. Niestety nie udało się. Zaczęliśmy szukać jakiś innych drzwi. Nie wierzyliśmy w to, ale były otwarte. Wbiegliśmy do jej pokoju, a ona siedziała pod ścianą, przytulona do Louis'a?!?! Co ten debil tutaj robi?!?!

~POV Emma~
Wbiegłam do domu i od razu zamknęłam za sobą drzwi, żeby nikt nie mógł do mnie wejść. Zaczęłam rzucać przedmiotami... Nigdy to się u mnie nie zdarzyło... dostałam ataku paniki. Ręce mi się trzęsły i nie mogłam przestać płakać. Na zmianę myślałam o Louis'ie i Kubie. Nagle moje drzwi od pokoju się otworzyły ukazał się w nich Louis. Zrozumiałam, że drzwi ze strony kuchni zostawiłam otwarte... Chciałam go wygonić, ale tak mocno płakałam, że nie miałam siły. Siedziałam pod ścianą... Po chwili Louis mnie przytulił... Mogłam go odepchnąć, ale o dziwo w jego ramionach czułam się bezpiecznie. Próbowałam się opanować, głównie trzęsienie rąk. Udało się!!! Nagle zobaczyłam jak Noah i Millie wchodzą i też mnie przytulają. Od razu zrobiło mi się lepiej.

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz