~What happened to me?~

412 23 4
                                    

Czy to jest możliwe? Całe życie przeleciało mi przed oczami. Widziałam chwile jak byłam mała, mój pierwszy upadek na rowerze, poznanie Izy, Kubę, blizny, Emkail, Louis'a...

Louis'a... no właśnie Louis'a... Mojego Louis'a... Mojego najwspanialszego Lou... Któremu nie zdążyłam powiedzieć kocham cię...

No i ostatecznie zamknęłam oczy, widząc totalną ciemność.
***

















































Obudziłam się u siebie w łóżku. Otworzyłam oczy będąc cała zapłakana. Byłam caluteńka mokra od potu. Rozejrzałam się po pokoju. Początkowo zwróciłam uwagę na to, że jest praktycznie cały rozwalony. Wszędzie leżały książki, a na łóżku nie było ani poduszek, ani pościeli, a prześcieradło prawie się ściągnęło.

Dotknęłam swojej twarzy, przez chwilę nie będąc pewna czy żyję...

Miałam rozcięty łuk brwiowy i guza z boku głowy. Leciała mi krew z czoła.

Klamka drzwi zaczęła powoli się poruszać. Bardzo sie bałam, nie wiedząc kto za chwilę do mnie wejdzie.

- L-lo-uuis?
- Oh całe szczęście się obudziłaś.- zaczął do mnie podchodzić, a ja cały czas płakałam.
- Nie podchodź do mnie!
- Skarbie..
- To nie jesteś ty!
- Em to jestem ja... Spokojnie już wszystko dobrze..
- Ale ty... Dopiero co...- cała się jeszcze bardziej rozryczałam
- Co ja?
- T-ty...
- Dobra spokojnie chodź się przytulić.-
Zawahałam się wciąż nie będąc niczego pewna lecz w końcu przytuliłam go.

Cała się trzęsłam, a gdy tylko dotknął mojej skóry, przeszły mnie ciarki, a on to zauważył.

- Spokojnie nie bój się.
- A-ale...
- Csiii...

Usiadł ze mną na łóżku i przytulił, a ja nie potrafiłam się ogarnąć.

Po chwili przyszli Millie, Finn, Sadie, Will i Addi.

- O Emma całe szczęście, że już jest okej.
- W-wy też żyjecie?
- A dlaczego mielibyśmy nie?- odpowiedział pytaniem na pytanie Will
- Nie nie to jest zwykły sen... Błagam by to nie był sen.- odsunęłam się od Louis'a i szłam tyłem, aż natrafiłam na ścianę.
- Wszystko jest w porządku, żyjemy i nie wiemy o czym mówisz.- odparła Mills.

- Nawet jeżeli to sen, chcę ostatni raz poczuć twój dotyk.- stwierdziłam wciąż nie potrafiąc racjonalnie myśleć.

Podeszłam do Lou i się wtuliłam.

- Co mamy zrobić by wszystko zrozumiała?- zapytał Finn jakby nie wiedząc, że rozumiem co mówi.

Nagle wstałam i zbiegłam na dół.
- Emma czekaj! Nigdzie nie idziesz! Zostajesz tu! Bo inaczej jeszcze sobie coś zrobisz!

Nie posłuchałam ich i wybiegłam w samej piżamie na dwór.

Auta jeżdżą... Trzeba się upewnić patrząc na szkołę.

Biegłam i wszyscy patrzyli się na mnie jak na wariatkę, która uciekła z psychiatryka.

Szkoła jest cała...

W końcu dobiegł Loui.
- Wracaj do domu.
- Nie wiem co robić...
- Chodź.

Wziął mnie na ręce i zaniósł do domu, przy czym zamknął drzwi wejściowe, bym nie mogła uciec.

- Idź do swojego pokoju i usiądź.- odparł.
Posłuchałam się go i usiadłam na łóżku.
Byłam cała rozstrzęsiona.

Przyszedł Lou i dał szklankę z wodą. Powoli zaczęłam pić, ale moja ręka strasznie się trzęsła i bardzo dużo wylałam.

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz