~Who is she?~

436 25 0
                                    

Obudziłam się pełna energii.
- Hejka Lou. Loui wstawaj. Skarbie.
- Już wstaję...
- Musimy iść do szkoły.
- Jakim cudem masz tyle energii? Jest 7 rano.
- Też się zastanawiam, a teraz wstawaj.
- No nie wiem, nie wiem...
- Wiem czego chcesz i nie. Wstawaj!
- No proszęę...
- Ehh ciężko z tobą wygrać.
Pocałowałam go i dodałam:
- Lecz tylko ja potrafię tego dokonać.
- Ah tak..
- Yhm.

Pocałowałam go po raz drugi i poszłam się ubrać w to:

Pocałowałam go po raz drugi i poszłam się ubrać w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie poszedł Louis, który założył to:

Następnie poszedł Louis, który założył to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Super wyglądasz.- powiedzieliśmy równocześnie i się zaśmialiśmy.
Po chwili Partridge zajrzał do telefonu.
- Ej coś się stało?- zapytałam
- Na Instagramie są wszędzie nasze zdjęcia.
- Oo pokaż jak wyszłam.
- Ymm...
- No weź pokaż.
Zabrałam mu telefon. Oczywiście większość zdjęć była w porządku i nie którzy nawet pisali, że do siebie pasujemy, lecz nie którzy zmieniali mnie w jakiegoś potwora. Nie rozumiem tego... Wiem, że fanki mogą go lubić, ale skoro jest szczęśliwy, z tego co wiem, to takie zachowanie jest totalnie bez sensu.
- Spokojnie nie przejmuje się tym to tylko głupie przerabianie zdjęć.
- To dobrze... A teraz chodź się przytulić.

Podeszłam do niego i się wtuliłam. Poczułam jego zapach. Mimo tego, że jesteśmy ze sobą jakiś czas, za każdym razem jak mnie dotyka przechodzą mi ciarki po plecach, a w brzuchu mam motylki. Po kilku minutach złapałam go za rękę i wyszliśmy z domu.

Skręciłam w inną ulice co zawsze.
- Gdzie idziemy?- zapytał
- Po kawę.
- No dobrze.

Razem z zakupioną kawą ruszyliśmy do szkoły. Chwilę później ktoś wpadł na Louis'a, przez co wylał na niego kawę.
- Oo Louis hej!- powiedziała dziewczyna o blond włosach i niebieskich oczach.
- Lizzy? Co ty tutaj robisz?
- Przyjechałam tutaj na jakiś czas, myślę, że będę tu około miesiąca.
- To świetnie. Musimy się kiedyś spotkać.
- Pewnie! A ty to?- skierowała wzrok na mnie
- Jestem Emma. DZIEWCZYNA Lou.
- Uu w końcu sobie kogoś znalazłeś.
Miło było ciebie znowu zobaczyć. Mam nadzieję, że zobaczymy się któregoś dnia, zanim wyjadę.
- Oczywiście.

Blondynka sobie poszła, a ja się zastanawiałam co tu się wydarzyło. Nagle ten cały przypadek zepsuł mój humor. Chyba byłam trochę zazdrosna...

- Kim ona jest?- zapytałam po chwili
- Aa jest to moja koleżanka, którą poznałem we USA, kiedy byłam tam na całe wakacje. Jest naprawdę sympatyczna. Urwał nam się kontakt jak tutaj wróciłem.
- Yhm...
- Nie mów, że jesteś zazdrosna.
- Nie jestem zazdrosna!- podniosłam głos.
- Wow serio jesteś zazdrosną, ale spokojnie nie masz o co, bo kocham tylko i wyłącznie ciebie.
- Yhm...
- No weź nie obrażaj się.
Nic nie odpowiedziałam, więc bez zastanowienia chłopak od razu mnie pocałował.
- No dobra...
- Całe szczęście.

Na pierwszej lekcji był angielski.
- Ej Mills.- szepnęłam do przyjaciółki
- Co tam?
- Louis wpadł dzisiaj na jakąś swoją dobrą koleżankę z USA.
- Oo to fajnie.
- Nie właśnie nie.
- A co zarywała do niego?
- No nie...
- Nie bądź zazdrosna. On kocha tylko ciebie. 
- Może masz rację...

Po kilku godzinach lekcyjnych spotkałam się z Louis'em.
- Oo witam piękną panią.
- Witam pana.
- Idziemy teraz do dyrektora.
- Nie Loui, proszę...
- Bez dyskusji.
- Ale czy ty wiesz, że jak o tym powiesz to za równo ty i Will będziecie mieli kłopoty, bo się biliście z tamtymi.
- Tak wiem i rozmawiałem z William'em i on uważa, że trzeba powiedzieć.
- Proszę... Nie
Złapał mnie za rękę, ale ja się nie ruszałam. Naprawdę nie chciałam, żeby miał kłopoty, lecz on jak zwykle coś musiał wymyśleć i przeżucił mnie przez ramię i zaniósł pod pokój.

- Zgłupiałeś?!
- Może troszkę.- uśmiechnął się i zapukał do drzwi.
- Proszę wejść.- odpowiedział niski głos mężczyzny.- O dzień dobry. Co was tu sprowadza?
- Musimy z panem o czymś porozmawiać.
- Jasne siadajcie i mówcie.

Partridge cały czas się odzywał, bo ja nie chciałam nic mówić.
- No to tak wyglądała sytuacja.
- Jest pan świadomy, że brał pan w tym udział?- zapytał zaskoczony dyrektor.
- Tak.
- Hmm w takim razie porozmawiam z tymi wszystkimi osobami, które brały w tym udział i powiem jakie mają konsekwencję. A więc Will już za przerobienie zdjęcia miał być ukarany, więc zrobimy tak...- napił się kawy i kontynuował- William dostanie 10 minusowych punktowy z zachowania i zostanie dwa razy po lekcjach. Koledzy Diega taka sama kara jak William. A wy... Hmm... Panie Partridge powiedziałeś wszystko mimo tego, że wiesz, że będziesz ukarany, stanąłeś w obronie przyjaciela i pomogłeś Emmie. Nie dostaniesz minusowych punktów, alee zostaniesz jeden raz po lekcjach. Emmo ty nie masz żadnych konsekwencji rzecz jasna. Zgoda?
- Tak.- odpowiedział pewnie Louis

Gdy wyszliśmy z gabinetu, przytuliłam go.
- A to za co?
- Stanąłeś w mojej obronie i przepraszam... Bo przez takie coś musisz zostać któregoś dnia po lekcjach.
- Ejej nie przepraszaj, chciałem tak postąpić i to był dobry wybór.
- Kocham ciebie.
- A ja ciebie bardziej.

Na reszcie lekcji nie było dosłownie nic interesującego.

Po szkole poszłam do domu. W drzwiach przywitał mnie Niall.
- Hejka coś się stało?
- Hejjj nie, znaczy tak, ale nie.
- No wysłów się.
- Już wydaliśmy pierwszy album!!!
- Aaa wspaniale.
- W całym internecie o nas mówią!!!
- Omg tak się cieszę.
- Ale wiesz o czym jeszcze gadają?
- O czym?
- O Emkail każdy się cieszy, że nagrałaś z nami, bo cię uwielbiają!
- Wow.
- No właśnie wow. Jestem z ciebie dumny.
- A ja z ciebie, no i oczywiście z chłopaków rownież.
Przytuliłam go, a on potargał mi włosy.
- Musiałeś?
- Przecież wiesz, że tak.

Rozmawialiśmy dość długo, lecz napisał do mnie Lou, a bym wpadła do niego na noc. Oczywiście zgodziłam się. Wzięłam co potrzebuję i po 30 minutach byłam już u niego.

- Hej kochanie.
- Hejkaa.
- Chodźmy do mnie.
- Oczywiście.

Zostawiłam moją torbę i stwierdziliśmy, że pójdziemy zrobić razem jakieś jedzenie na kolację.

Gdy zeszliśmy na dół zobaczyłam Millie.
- O hej.- powiedziałam do siostry chłopaka.
- Hej Em!- podbiegła do mnie i przytuliła.
- O czego słuchasz?- zapytał Lou, gdy zobaczył, że ma w uszach słuchawki.
- Emkail!
Jakoś się zestresowałam słysząc to.
- Widzisz, że tu jestem, a jeszcze nie włączyłaś tych piosenek na full?!- zapytał
- Już się robi.

Muzyka leciała na cały dom.
- Tak bardzo lubisz Emkail?- zapytałam chłopaka
- Takk jestem jej fanem. Jest świetną wokalistką! Kiedyś pójdę na jej koncert i oczywiście zabiorę cię ze sobą.
- A ja?- zapytała oburzona Mills
- Ty też haha.

Zrozumiałam wtedy, że muszę mu o tym powiedzieć. Ustaliłam sama ze sobą, że dokonam tego w sobotę. Zaproszę do siebie i powiem.

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz