~School~

587 25 5
                                    

~POV Emma~
Louis poszedł ze mną do mnie, abym mogła na spokojnie się przebrać.
- To poczekaj u mnie.- powiedziałam brązowookiemu.
- Jasne.
Wzięłam ubrania z garderoby i poszłam do łazienki. Dzisiaj założyłam dopasowaną brązowo-czarną spódniczkę, białą bluzkę na ramiączka i na to brązowy sweterek. Kiedy weszłam do mojego pokoju Loui oglądał moje zdjęcia, które były powieszone na ścianie.
- Co robisz haha? Ładnie wyszłam?
- Jak zawsze hah, a tak ogólnie to ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję bardzo.
Wzięłam plecak i poszliśmy do szkoły. W trakcie drogi powiedziałam:
- Nie wiem czy to dobry pomysł, żebym szła do szkoły... Ludzie się będą na mnie patrzyli... A ja będę się z tym okropnie czuła.
- Spokojnie nie martw się. Jeżeli jakikolwiek chłopak będzie na ciebie dziwnie patrzył lub będzie chciał cię poderwać, masz mnie od razu wołać!
- Tak jest kapitanie!
- Hahaha.

W szkole musieliśmy się rozdzielić, bo Partridge miał teraz historię, a ja angielski. Po chwili podbiegła do mnie zadowolona Millie:
- OMGGG ty się już pogodziłaś z Louisem?
- Tak to nie było tak jak myślałam, że jest.
- To wspaniale! Jesteście już razem?
- Mills to, że się z nim przyjaźnie nie oznacza, że go kocham.
'Choć nie jestem obecnie pewna, czy na pewno się nie zauroczyłam...'
- Tak tak, jeszcze zobaczymy jak będzie.

Po kilku minutach podszedł do mnie Noah.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak się o ciebie martwiłem.- powiedział, po czym mnie przytulił
- Dlaczego?
- Zacznijmy od tego, że chciałaś zostać sama i wolałaś, żebym z tobą nie szedł. Natomiast kiedy po lekcjach poszedłem do ciebie to nie byłaś u siebie w domu i nie odbierałaś telefonu.
- Przepraszam cię bardzo, ale byłam u Louis'a.
- U kogo?
- u Louis'a.
- Czemu?- powiedział zdenerwowany
- Bo pożyczyłam od niego bluzę i poszłam oddać.
- Dlaczego miałaś jego bluzę?!?!
- Kiedy zabrano mi ubrania, stał w pobliżu szatni i pożyczyłam, żebym miała w czym chodzić.
- Nie mogłaś zadzownić do mnie?
- Nie pomyślałam o tym... A tak naprawdę to nie wiem czemu ci się w ogóle tłumaczę!- po tych słowach odeszłam.
Noah do mnie podbiegł i powiedział:
- Przepraszam to nie miało tak zabrzmieć...
- W porządku, a teraz muszę iść na lekcję.
- Mamy teraz razem lekcje, więc idę z tobą.
- No dobrze.

Lekcje były dzisiaj nawet ciekawe, jakaś nowość. Po kilku godzinach poszłam na stołówkę, na której miałam się spotkać z przyjaciółmi. Kiedy weszłam do pomieszczenia wszystkie oczy się na mnie skierowały. Zdenerwowałam się, ale starałam się o tym nie myśleć, choć było ciężko...

Przy stoliku byli już wszyscy: Finn, Addison, Sadie, Noah i Mills.
- O w końcu przyszłaś- powiedział zadowolona Addison
- Hah tak wyszło.
Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy, lecz zauważyłam Lou przy swoich "kolegach". Bez zastanowienia poszłam do niego i oznajmiłam:
- Chodź idziesz właśnie usiąść z nami!
- Emm nie wiem czy to dobry pomysł, twoi przyjaciele mnie nie lubią.
- Ja ciebie lubię i muszą to zaakceptować, a może uda ci się odzyskać ich zaufanie.
- No dobrze... Idę tam tylko i wyłącznie ze względu na ciebie...
- Ooo jak miło hah.

Doszliśmy do naszego stolika.
- Gdzie poszłaś?- zapytali, a po chwili dodali- O cześć Louis po co tu przyszedłeś...
- Emm Emma mi kazała, a po za tym chcę z wami porozmawiać.- odparł
- No o czym?- zapytał Finn
- A więc na początek chciałbym was bardzo przeprosić... Byłem tak "zakochany", że robiłem wszystko co mi kazała Alice... Strasznie mi głupio z tego powodu... Niestety dość późno zauważyłem, że mną manipuluję... Wiem, że nie uda mi się odzyskać waszego zaufania, ale strasznie przepraszam...
Po chwili narady, cała piątka (no może tylko Noah nie chętnie) powiedziała:
- To co chciałbyś wrócić do naszej paczki?
- Jeżeli będę mógł to tak!
- Super! Siadaj z nami- powiedział Finn
Widziałam radość Louis'a w jego oczach.

~ Skip time- po lekcjach ~
Wyszłam ze szkoły i miałam już iść do domu, ale ktoś mnie zatrzymał. Odwróciłam się i zobaczyłam Hero, czyli jednego z byłych "przyjaciół" Lou.
- Emm cześć.- powiedziałam, nie ukrywając swojego zdziwienia
- Chciałabyś może przyjść do mnie na imprezę jutro?
- A mogłabym zabrać moich przyjaciół?
- Jak już musisz to tak heh. Przyjdź na 17, chyba, że będziesz chciał mi pomóc z naszykowaniem wszystkiego to o 16.
- No dobrze, wpadnę.
- To świetnie. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia!
Zauważyłam, że był on bardzo zadowolony... Dziwne...

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz