~New neighbors~

428 19 10
                                    

~Skip time~

Minęło już parę miesięcy od tamtego zdarzenia. Święta spędziłam z Loui'm, jego rodziną i Niall'em. Nakupowałam dużo prezentów dla wszystkich i z tego co mi wiadomo, byli bardzo zadowoleni. Uwielbiam innym coś dawać, nawet bardziej niż dostawać.

Rzecz jasna dostałam również wspaniałe prezenty. Zestaw kosmetyków, głośnik i trzy płyty Ariany Grande oraz bilet. Tak bilet. Lou wykupił nam wycieczkę do Paryża! Lecimy za około miesiąc więc nie mogę się doczekać.

Sylwestra spędziliśmy wspólnie z naszymi przyjaciółmi. Świetnie się bawiliśmy.

Walentynki. Były one wspaniałe, tym bardziej że mam u boku Loui'ego. Zabrał mnie na randkę, w tak bardzo romantyczne miejsce, że nie miała ochoty wracać. Jak już wróciliśmy do domu tradycyjnie jak co walentynki namówiłam mojego chłopaka do obejrzenia filmu "Walentynki". To już jest chyba jakaś tradycja.

Gdy nastąpiły urodziny Mills. Zorganizowaliśmy jej świetną imprezkę, której na pewno nie zapomni.

Z Louis'em mój kontakt się tylko polepsza. Jest wspaniały i bardzo cieszy mnie to, że się nie kłócimy.
Iii... Emkail wróciła! Partridge i Styles mnie zmusili. Nie byłam co do tego przekonana, ale tak wyszło. Nie ukrywam się z tym, bo i tak większość osób wie. Dostałam propozycję nagrania własnego albumu iiii... Zgodziłam się!

Mój album liczy 12 piosenek, z których jestem bardzo zadowolona.

Obecnie jest już połowa maja.

***

Obudziłam się i zeszłam na dół napić się kawy. Zauważyłam, że do domu na przeciwko nas ktoś się wprowadził. Mieszkała tam taka bardzo sympatyczna starsza pani, ale z tego co wiem mieszka obecnie ze swoją córką.

- O hej Emma.
- Cześć Niall. Gdzie byłeś?
- Byłem na imprezce z chłopakami.
- I ty nie jesteś pijany?
- Nie piłem.
- Ej wszystko w porządku? Oddaj mojego brata nie poznaje go.
- Aj nie żartuj sobie. Serio nie piłem.
- W ciąży jesteś?
- Prędko.
- W ogóle to słyszałaś, że mamy nowych sąsiadów?
- Tak widziałam jakiś ludzi na przeciwko nas.
- Ok, ale jeszcze koło nas mieszkają nowi ludzie.
- O to dobrze, bo i tak nikt tam nie mieszkał.

Zjadłam śniadanie i zaproponowałam:

- Ej może pójdziemy poznać ich?
- No nie wiem. Na przeciwko nas mieszka jakiś dorosły mężczyzna z jakąś kobietą.
- Trudno. Warto być miłym.
- Niech ci będzie.

Przed wyjściem zrobiłam ciasteczka "powitalne" i poszliśmy.

Otworzył nam drzwi dość wysoki mężczyzna na oko miał około 45 lat i za nim stanęła kobieta, wyglądająca na z 10 lat od niego młodszą.

- Witamy w naszej okolicy. Jesteśmy waszymi sąsiadami. Ja jestem Niall, a to moja siostra Emma.
- Miło nas poznać. Ja to Amelia, a to mój mąż Henryk.

Zaprosili nas do środka, więc sobie z nimi chwilę pogadaliśmy. Naprawdę są bardzo sympatyczni.

Jak już robimy takie zapoznanie to poszliśmy też przywitać rodzinę mieszkającą obok nas.

Otworzyła nam drzwi kobieta w wieku około 40 lat.
- Dzień dobry.- przedstawiliśmy się, a ona zaprosiła nas do środka.

Ma na imię Camila. Ma malutką córeczkę Lexi. Jest taka słodka.

- Za chwilkę powinien przyjść jeszcze mój syn, bo gdzieś poszedł. Jest straszy od ciebie o rok.- skierowała te słowa do mnie.
- Chętnie go poznamy.

Camila jest bardzo miłą rozwódką, która samotnie wychowuje dzieci. Współczuję... Ale z tego co widzę daje sobie radę.

Po chwili otworzyły się drzwi.
- No hej jestem.- powiedział jakiś chłopak, prawdopodobnie jej syn
- W końcu jesteś. Poznaj naszych sąsiadów. To jest Niall, a to Emma.
- Miło was poznać.
- Nam ciebie też...- nie zakończyliśmy, ponieważ mieliśmy nadzieję, że powie jak ma na imię.
- Marcus.
Nie odpowiedzieliśmy lecz tylko się uśmiechneliśmy.

- Ja idę na górę.- odparł po jakiś pięciu minutach.
- Synu, dopiero przyszedłeś.
- Wiem, ale jestem zmęczony.
- No dobra idź.

- Przepraszam za niego.
- Nie no spokojnie. Nie ma problemu.

Po jakiś dwóch godzinach wróciliśmy do domu.

Od razu poszłam do swojego pokoju, a po jakimś czasie Niall pojechał do miasta obok, gdyż jutro wieczorem będzie ich już drugi koncert. To naprawdę niesamowite ile osób zjawia się na ich koncertach.

Śpiewałam sobie do piosenek Ariany, gdy usłyszałam otwieranie okna.

- Ymm... Marcus?
- No hej Emma.
- Co ty tu robisz? Czemu oknem?
- Chcę na spokojnie porozmawiać ze swoją sąsiadką i lepiej ją poznać.
- Wiesz, że mogłeś wejść drzwiami?
- Tak jest lepiej.
- Okej...

- Ogólnie to ładnie śpiewasz i chyba nawet cię skądś kojarzę... Ty jesteś tą Emkail?
- Tia...
- Wow, ale mam sławną znajomą.
- Do której szkoły będziesz chodził?- zapytałam by zmienić temat
- Do tej samej co ty.
- Skąd wiesz gdzie chodzę?
- Pojechałem tam wczoraj po podręczniki i coś tam podpisać i widziałem cię.
- Będziesz chodził ze mną do klasy?
- Nie jestem o jedną wyżej.
- To fajnie...

Zapadła niezręczna cisza.
- Masz chłopaka?
- Tak od razu prosto z mostu pytasz?
- A co to problem?
- Nie, znaczy nie ważne. Tak mam.
- Nieźle.
- A ty dziewczynę?
- Nie. Jestem samotnym wilkiem.
- Ciekawie...- lekko się zaśmiałam nie wiedząc czemu.
- Nawet nie wiedziałem, że jestem aż tak bardzo zabawny.- poprawił swoje włosy.
- A jednak.

Rozmawialiśmy jeszcze około godzinę po czym wyszedł oknem i wrócił do swojego domu. Jest w porządku, dobrze nam się rozmawiało. Myślę, że się zakumplujemy.

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz