~Hey Millie!~

529 25 2
                                    

•Następny dzień•

Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Hejka skarbie.- powiedział Lou, po czym pocałował mnie.
- Hejka. Lecimy na zakupy?
- Oczywiście.

Pobiegliśmy na przystanek. Prawie byśmy się spóźnili, lecz w ostatniej chwili udało nam się wejść do autobusu. Chłopak tak mnie rozbawił, że nie mogłam się przestać śmiać. Wszyscy ludzie patrzyli na mnie jak na idiotkę. Czułam się tak świetnie, że nie interesowało mnie ich zdanie.

Złapałam Lou za rękę i zaprowadziłam do jednego z moich ulubionych sklepów z ubraniami.
- Lou...
- Tak?
- Patrz jaka ta sukienka jest przepiękna.
- Wow już cię w niej widzę. Bierzemy ją!
- Tak!

- Daj mi ją ja zapłacę.
- Nie Loui zapłacę sama, nie musisz za mnie płacić.- dałam mu buziaka- Uu poczekaj chwilkę, bo zauważyłam piękną torebkę!
Kiedy oglądałam torebkę i miałam już ją wziąć chłopak zabrał moją sukienkę i torebkę, po czym podszedł do kasy. Wychodząc ze sklepu powiedziałam:
- Dziękuję bardzo, ale naprawdę nie musiałeś.
- Chciałem i nie masz za co dziękować.  A teraz na jedzonko!

Poszliśmy do maczka. Zamówiłam sobie i Louis'owi nasze ulubione zestawy. Zjedliśmy i pojechaliśmy z powrotem autobusem do domu.

- O już jest 15 trzeba się szykować.
- Racja.

Loui ubrał się w koszulkę, jeansy (które mu wybierałam) i koszulę.
- Uu jakiego mam przystojnego chłopaka.- złapałam go za kołnierzyk od koszuli, przyciągnęła do siebie i pocałowałam.
- Hah, to ja poczekam na ciebie na dole.
- Pewnie!

Wow na mnie ta sukienka wyglądała nawet lepiej niż na wieszaku. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i wyprostowałam włosy. (Mimo tego, że mam proste naturalne to i tak ładnie się wygładzają..)
Wyglądam tak:

Schodziłam już po schodach, a Lou do mnie podbiegł i przytulił

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Schodziłam już po schodach, a Lou do mnie podbiegł i przytulił.
- Stęskniłeś się hah?
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Pięknie wyglądasz księżniczko.- dał mi całusa w czoło.
- Księżniczko?
- Tak.
- W takim razie czy zechcesz zostać moim księciem?
- Z ogromną przyjemnością.
Ukłonił się i pocałował moją rękę cały czas patrząc mi w oczy.
- Haha chodźmy już.
- Oczywiście.

Niespodzianka miała odbywać się w domu Noah. Jego rodzice pojechali na kilka tygodni do pracy za granicę, a siostra jest na kilkudniowej wycieczce szkolnej.

W środku byli już Finn, Addison, Sadie i oczywiście Noah.
- Hejka wszystkim!
- Hej wchodźcie.
Widziałam z jaką nienawiścią Noah patrzył na Louis'a. Chciałam mu już coś powiedzieć, ale stwierdziłam, że nie warto.
- To co zaczynamy szykować?- zapytała Sadie
- Tak!- odpowiedziałam podekscytowana.- A więc kupiłam balony, więc chłopaki nadmuchajcie je. Sadie i Addi naszykujcie przekąski, a ja powieszę serpentyny!
- Serio serpentyny?- zapytał Finn
- Takk uwierz mi będzie wszystko świetnej wyglądało.
- No dobrze trzymam cię za słowo.

Wszyscy zajęli się swoimi zadaniami. Stałam na takiej nie dużej drabinie, aby dosięgnąć do sufitu. Nagle noga mi się zawinęła i spadłam z niej. Na szczęście złapał mnie Lou.
- Ojeju dziękuję Loui!
- Nie ma za co. Nie chciałbym by coś ci się stało. Może będę cię asekurował?
- Nie nie trzeba dziękuję.
Przytuliłam go.

Po kilkunastu minutach skończyliśmy. Stwierdziliśmy, że zrobimy nocowanie. Noah zadzwonił do Mills, żeby jak wróci do niego przyszła.
- Zgodziła się!- powiedział zadowolony Noah
- Jejjj to super!

Pogadaliśmy chwilę i nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wszyscy pobiegliśmy do nich, otworzyliśmy je i przytuliliśmy Millie.
- Tęskniliśmy!
- Ojej ja za wami też!- powiedziała dziewczyna. - Wow jak tutaj ładnie. To wszystko dla mnie?
- Tak!
- Świetny pomysł z tymi serpentynami!
- A nie mówiłam!?- skierowałam te słowa do Finn'a.
Wszyscy się zaśmiali.
- To co opowiadaj jak było!- powiedziała Addi.

Kiedy skończyliśmy słuchać różnych historii, które wydarzyły się u mojej przyjaciółki, Noah zaproponował:
- Co wy na to by zagrać w butelkę?
- Tak!
Oczywiście mam takiego farta, że na początku wypadło na mnie.
- Pytanie czy wyzwanie?- zapytała Sadie, która kręciła butelką.
- Hmm... Pytanie!
- Czy jest coś co przed nami ukrywasz?
- Tak właściwie to...
- To co?
Spojrzałam na Lou, a on kiwnął głową na tak.
- A więc... No... Ja i Louis jesteśmy razem.
- Wow gratulacje!- powiedzieli wszyscy zadowoleni
- Gratuluję.
Nie spodziewałam się tego usłyszeć od Noah, ale pozytywnie mnie to zaskoczyło.
- Em możemy pogadać na osobności?- zapytał po chwili
- Tak pewnie.

- A więc chcę cię przeprosić... Zachowałem się jak dupek. W pewien sposób nie powinienem kazać ci wybierać. Zakochałem się w tobie i to dlatego. Ale spokojnie nie musisz się o nic martwić już tak nie jest to było tylko chwilowe zauroczenie. Przepraszam...
- Wybaczam i dziękuję, że mi to powiedziałeś.
Przytuliłam go, a on to odwzajemnił.
- Haha.. Noah możesz już puścić!
- A no tak już..
- Chodźmy do innych.

~POV Noah~

Jak ja ją kocham! Jest po prostu idealna! Lepiej, żeby nie wiedziała, że jestem w niej zakochany, bo wtedy ostatecznie urwie ze mną kontakt.

~POV Emma~

Poszliśmy do głównego pomieszczenia.
- Siadajcie na kanapie i będziemy oglądać film!
- Oki co oglądamy?- zapytałam
- Horror!- powiedział Noah
- Ja nie przepadam za horrorami...
- No weź nie będzie tak źle, w końcu ja jestem obok.- oznajmił uśmiechnięty Loui
- No dobrze...
Usiadłam koło niego i od razu go przytuliłam.
- Ej na razie pojawił się tylko tytuł hah.
- Tak wiem...

W trakcie filmu Lou szepnął mi do ucha:
- Później mi powiesz co powiedział ci Noah dobrze?
Również szepcząc odpowiedziałam:
- Ależ oczywiście!

W połowie filmu spojrzałam na telefon.
- Nie nie nie nie nie!!!!!!!!!

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz