~Night date~

472 23 2
                                    

- Cześć ciociu!
- Hej skarbie. O a kto to jest?- zapytała spoglądając na Louis'a.
- To jest mój chłopak, Louis.
- A to nie ten, z którym zerwałaś?
- Nie ja, tylko on... Ale tak wyjaśniliśmy sobie wszystko.
- Oo jaki wspaniale.
- Też mnie to bardzo cieszy.- odparł chłopak.
- A więc przepraszam ciociu, ale ja już będę wracała do domu.
- Spokojnie, rozumiem. Zajmijcie się sobą i cieszcie się z życia.
- Tak zrobimy.

Złapałam Partridge'a za rękę i zaprowadziłam do pokoju gościnnego. Wyjęłam walizkę i położyłam na dywanie, by zacząć się pakować.
Loui usiadł koło mnie skrzyżnie i zaczął mi pomagać.
- Spoczko dam radę sama, nie musisz mi pomagać.
- Ale ja to robię chętnie.
- W takim razie dziękuję.
- Nie ma sprawy.

***
- Papa ciociu.
- Do widzenia pani.
- Mam nadzieję, że jeszcze do mnie przyjedziecie, bo będę tęskniła.
- Postaramy się.

- Uu jaki ładny samochód.- odparłam, gdy zobaczyłam auto chłopaka.
- Też mi się bardzo podoba, a teraz wsiadaj.- mówiąc to otworzył mi drzwi.
- Już się robi książę.
Dał mi buziaka i zamknął drzwi.

Całą drogę śpiewaliśmy jakieś piosenki, które leciały w radiu.
- Wow ty tak wspaniale śpiewasz!
- Dziękuję... Ale...
- Bez żadnych ale. Nie mogę się doczekać twoich koncertów i kolejnych piosenek.
- Ymm Louis...
- Tak?
- No ja tak jakby... Usunęłam konto... Nie ma już Emkail.
- Co? Czemu?
Nie odpowiedziałam tylko spojrzałam w okno.
- Ej powiedz mi proszę, szczerze.
- Przez to się pokłóciliśmy i miałam nadzieję, że jak wszystko usunę, będzie normalnie... Jakby nic się nie stało...
- Nie musiałaś tego robić... Musisz powiedzieć fanom, że wracasz.
- No nie wiem...
- Dla mnie.- te jego słodkie oczy, którym nie da się oprzeć
- Ugh... to dam znać Harry'emu, bo to on zajmuje się moim kontem...
- Juppi. Ej to dlatego on o tym wiedział?
- Tak jakby on mi to zaproponował. Chłopaki usłyszeli jak śpiewałam ich piosenkę i chcieli bym nagrała parę piosenek z nimi do ich albumu. No i niestety się zgodziłam. Ogólnie pisałam już kiedyś jakieś teksty i jakimś cudem się o tym dowiedział. Więc... Pomógł mi nagrać i "niby" przypadkowo wstawił.
- Prze...
- Nie przepraszaj. Dobrze?
- Tak...

Po 10 minutach staliśmy pod moim domem.
- Millie mi powiedziała o twojej siostrze. Uwierz mi nie warto żyć przeszłością...
- Możesz mieć rację.

A co jeżeli przeszłość wraca do nas na każdy możliwy sposób...

- O wow moja siostrzyczka znowu jest ze swoim chłopakiem?- zapytał uradowany Niall, gdy otworzył nam drzwi
- Może...
- Juppii!!!
- Nie powiedziałam tak.
- Za dobrze cię znam.

- To co Lou zostajesz na noc?
- Chętnie. Masz moje ubrania tutaj?
- Ależ oczywiście.
- To świetnie.

Było późno, więc poszłam się umyć. Założyłam piżamkę i położyłam się na łóżku, a myć poszedł się MÓJ CHŁOPAK.

Jego mokre włosy opadały mu na czoło, a ja się w niego zapatrzyłam.
- Tak pięknie wyglądam?- zaśmiał się
- Tak, znaczy może...
Lou wybuchł śmiechem, a mnie nie tyle rozbawiła sytuacja co jego śmiech.

Dosłownie wskoczył do łóżka, po czym się na mnie położył.
- Nadal ładnie wyglądam?
Pokiwałam głową twierdząco, a on mnie pocałował. Całował delikatnie, lecz tak jakby bał się, że mu ucieknę.

Gdy się od siebie oderwaliśmy włączyliśmy "Co się zdążyło w Las Vegas". Po jakimś czasie zasnęłam na Lou.

•Następny dzień- niedziela•

Obudziłam się około 9. Mój skarb jeszcze spał, więc po cichu wyszłam z łóżka i dałam mu całusa w policzek.

Zeszłam na dół, zrobić moje popisowe danie- od wczoraj- gofry! Gdy skończyłam robić ciasto, poszłam do sklepu i zrobiłam małe zakupy.

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz