~Closed?~

328 30 8
                                    

AHH jak to szybko zleciało. Minęła już połowa wakacji. Każdy dzień uważam za udany w 200%. Spędzam czas z przyjaciółmi i nawet Noah okazał się być w porządku. Ja nie jestem jeszcze co do niego bardzo przekonana, ale Louis się z nim ZAPRZYJAŹNIŁ. Niemożliwe co nie? Tak bardzo się nienawidzili, a teraz udają jakby nic się nie stało i spędzają ze sobą czas na tak zwanych "Męskich wieczorach".

Tak dochodząc do sedna w końcu nadszedł dzień, na który czekałam bardzo bardzo bardzo bardzo długo. Nie za dużo bardzo? Nieee oczywiście, że nie! Tak długo czekałam na ten dzień.

Uwaga uwaga.
Mój KONCERT!!!

A w dodatku wszystkie bilety są wyprzedane. Nie mogę nadal uwierzyć, że Harry załatwił mi karierę. Mimo tego, że dużo musiało się wydarzyć by Emkail wróciła, udało się i jestem z tego dumna.

Na stadionie będzie około dwadzieścia tysięcy ludzi. W życiu bym nie pomyślała, że będę miała chodziażby dziesięciu fanów, ale jednak marzenia się spełniają.

Przed występem miałam masę prób z moim menadżerem oraz tancerkami i tancerzami. Wszyscy są cudowni.

I w końcu nadszedł ten dzień. Właśnie stoję w swojej ogromnej garderobie mając nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli.

Ubrana byłam w srebrną krótką sukienkę, a włosy miałam pofalowane. Na twarzy miałam podkład, tusz do rzęs, eyeliner, błyszczący cień i błyszczyk.

Lekko wyjrzałam na tłum ludzi, który się już zbiera. Wow to się nie dzieje naprawdę.

- Emmo stań za tancerzami, bo za chwilę wchodzisz.- powiedziała Elena, czyli kobieta, która pomogła w organizacji koncertu.

- Już się robi.

Mimo tego, że byłam strasznie, ale to strasznie zestresowana, gdy tylko usłyszałam muzykę i zaczęłam śpiewać wszystko szło wspaniale.

Tysiące ludzi miało na rękach opaski, które dostali przy wejściu, które świeciły, by zastąpiły latarki telefonów.

Moi przyjaciele oczywiście byli za sceną i przypuszczam, że świetnie się bawili.

Miałam oczywiście zaplanowany jeden występ z Harrym i jeden z Niall'em. Ale nie oczywiście mój kochany braciszek musiał coś zrobić, a tak dokładniej pojechał do jednego ze znajomych wczoraj i nie wrócił do tej pory. Byłam na niego strasznie wkurzona, ale Styles uznał, że pomoże mi i zaśpiewamy razem dwie piosenki.

Ale cud! Mój brat, gdy powinna nadejść jego kolej zjawił sie koło mnie na scenie. No po prostu niesamowite.
Cieszę się, że udało mu się zjawić, ale przysięgam, że jak wszystko sie skończy to go zabiję.

Ostatnia piosenka. Tak szybko to zleciało, że nawet nie zauważyłam kiedy. Przy piosence "Our way" wszyscy śpiewali. To jest takie kochane.

No i koniec.

Zbiegłam ze sceny i od razu wszyscy się na mnie rzucili i przytulili.

- Byłaś wspaniała kochanie.- powiedział mój chłopak między pocałunkami.

Po całym tym wychwalaniu mnie i koncertu Lou stwierdził:
- Emi czekaj chwilę w garderobie ja za chwilę wrócę.- wybiegł po zamknięciu drzwi.

Gdy zaczęłam rozczesywać włosy wszedł Noah.

- O hej Noah.

- Hej powiem ci, że byłaś świetna.

- Dzięki, miło mi to słyszeć.

- A wiesz co ja bym chciał usłyszeć?

- Co takiego?

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz