~Paris~

364 21 6
                                    

Nadszedł już czas. Czas lotu do Paryża!!! Nie mogę się doczekać. Od imprezy chłopaka minął tydzień, co wiąże się z naszymi "wakacjami". Wrócimy idealnie przed zakończeniem roku.

Dzień przed wylotem zaczęliśmy się pakować. Najpierw pomogłam Louis'owi, dlatego też bardzo się cieszył. Następnie udaliśmy się do mnie.

Gdy wybierałam ubrania z garderoby Lou leżał na moim łóżku i patrzył w sufit.

- Co ci?- zapytałam nawet na niego nie patrząc.
- Wiesz do czego doszedłem?
- No do czego?
- Do tego, że obecnie mam osiemnaście lat.
- iii...
- I że mogę cię adoptować.
- Haha głupi jesteś.
- Alee nadal mnie kochasz.
- Ależ oczywiście, że tak.- podeszłam do niego i złożyłam pocałunek na jego ustach. On w tym czasie przeżucił mnie na bok i obecnie leżałam koło niego. Chłopak zaczął całować mnie po szyi, ale po chwili odsunęłam go mówiąc:
- Loui muszę się pakować.
- Niee nie teraz nie. Kiedy indziej.
- Nie wiem czy wiesz, ale za kilka godzin jedziemy na lotnisko.
- Yhmm...- przytulił się do mnie, a swoją twarz schował w moich włosach.

Po kilkunastu minutach udało mi się wstać i skończyć pakowanie.
- Kobieto my jedziemy na tydzień nie na miesiąc.
- Nigdy nie wiesz co będzie potrzebne.
- Zabrałaś pół szafy.
- Tak i jestem z tego dumna, że szybko się spakowałam.- on na te słowa tylko pokręcił głową i się zaśmiał.

~Skip time-6 minut przed wyjazdem~

- Siostra będę za tobą tęsknić.
- Niall to tylko tydzień wytrzymasz.
- Wolałbym usłyszeć "też będę za tobą tęskniła", ale to też może być.

Szybko podszedł i mnie przytulił, a potem podszedł do Lou mówiąc:
- Jak coś się jej stanie to skopię ci tyłek.
- Też będę za tobą tęsknić Horan.

- My już jedziemy.- przerwałam im jakże fascynującą rozmowę.
- Racja.- dodał Partridge
- To papa widzimy się za tydzień.
- Paa bawcie się dobrze, ale nie za dobrze. Pamiętaj o tych słowach Louis.
- Ej.- zaśmiał się Lou

No i odjechaliśmy. Podczas drogi samochodem cały czas słuchaliśmy muzyki i śpiewaliśmy. Godzinę później znajdowaliśmy się już na lotnisku.

Gdy tylko przeszliśmy odprawę, podeszły do nas dwie dziewczyny.
- Wow Louis Partridge.
- Możemy zdjęcie?- zapytała brunetka
- Tak pewnie.

Po sesji zdjęciowej poszliśmy usiąść na krzesełkach. Wszystko było zajęte oprócz jednego. Chłopak poklepał swoje nogi bym usiadła mu na kolanach. Tak też zrobiłam.

Zauważyłam, że naprzeciwko nas siedzą te dziewczyny. Wtedy powiedziały:
- Znowu się spotykamy.- kierowały te słowa do Lou
- Tak...- odparł niechętnie
Po chwili czekania na samolot przytuliłam się do niego a tamte na to:

- Ugh jacy zakochańce.- podkreśliła ostatnie słowo, a ja w końcu odparłam:
- Tak zgadza się.

Po czym poszliśmy na samolot. Na całe szczęście mieliśmy miejsca koło siebie. W trakcie lotu spałam i rozmawiałam z chłopakiem.

Po kilku godzinach byliśmy we Francji. Musieliśmy kawałek dojechać by znaleźć się w naszym hotelu.

Już po drodze zobaczyliśmy Łuk Triumfalny. Po chwili znaleźliśmy się w naszym obecnym miejscu zamieszkania. Hotel był po prostu obłędny. Nie wiem ile chłopak wydał na nasz pobyt, ale przypuszczam, że bardzo dużo. Chciałam byśmy zapłacili po połowie, ale oczywiście się nie zgodził.

Podeszliśmy do recepcji i wzięliśmy kartę do pokoju. Oczywiście mój gentleman wziął moją walizkę.

Pokój był wspaniały z idealnym widokiem na wieżę Eiffla. Rozśmieszyło mnie to, gdy zobaczyłam, że na łóżku jest zrobione serce z płatków róży.

- Ja nic o tym nie wiedziałem.- odparł drapiąc się po głowie
- Jest pięknie.- pocałowałam go

Cały nasz pobyt spędziliśmy zwiedzając i odpoczywając. Czułam się świetnie spędzająca każdą moją minutę z moim chłopakiem. Obowiązkowo poszliśmy do Luwru.

Już jutro ostatni dzień naszego wyjazdu. Wieczorem padliśmy zmęczeni na łóżko. Zaczęliśmy się całować coraz bardziej namiętnie.

Po kilkunastu minutach zaczęłam zdejmować koszulkę chłopaka.
- Jesteś pewna?- zapytał
- Tak jesteś tym jedynym.
Nic nie odpowiedział tylko szczerze się uśmiechnął.

Tak wyglądała nasza noc.

Następnego dnia namówiłam Louis'a na wypad do Disneylandu. Było tak super, że Lou także się bardzo podobało.

Niestety musieliśmy już wracać do hotelu i iść się spakować.

Kolejnego dnia byliśmy już w domu. Nasi przyjaciele zorganizowali nam imprezkę powitalną, a byliśmy tylko na wakacjach. Są kochani.

Czy ja wam mowiłam, że Finn zaczął spotykać się z tą dziewczyną, na której byliśmy urodzinach? Wtedy gdy wszyscy dowiedzieli się, że jestem Emkail? Jeżeli nie to już wiecie.

Po kilku godzinach świetnej imprezy podeszła do mnie Sadie.
- Hej Emma.
- Hejka co tam?
- Muszę ci coś powiedzieć.
- Coś się stało?
- Ymm no... Ymm..
- Powiedz.
- Poznaj mojego chłopaka.
- Kto to?
Zza jej pleców wyszedł Noah.
- Cześć Emi.

You're my everything • Louis Partridge | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz