♦️
Wczesnym porankiem...
Margaret spała spokojnie w swoim łóżku tuż nieopodal zielonowłosego. Mimo tego co zrobiła z jej twarzy wciąż emanowała niewinność wymieszana w jednym garze z delikatnością. Czuwający w nocy Joker tak jak obiecał tak nie opuścił jej w chwili największego zapotrzebowania. Leżał spokojnie rozmyślając nad osobą którą spotkał w klubie. Zastanawiał się czy mężczyzna z którym grał w Pokera rzeczywiście był jego '' dobrym '' zamaskowanym przyjacielem sprzed lat. Zmienił się nie do poznania nawet jeśli był Batmanem którego Joker szczerze nienawidził i uwielbiał zarazem. Wydawał się być znajomy i podejrzewał, że spotkał się z nim na własne oczy. Nie mógł wtedy jednak zareagować zbyt pochopnie gdyż nie dość, że zdemaskowałby siebie to w dodatku Margaret. W pewnym sensie upiekłby dwie pieczenie na jednym ogniu... W tamtym kasynie spotkał wielu przeciwników Batmana i Margaret. Sam mówił dziewczynie, że to miejsce jest jak jedno wielkie wylęgowisko żmij czekających na odpowiednią okazję do zemsty. Joker tego nie chciał on pragnął mieć go jak i ją tylko i wyłącznie dla siebie. Miał plan który malutkimi krokami realizował wcale się z tym nie spiesząc. Wszystko miało dziać się w prawdopodobnym tempie i urealniać się z dnia na dzień. W szczególności dla Margaret wszystko miało stawać się jej barwną nową rzeczywistością. Leżąc tak obok niej odczuwał dziwny i błogi spokój mimo tego jaką dawkę emocji zafundowała sobie i jemu zarazem. Ona też wydawała się być spokojna w przeciwieństwie do tego co chciała zrobić kilkanaście godzin temu. Nie podejrzewał, że znowu będzie pragnęła dla siebie najgorszego. Zjawa która ją nawiedzała i wyrzuty sumienia nie dawały za wygraną. Chciały ogarnąć jej umysł i ciało jednak ona walczyła i nie poddawała się tak jak obiecała. Mimo wszystko podziwiał jej wolę walki i samozaparcie. Była silna... nie poddawała się w momentach nawet najgorszego niebezpieczeństwa i to Joker cenił w niej najbardziej. Cenił po prostu jej charakter przepleciony od czasu do czasu jej wrednym do szpiku kości charakterem i jej niewyparzoną buźką. Mimo negatywów miała też wiele pozytywów przez to wydawała się nazbyt interesująca i tajemnicza. Z czasem Jokera zaczął przyciągać do niej sam fakt odkrywania jej zagadkowych kart osobowości których posiadała bardzo wiele. Była właścicielką szerokiego wachlarza emocji i uczuć które stopniowo pobudzał w ruch. To było fascynujące a także ciekawe zarazem... Zielonowłosego rzadko coś ciekawiło gdyż większość osób jaką spotykał zachowywała się tak samo... pospolicie i najzwyczajniej w świecie nudno. Natomiast z Margaret Król Chaosu wcale się nie nudził każdy dzień spędzony z zielonooką dziewczyną ociekał w bagaż nowych emocji i doświadczeń od których Joker tak jak i od podstępnych uśmieszków, szybko się uzależniał. Bez żadnego głębszego celu wpatrywał się w jej twarz już od kilku godzin. W tym porannym świetle okalana brązowymi pasmami wyglądała bardzo ładnie i promieniście pomimo bólu jaki w sobie skrywała. Co jak co ale pod względem wyglądu Margaret Batmanowi się udała i to właściwie było jej dodatkową zaletą. Na samą myśl o tym sam król Gotham zastanawiał się jak mógł trzymać jeszcze rączki przy sobie... Co prawda początek ich znajomości nie rozpoczął się w idealny sposób jednak był wdzięczny, że Margaret po ilości alkoholu we krwi zupełnie nic nie pamiętała. To skutecznie mogłoby przekreślić cały jego plan już na samym początku a co dopiero teraz gdyby jakimś cudem udało jej się pozyskać te informacje. Wpatrując się jeszcze chwilę w oświetloną delikatnym światłem twarz Margaret Joker powolnym i cichym ruchem wstał z łóżka, czując poranny głód udał się w stronę drzwi będąc pewnym, że Margaret w spokoju odeśpi swoje przeżycie przez jeszcze kilka godzin w spokoju.
...
Późnym porankiem po w miarę przespanej nocy...
![](https://img.wattpad.com/cover/83647050-288-k607341.jpg)
CZYTASZ
Porwana Przez Jokera
FanfictionZastanawialiście się czasami, jak to jest być córką największego bohatera w mieście? Bohatera którego potrzebowało mroczne Miasto Gotham? W którym grasowało pełno najgorszych przestępców? Bycie córką Batmana to nie lada wyzwanie, ciągłe niebezpiecz...