♣
Siedząc w samochodzie patrzyłam się w okno bordowego lamborghini, podziwiając mroczne i pełne lęku ulice Gotham. Nie odzywałam się, obejmując swoje ramiona. Nie wiedziałam w jaki sposób mam się zachowywać po tym co przed chwilą miało miejsce. To było dla mnie coś nowego, coś tajemniczego w przeciwieństwie do tego, do czego zdążyłam się już przyzwyczaić. Nie dostałam kolejnego chłodnego, wymierzonego w moją twarz ciosu, pogardliwego spojrzenia czy chociażby nawet szarpnięcia, dostałam coś zupełnie przeciwnego, coś czego w ogóle się nie spodziewałam. Moje policzki mieniły się w kolorach czerwieni na kształt zawstydzonego dziewczęcego rumieńca, a dłoń spoczywała na umazanych od szminki wargach. Zewnętrznie czułam się dziwnie, rozebrana ze wszelkich emocji, natomiast wewnątrz odczuwałam płomienne ciepło i mrowienie. Byłam zdezorientowana nikomu nie pozwalałam przekraczać mojej intymnej bariery, a on zrobił to z taką łatwością dodatkowo używając siły. Dopiero teraz uświadomiłam sobie ile razy mógłby ją przekroczyć jeśli by naprawdę bardzo mocno chciał, natomiast tego nie robił... Tak jakby ktoś lub coś go powstrzymywało... Dobrze wiedział, że nie miałabym z nim szans na żadnej płaszczyźnie a mimo wszystko oprócz obrażeń fizycznych nie robił mi nic więcej, nic co pozwoliłoby mu zniszczyć mi psychikę a dodatkowo się zaspokoić i sobie ulżyć. Zdążyłam się już przyzwyczaić do tego w jaki sposób mnie traktuje, zadaje ból i karze, nie wywoływało na mnie to już większego wrażenia, tak jakby to co robił stało się dla mnie szarą codziennością, pętlą bez końca, a on nagle w jednej chwili zmienił moją szarą codzienność w coś zupełnie nowego, coś nieznanego.
...
Jechaliśmy bez słowa, nie miałam pojęcia dokąd i w jakim celu... nie chciałam nawet pytać, domyślając się jaka będzie odpowiedź. Joker nigdy nie mówił w prost o co mu chodziło, zawsze stosował jakieś gry słowne lub odpowiadał wymijająco tak by utrudnić maksymalnie to o co mu chodziło, ale rzadko kiedy kłamał.
Zielonowłosy skupiał się na drodze, było ciemno, ślisko i padał deszcz... Ściskając kierownicę swojego samochodu zastanawiał się jak się teraz czuję, co jakiś czas spoglądając w moją stronę kątem oka. Widząc mnie w takim rozdartym stanie zastanawiał się czy może zbytnio nie przesadził, w końcu zbytnio dobrze nie znał mnie i mojego przeszłego życia. Początkowo miał inne zamiary, ale postanowił je trochę zmienić... w końcu ważni klienci mogli poczekać na króla Gotham, gdyż on rozdawał tutaj karty....
Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce, deszcz w żaden sposób nie ustępywał, wiatr rozszalał się jeszcze bardziej niż przedtem... Nad Gotham rozciągała się jesienna, ponura aura. Nostalgia dawała o sobie znać każdemu. Nie była to pora roku, którą uwielbiałam... wiązał się z nią stos nieprzyjemnych wspomnień. Dlatego czekałam tylko na jej zakończenie i uwolnienie się chociaż na chwilę od tego co na mnie ciąży.
Nie zarejestrowałam w jakim miejscu się znajdujemy gdyż moje ciało rozpływało się w krainie snów. Droga docelowa była długa, dlatego moje ciało nie wiedząc kiedy postanowiło sobie odpocząć. Siedziałam na fotelu z lekko odchyloną głową, wtulona do pasa. Z mojej twarzy zniknęły rumieńce, natomiast pojawił się wyraz niewinności. Rzadko kiedy, dawałam się zobaczyć w takim stanie, ale zmęczenie przewyższyło szalę silnej woli. Joker postanowił, że nie będzie mi wyjątkowo przerywał tej czynności dlatego bez słowa wyszedł z auta i skierował się w stronę miejsca do, którego chciał dzisiaj po drodze przyjechać, po zakończeniu wszystkich ważnych dzisiejszych spraw. Dawno go tutaj nie było przez ogrom rzeczy, które miał na głowie, nie miał zbyt dużo czasu dla siebie bo ciągle coś się działo. Będąc w tym miejscu odczuwał spokój, chwilową wolność i zwolnienie ze wszystkich ciążących na nim obowiązków. Nie wyczuwał żadnego zagrożenia czy też obserwujących go par oczu. Poprawiając kołnierzyk swojej koszuli usiadł na czerwonej wygodniej kanapie i spojrzał w sufit. Wsunął dłonie pod głowę i zamknął oczy. W oddali słyszał szum próbującego się przecisnąć przez ściany budynku wiatru i łomot kropel deszczu uderzających o dach . W końcu mógł chociaż na chwilę odpocząć bez ludzi, bez swojego wizytówkowego uśmiechu.
![](https://img.wattpad.com/cover/83647050-288-k607341.jpg)
CZYTASZ
Porwana Przez Jokera
FanfictionZastanawialiście się czasami, jak to jest być córką największego bohatera w mieście? Bohatera którego potrzebowało mroczne Miasto Gotham? W którym grasowało pełno najgorszych przestępców? Bycie córką Batmana to nie lada wyzwanie, ciągłe niebezpiecz...