♣
- A no tak, zapomniałem... ubierz się przyzwoicie bo w tych dresach wyglądasz mało atrakcyjnie... - rzucił na odchodne.
- Dresy to też ubrania... czemu tutaj każda musi się tak stroić... - westchnęłam po czym wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. - No tak zapomniałam, kobiety w tym miejscu służą tylko do ozdoby i zaspokajania potrzeb gangsterów... - powiedziałam do siebie, szukając czegoś w czym mogłabym się pokazać, a Joker nie uznałby tego za strój menela...
- Nie tylko... - wtrąciła się do rozmowy Nesryn, którą zdążyłam poznać już jakiś czas temu... nie była zła, nie zachowywała się nadęto i pusto jak większość tutejszych panienek... była normalną dziewczyną z którą można było porozmawiać.
- Nie tylko? - podniosłam brew zdziwiona, wpatrując się w dziewczynę, która weszła do mojego pokoju. - Co masz na myśli? Powiedz mi, że kobiety tutaj żyją jak w raju... - przewróciłam oczami.
- W raju może nie... nie przesadzajmy. - zaśmiała się po czym usiadła na krześle obok. - Ale... nie mają najgorzej... nie wszystkie są tępe i puste jak myślisz... - mruknęłam, poprawiając kawałek ozdobnego obrusu na moim stoliczku.
- Ach no tak... - mruknęłam. - A czy przypadkiem Panowie was tutaj nie wykorzystują na każdy możliwy sposób? - spojrzałam na nią ze skompletowanym strojem w dłoniach.
- Jeśli dobrze pamiętam... nie miałaś okazji jeszcze poznać reszty... bo Joker cie do nich nie dopuszczał. Na razie znasz tylko mnie, Johnnego i Cloe... - zagryzła wargę. - Nie możesz wsadzać wszystkich do jednego worka tak jak lubisz... W naszym gangu o ile to się może wydawać dla ciebie dziwne, praktycznie wszyscy traktują się jak wielka rodzina. - mruknęła nie spuszczając ze mnie wzroku. - Tutaj każdy ma swoje obowiązki, jest za coś odpowiedzialny... Jeśli ktoś posiada jakieś ponadprzeciętne zdolności, Joker to dostrzega nawet wśród dziewczyn... Ja jestem hakerką, Joker mi ufa i zleca mi większość swoich zadań, Cloe jest łowczynią i też na niej polega... Nie każda dziewczyna odgrywa rolę tępej blondynki... niektóre z nas mają tutaj przydzielone naprawdę poważne zdania...
- Tak? Bo ja myślałam, że Joker nie uznaje kobiet na poważnie w tym co robią... przynajmniej na takiego zawsze wyglądał. - mruknęłam. - I wygląda...
- To zależy wszystko od umiejętności, mój szef może i nie wygląda na milutkiego, ale dostrzega starania innych i to docenia... kiedyś nie był przekonany do roli kobiet w naszym gangu ale się to niedawno zmieniło, traktuje je na równo z mężczyznami... Tutaj większość nie ma z niczym problemów nawet w sferze seksualnej... Jedynie Joker w tej kwestii bywa nieustępliwy... i nie kieruje się zasadą wspólnej chęci... To on tylko wykorzystuje kobiety w tym zakresie i to w niezbyt delikatny sposób, reszta potrafi się dogadać bez takich ceregieli. - spojrzała na mnie, później na drzwi upewniając się, że zielonowłosy tego nie słyszy, nawet przez kamery. Była hakerką, potrafiła za pomocą specjalnej aplikacji w telefonie wyłączyć na chwilę to na co miała ochotę... ale Nesryn potrafiła o wiele więcej niż się wszystkim wydawało... póki co nie miała okazji jeszcze się wykazać.
- Czemu od tak zmienił zdanie w te sprawie? - podniosłam brew. - To, że lubuje się w brutalności zdążyłam zauważyć jeszcze na początku mojego pobytu w tym miejscu.Nesryn na mnie spojrzała po czym zamknęła drzwi na klamkę... Tylko dzięki niej, mogłam dowiedzieć się co nieco więcej o tym co tutaj się działo. Opowiadała mi różne historie i dzieliła się swoimi przemyśleniami. Była w porządku, przynajmniej moja intuicja to wyczuwała. Nie widziała we mnie wroga... bo wiedziała, że też jestem człowiekiem i nie mogła rozliczać mnie za uczynki mojego ojca. To dlatego ją polubiłam... i zrozumiałam, że jednak nie wszyscy chcą mojej krzywdy.
- Opowiem ci w skrócie... bo Joker z pewnością już na ciebie czeka... - spojrzała na mnie. - A on strasznie nie lubi na kogoś czekać... - podeszła do mnie po czym zaczęła rozczesywać moje włosy.
Żeby zaoszczędzić trochę czasu zaczęłam nakładać na siebie już wcześniej wybrane ubrania.
CZYTASZ
Porwana Przez Jokera
FanfictionZastanawialiście się czasami, jak to jest być córką największego bohatera w mieście? Bohatera którego potrzebowało mroczne Miasto Gotham? W którym grasowało pełno najgorszych przestępców? Bycie córką Batmana to nie lada wyzwanie, ciągłe niebezpiecz...