- Powiedziała o tym swoim znajomym, uwierzycie? - zapytał Syriusz, chodząc po pokoju tam i z powrotem.
James znów przewrócił oczami, a Remus skarcił go wzrokiem.
- Rozpowiadała moje prywatne sprawy, dacie wiarę? - zapytał.
- Boże święty, skąd marudzić. - warknął James.
- Och przepraszam. - powiedział ironicznie Black - Najpierw marudzisz, że nic Ci nie mówię, a teraz nagle masz problem. - warknął Syriusz.
- Przestańcie się ze sobą kłócić. - poprosił Peter.
- Od kilku dni nie robicie nic prócz skakania sobie do gardeł. - dodał Remus. - Rozumiemy Syriuszu, że sprawa z Roselle dała Ci w kość, ale w końcu się pogodzicie...
- Więc nie musisz ciągle o tym mówić. - dokończył James.
Remus potarł czoło. Spojrzał na Syriusza, który siedział z ponurą miną i głośno westchnął.
- Gdzie idziesz? - zapytał Peter, w stronę Łapy, gdy on wstał.
- Przewietrzyć się. - warknął szybko i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
- James. - zaczął łagodnie Remus.
- Oszczędź sobie kazania. - poprosił Potter.
- Wy też będziecie się kłócić? - zapytał Peter.
- Nie. - mruknął Remus - Idę do biblioteki.
Remus też się ulotnił. Lunatyk usiadł przy jednym ze stolików i rozejrzał się po bibliotece. Było zadziwiająco mało osób. Większość znał tylko z widzenia, aby były to z niższych klas. Nie znalazł jednak książki, która go interesowała. Wstał więc i udał się do odpowiedniego działu, gdy znienacka dostał książką w nos.
- O matko! - krzyknęła jakaś dziewczyna - O matko! Bardzo przepraszam!
- Nie szkodzi. - powiedział Remus.
- Nie, nie. Przepraszam. Okropnie przepraszam. - powiedziała.
- Naprawdę nic się nie stało. - odparł Remus z cichym śmiechem, spoglądając na dziewczynę, która walnęła go książką.
Miała wielką blond burzę loków i była piękna. Ubrana w puchoński mundurek.
Remus odchrząknął.- Na pewno nic ci nie jest? - zapytała.
- Na pewno. - powiedział.
- Och, całe szczęście. - powiedziała przykładając dłoń do serca - Matko, zapomniałam się przedstawić, Bonnie. - wystawiła rękę w jego stronę.
Remus wziął głęboki oddech.
- Remus. - potrząsnął jej ręka.
Nie miał zielonego pojęcia kim była. A teraz stała przed nim, wyluzowana.
- Nad czym tak się zdenerwowałaś? - zapytał nagle.
- Ach, próbowałam napisać wypracowanie, historii magii, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji. - wyznała - Nawet nie wiem jak zdałam to cholerstwo, robiłam wszystko, by uniknąć tego przedmiotu. - kontynuowała.
Wtedy Remus przypomniał sobie skąd ją kojarzy. Chodziła z nim na numerologię, w zasadzie była tam jedną z najlepszych.
- To całkiem nudnawy przedmiot. - wyznał Remus.
- Jest straszny. - warknęła, po czym wychyliła się aby spojrzeć czy nie idzie bibliotekarka.
- Myślę, że byłby ciekawszy, gdyby uczył go inny, może młodszy, nauczyciel. - powiedział Remus.
CZYTASZ
Other Side | Remus Lupin
FanfictionRemus miał trochę skomplikowane poczucie humoru. Sarkazm i ironia były jak jego siostry i czasami zdarzało się, że nikt nie rozumiał co próbuje tym przekazać. Nie miał nadziei na szczęśliwe zakończenie. Wojna się nasilała a on się bał. Los postawił...