Rozdział 36

1.8K 127 83
                                    

— Cześć! — zawołał Remus gdy Bonnie od razu wyszła z pokoju wspólnego puchonów. Dziewczyna nieco podskoczyła niespodziewając się go.

Remus najwidoczniej, kolejny dzień z rzędu, był w dobrym humorze.

— Cześć. — powiedziała z lekkim uśmiechem podchodząc do niego bliżej.

Miała ochotę znów go pocałować, ale wiedziała, że najpierw musiałaby wyjawić prawdę, że wie o jego futerkowym problemie. Nawet nie wiedziała na czym stanęli. Czy już jest nieoficjalny związek czy wciąż są przyjaciółmi.

Remus złapał ją za rękę i pociągnął do pokoju wspólnego. Syriusz leżał rozwalony, niczym król, na kanapie, James siedział na fotelu rozmawiając cicho ze swoim najlepszym przyjacielem. Rogacz uśmiechnął się promiennie do Bonnie i Remusa, którzy szli w ich kierunku.

— Gdzie Lily i Roselle? — zapytała Bonnie siadając na fotelu.

— Zaraz przyjdzie. — mruknął Potter.

— Zaraz po nią pójdę. — odparł Syriusz.

Lily faktycznie po chwili pojawiła się w pokoju wspólnym. Pochyliła się aby pocałować James'a w usta, który uśmiechnął się jeszcze szerzej. Miała na sobie bluzę James'a. Bonnie zrobiło się zimno i zaczęła żałować, że ubrała tylko koszulkę.

— Idę po Rosie. — odparł Syriusz wstając z łóżka.

— Remus, mógłbyś pójść z Bonnie do naszego dormitorium po mój prezent? — zapytał.

— Pewnie. — odparł Remus.

— I zawołał tutaj Petera! — zawołał za nim.

Remus przytaknął i wraz z Bonnie poszedł do dormitorium. Panował w nim bałagam, ale nie dziwiło go to. Mieszkał z nimi siedem lat, więc przyzwyczaił się.

— James Cię woła, Pete. — odparł Remus, a Peter od razu wstał i poszedł do pokoju wspólnego nie mówiąc nawet słowa.

Remus spojrzał na Bonnie zauważając, że zrobiło jej się zimno, dlatego sięgnął do swojej szafy po sweter.

— Masz. — powiedział podając jej go — Załóż go. — odparł.

— Dziękuję. — powiedziała lekko zarumieniona, ale szybko założyła na siebie własność Remusa.

Peter przyniósł herbatę z kuchni a w powietrzu unosilo się siedem kubków. James próbował zmusić Lily by go pocałowała, trzymając jemiołę w dłoni.

— Jesteś moją dziewczyną! — zawołał oburzony.

— Chwileczkę. — zaśmiała się i pogładziła go po policzku.

— Nie chcę chwili! Chce już! — powiedział tupiąc nogami jak małe dziecko.

— James, wiesz co to jest to małe coś co masz w głowie? — zapytał Remus — To Twój mózg, używaj go czasem. — poradził.

— Kocham jak jesteś sarkastyczny! — zawołał James z uśmiechem — To moja ulubiona Twoja cecha!

— Ja lubię jak milczysz. — powiedział Remus posyłając mu uśmiech.

Bonnie i Lily wybuchnęły śmiechem wymieniając spojrzenia.

— Są święta. — przypomniał mu  James — Obdarz ludzi miłością!

— Dzięki za radę. —powiedział Remus.

— Nie ma za co. — powiedział James — A wy się nie śmiejcie!

Other Side | Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz