Rozdział 25

1.9K 111 23
                                    

— Tutaj masz notatki, które dla Ciebie zrobiłem... — mówił James do Remusa który wciąż leżał w łóżku. Mimo, że czuł się znacznie lepiej niż parę dni temu i James i Bonnie pozwolili mu wyjść na lekcje. Oboje zaś twierdzą, że należy mu się odpoczynek —... Jakbyś potrzebował coś jeszcze to daj znać.

— James, poradzę sobie. — powiedział Remus z lekkim uśmiechem — Rozumiem, że się martwisz i to naprawdę miłe z Twojej strony, ale dam sobie radę.

— Wiem, przepraszam. Po prostu, muszę coś robić by nie myśleć o tacie. — wyznał siadając na łóżku Lunatyka.

— Twój tata to silny mężczyzna. — powiedział Remus — O nic się nie martw. — dodał gładząc go po plecach.

— A co jak nie? Co jak go stracę? — zapytał.

— Jeśli go stracisz, wciąż będziesz mieć nas, wiem, że nie zastąpimy Ci taty, to niemożliwe, ale zawsze gdy będziesz tego potrzebował, będziemy dla Ciebie. — odparł.

— Wiem, ale sam rozumiesz. — mruknął — Chcę zająć się czymkolwiek aby o tym nie myśleć. — wyznał.

— Rozumiem. — przyznał Remus.

— Niedługo pełnia, jak się czujesz? — zapytał Rogacz nagle zmieniając temat.

— Znośnie. Ale cały czas myślę tylko o tym, że Bonnie o niczym nie wie. — wyznał.

— Kiedyś będzie musiała się dowiedzieć. — przypomniał mu James na co Remus posłał mu smutny uśmiech — Nie odwróci się od Ciebie, zapewniam Cię. Pamiętasz jaki zestresowany byłeś gdy my poznaliśmy prawdę. Niemalże poszedłeś do Dumbledore'a, z prośbą o wydalenie ze szkoły.

— Wiem, ale... Jest różnica między wami a Bonnie, wy jesteście moimi przyjaciółmi a Bonnie to... Sam nie wiem...

— To dziewczyna, która Ci się podoba. Rozumiem. — odparł James z uśmiechem.

— Nie podoba mi się. — odparł Remus płonąć rumieńcem, Rogacz przewrócił oczami.

— Bzdury. — mruknął — Luniek, nie chce wychodzić na eksperta, bo to ja byłem zakochany w jednej dziewczynie od czterech lat, ale wszystko wychodzi na to, że jesteś w niej zakochany. — stwierdził — Pierwszy raz widzę Cię takiego, uśmiechniętego w czasie gdy nie za dobrze się czujesz. — powiedział James.

— Nie chcę jej skrzywdzić. — powiedział Remus.

— Nie możesz siebie kontrolować gdy jesteś wilkołakiem. — przypomniał my Rogacz — Poza tym, znam Cię doskonale, Remus, jako człowiek, nie skrzywdziłbyś nikogo naumyślnie.

— To miłe słowa, a teraz idź na lekcję. — powiedział klepiąc go po plecach.

— No dobra. — mruknął.

Przez następne parę godzin, gdy jego przyjaciele byli na lekcjach Remus się nudził, wziął prysznic, po którym poczuł się jeszcze lepiej niż się czuł. Zdążył posprzątać cały pokój — w tym rzeczy chłopaków w ramach podziękowania za opiekę — i przeczytał trzy długie rozdziały.

— Remus. — powiedziała Bonnie wchodząc do środka, w powietrzu unosiła się filiżanka pełna herbaty, a blondynka posłała mu uśmiech — Chłopaki mają eliksiry. Marudzą, że Ciebie na nich nie ma. — dodała z lekkim uśmiechem — Nie wiem dlaczego tak marudzisz, że opuszczasz lekcje. Ja bym chciała tak poleżeć w łóżku. — powiedziała.

— Mam coś dla Ciebie. — powiedział nachylając się do jednej ze swoich szafek. Wyjął czekoladę i podał blondynce — Wiem, że to tylko czekolada ale na razie tylko to mogę Ci dać w ramach wdzięczności. — powiedziała.

— Remus Lupin dał mi jedną ze swoich czekolad. Niemożliwe. — powiedziała.

— Ja bym się nie przyzwyczajał. — mrugnął do niej.

— Dziękuję, jesteś słodki. — powiedziała i delikatnie pocałowała jego policzek.

Następnego dnia Remus poszedł już na lekcje mimo, że jego samopoczucie już nie było takie dobre przez nadchodząca pełnię. Ogarniało go zmęczenie, po zielarstwie nieco zbladł, ale i tak nie było tak źle jak zazwyczaj było.

Chciał powiedzieć o wszystkim Bonnie. I już nawet próbował parę razy, ale za każdym razem się zacinał, w jego głowie zaczęły kształtować się czarne scenariusze, w których Bonnie się od niego odwraca. Działo się to za każdym razem, dlatego stwierdził, że to jednak nie jest odpowiednia chwia.

Najgorsze było to, że doszedł do wniosku, że ona faktycznie mu się podobała. A wręcz oszalał na jej punkcie. Za każdym razem gdy była w pobliżu jego serce szalało w piersi sprawiając wrażenie, że zaraz wyskoczy.

A gdy nie myślał o Bonnie to jego głowę wypełniało zmartwienie o James'a. Chciał mu pomóc. Rogacz nie raz mu pomagał i był wręcz idealnym przyjacielem mimo paru sytuacji, a teraz gdy to on potrzebuje pomocy Lunatyk jest w kropce i nie wie  jak mu ma pomóc i od czego zacząć.

Other Side | Remus Lupin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz