7. [Kastiel x OC, 18+] "Taki już jestem"

829 13 13
                                    

Kolejna jednorazówka dla AnabeleCastelpaw mam nadzieję, że ta także Ci się spodoba. Liczę na to ^^

**********

Głośna, rockowa muzyka dudniała w jej uszach. Podskakiwała i śpiewała słowa kolejnych piosenek, zwłaszcza swojej ulubionej - "Bottoms up".

Właśnie o to tu chodzi.

Nikt nas nie spowolni.

Nie przestaniemy nim zegar się skończy

Piekło nie pomieści nas

Więc wypijmy do dna

Nie przestaniemy nim czas się nie skończy

Kolejna kolejka

Wypełnij butelkę

Gaz do dechy

Podnieś szklankę

I do dna!

Bawiła się najlepiej w całym swoim życiu. Gdy koncert się skończył, uśmiechała się szeroko. Poprawiła swoje rozczochrane przez machanie głową włosy i ruszyła w stronę wyjścia. Poczuła, że ktoś ją popycha. Nie wiedziała, czy przypadkiem, czy celowo, jednak była zła. Odwróciła się...

I zobaczyła chłopaka ubranego w stylu prawdziwego bad boya. Miał krwistoczerwone włosy związane w kucyka, a od czubka głowy odchodziły już czarne odrosty. Czerwona koszulka, którą miał na sobie, miała oderwane rękawy, dzięki czemu Naomi mogła zobaczyć jego pokryte tatuażami ręce. Czarne spodnie miały spore dziury na kolanach, a glany posiadały dość wysoką podeszwę. Natomiast w pasie chłopaka była przewiązana czerwona koszula w kratę. W jego brwi znajdował się srebrny kolczyk, który od razu przykuł uwagę szatynki.

- Możesz uważać, jak chodzisz? - rzuciła, nie chcąc pokazać, że chłopak się jej spodobał.

- Możesz się nie rzucać o takie pierdoły? - warknął. - Lekko Cię szturchnąłem, a Ty się czepiasz, jakbym Ci zajebał matkę.

- Odwal się - zmrużyła oczy na chłopaka. Oblizała dolną wargę, dotykając językiem swojego kolczyka. - Raz Ci się zwróci uwagę, a Ty się czepiasz? Nie chce mi się z Tobą gadać.

Odwróciła się się ruszyła przed siebie. Jednak już po chwili poczuła uścisk na nadgarstku. Spojrzała na osobę, która ją trzymała i zobaczyła tego samego chłopaka. Wywróciła oczami.

- Czego jeszcze chcesz? Puszczaj mnie - szarpnęła ręką, jednak czerwonowłosy był od niej silniejszy. - Mówię po chińsku czy jesteś głuchy? Spieprzaj!

- Wow, po kim jesteś taka żyleta? - uniósł brwi, a na jego usta cisnął się uśmiech. - Daj się chociaż zaprosić na przeprosinowego drinka, co? Nie widzę w tym problemu.

Naomi zamilkła na chwilę. Z jednej strony ten chłopak jest jej kompletnie obcy. Co prawda była buntowniczką, ale miała zdrowy rozsądek. Instynkt samozachowawczy działał. Ale z drugiej strony... Mają ten sam styl. Może jednak okaże się, że się zakumplują. Czemu miałaby nie spróbować? Raz się żyje.

- Dobra. Ale Ty stawiasz - odpowiedziała chłopakowi. - A teraz puszczaj.

- Ej, nie musisz mi przypominać. Mam w sobie trochę gentlemana - wywrócił oczami i rzeczywiście puścił nadgarstek nieznajomej. Wsunął dłonie w kieszenie spodni. - Kastiel jestem.

- Naomi - uśmiechnęła się cwanie.

Chwilę później oboje ruszyli w stronę najbliższego klubu. Zajęli miejsca tuż przy barze i zamówili sobie po tequili. W czasie wyczekiwania, szatynka dowiedziała się o przystojnym nieznajomym kolejnej pociągającej rzeczy - że ma on kolczyk w języku. Uwielbiała mężczyzn, którzy je mieli. Z doświadczenia wiedziała, że są oni znacznie lepsi w robieniu kobietom dobrze niż tacy, którzy ich nie mają. Potrząsnęła głową, zdając sobie sprawę z powagi swoich słów.

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz