3. [Travis x Sal] "To moja ostatnia spowiedź"

296 7 6
                                    

Jednorazówka dla @misaki_kagamine02 mam nadzieję, że Ci się spodoba ♥

Wiem, że są przypuszczenia, że Travis pojawił się na procesie Sala, natomiast tutaj chciałabym założyć, że nie wiedział on, że to morderstwo w ogóle się wydarzyło.

**********

"Z uwagi na wagę popełnionego czynu, skazuję go na karę śmierci".

Te słowa ciągle odbijały się w uszach Sala. Wiedział, że to, co zrobił, było nie wybaczalne i nie dziwił się sędziemu, że taką właśnie karę dla niego przewidział. Minęły już trzy lata, które poprzedzały jego egzekucję. Za kilka dni miało do niej dojść. Nie wiedzieć czemu, poprosił strażników o możliwość ostatniej spowiedzi. Sam nie rozumiał, skąd nagle zrodziła się w nim taka potrzeba.

Może poczuł, że Bóg istnieje i w jakiś sposób może mu pomóc?

Może chciał poczuć, że jest jakaś wyższa istota?

A może po prostu potrzebował rozmowy?

Nie wiedział dokładnie.

Wiedział natomiast, że rozmowa z kimś i wygadanie się pomoże mu w uspokojeniu się przed zbliżającą się egzekucją. Nie mógł liczyć na Ashley, ponieważ dziewczyna ani razu nie pojawiła się w więzieniu. Sal był przekonany, że to pewnie dlatego, że odwróciła się od niego po rozprawie. Nie dziwił się jej. Sam nienawidził się za to, co zrobił...

Usłyszał zbliżające się kroki. Miał nadzieję, że będzie to ksiądz. Chciał wreszcie z kimś porozmawiać. Osoby, które widział na śniadaniu, patrzyły na niego jak na wariata, ze względu na protezę na jego twarzy. Plus, jak wiadomo, w więzieniu plotki szybko się rozchodzą. Każdy wiedział, co Sal zrobił. Co więcej, zabił dziecko. Był jedną z osób, które były traktowane najgorzej ze wszystkich. W końcu najniżej w więziennej hierarchii znajdują się dzieciobójcy oraz pedofile.

Drzwi do jego celi się otworzyły, a osoba, którą Sal zobaczył, była ostatnią, o której myślał, że ją spotka.

Travis Phelps.

Sally otworzył szeroko oczy. Od razu go rozpoznał. On także wiedział, kogo właśnie ma przed oczami. Nie zapomniałby tej biało-fuksjowej protezy oraz niebieskich włosów.

- Sal? - rzucił młody pastor, nie mogąc uwierzyć, że to właśnie do niego musiał przyjść.

- Travis... - powiedział cicho Sally, patrząc na dawnego wroga, który później awansował na kolegę.

Phelps powoli wszedł do celi, wciąż nie wierząc, że to, co widzi, jest prawdą. Sal Fisher w więzieniu? Ten miły, czuły, kochający chłopak, który nie nienawidził go, mimo że nazywał go pedałem i ciotą? Ten młody mężczyzna, który, pomimo głupich odzywek blondyna, potrafił mu nieźle odpyskować? Ten, który jako jedyny widział w nim pokłady dobroci i chciał się z nim zaprzyjaźnić, pomimo że wcześniej tego dnia został przez niego uderzony w twarz?

Dlaczego? Co takiego zrobił, że uważany jest za jednego z najgroźniejszych przestępców w tym więzieniu?

***

- Oczywiście, że przyjdę - Travis uśmiechnął się delikatnie, przyciskając do piersi swoją Biblię. - Jeśli ma to być ostatnia spowiedź, na pewno się tam pojawię.

- Dziękuję - strażnik jednak nie posłał młodemu pastorowi uśmiechu. - Proszę się pojawić chwilę przed szesnastą.

- Jasne... A, jeśli mogę wiedzieć, za co ten mężczyzna siedzi? - spytał Travis. Był ciekawy, z kim będzie mu dane porozmawiać.

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz