55. [Nataniel x OC] "Zawiodłem Cię"

186 8 99
                                    

TRIGGER WARNING: samobójstwo, powieszenie

Pamiętajcie, że jeśli zauważycie u siebie myśli samobójcze, zawsze możecie sięgnąć po pomoc. Porozmawiajcie z bliską osobą lub zadzwońcie na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111.

Nie jesteście sami!

Miłej lektury! (Przygotujcie chusteczki)

***

- Nat, ja jestem w ciąży! - zawołała Scarlet, po czym rzuciła się ukochanemu na szyję. - Spójrz! - od razu pokazała mu test ciążowy z małą ósemką w rogu.

Mężczyzna na początku nie do końca wiedział, co powiedzieć. Spojrzał na plastikowy patyczek, który wskazała mu jego żona, po czym uśmiechnął się ze łzami w oczach. Złapał kobietę w biodrach i obrócił się z nią wielokrotnie. Następnie postawił ją i uklęknął przed nią. Uniósł jej bluzkę i pocałował czule jej brzuch w paru miejscach.

- Tak cholernie się cieszę... - szepnął, przytulając policzek do brzucha ukochanej.

Od samego początku małżeństwa starali się o dziecko. Minął rok i myśleli, że może któreś z nich ma problemy z płodnością, jednak wyniki były odpowiednie. A po kolejnych trzech miesiącach kobieta zaszła w ciążę...

***

- I jak? - zapytam ochoczo Nataniel lekarza swojej kobiety, uśmiechając się i trzymając ukochaną za rękę. - Zdrowe? Chłopiec czy dziewczynka?

- Spokojnie - zaśmiał się mężczyzna. - Wszystko jest w porządku, maluszek jest zdrowy. I będzie to dziewczynka - dodał.

Państwo Carello popatrzyło na siebie, a na ich usta wypłynęły szerokie uśmiechy. Po policzku Scarlet spłynęła łza, którą Nataniel otarł z czułością.

- Wszystko jest dobrze - szepnął i ucałował czule jej usta. - To będzie nasza księżniczka. Nasze małe kochanie. Będziemy o nią dbali najlepiej, jak tylko damy radę. Będziecie przy mnie obie bezpieczne. Obiecuję...

***

- Pamiętaj, żeby mieć zawsze włączony telefon - przypominała mu żona, gdy tylko codziennie rano wychodził do pracy.

- Wiem, kochanie - wzdychał z uśmiechem, po czym zawsze całował jej czoło. Tak samo tamtego dnia. - Spokojnie. Aha, dzisiaj mam spotkanie. Mogę wrócić do domu później.

- Dobrze - pocałowała czule jego usta. - Do zobaczenia, kochanie.

- Trzymaj się, Scarlet - uśmiechnął się, po czym nachylił się do brzucha żony i pocałował go. - Ty też, moja słodka księżniczko. Tata niedługo wróci, kochanie.

***

- Nataniel, kurwa mać, odbierz! - krzyknęła do telefonu, w którym słyszała jedynie sygnał łączenia.

Wszystkie te wspomnienia, łącznie z tym ostatnim z dzisiejszego ranka, przeleciały jej przed oczami, gdy leżała na podłodze, wijąc się z bólu przez silne skurcze. Obok niej znajdowała się spora kałuża z wód płodowych, które odeszły jej parę minut wcześniej.

Gdy tylko jej ukochany nie odebrał i włączyła się automatyczna sekretarka, nagrała mu się.

- Przysięgam, że jeśli nie zdążysz na poród, utnę Ci, kurwa, jaja! - wrzasnęła. - Przyjeżdżaj do domu i zbaieraj mnie do szpitala!

Ból był coraz większy, a ona sama nie wiedziała, co miała zrobić. Wybrała szybko 911, a gdy usłyszała głos dyspozytora, zdążyła powiedzieć tylko parę rzeczy. Adres zamieszkania oraz że jest właśnie w trakcie rodzenia...

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz