61. [Armin x Nataniel] "Kocham Cię, Carello"

82 4 18
                                    

Im bliżej było szkolnego balu na zakończenie edukacji, tym bardziej Armin obawiał się, jaki ten dzień się okaże. Zastanawiał się, co ma na siebie założyć oraz, co najważniejsze, w jaki sposób porozmawiać z Natanielem o tym, co do niego czuje.

Od dobrych paru miesięcy byli naprawdę dobrymi przyjaciółmi i wiele ze sobą rozmawiali. Często spotykali się poza szkołą lub spędzali czas na graniu w gry online. Jednak z czasem ze strony Armina ta relacja przekształciła się w dużo poważniejszą. Nie czuł do przewodniczącego tylko sympatii płynącej z przyjaźni. Chciał, aby ich relacja wskoczyła na wyższy poziom. Jednak nie wiedział, czy jego wybranek także by tego pragnął.

- Alexy, przestań się śmiać i mi pomóż! - zrugał brata, gdy ten leżał na jego łóżku i miał niezły ubaw z tego, jak jego bliźniak szukał odpowiedniej koszuli na tamten dzień... Który miał nastąpić dopiero tydzień później.

- Jak mam się nie śmiać? - Alexy pokręcił głową, wciąż wyraźnie rozbawiony. - Bracie, to nie pokaz mody, tylko bal na zakończenie szkoły. Nie musisz wyglądać olśniewająco.

- Nie denerwuj mnie - warknął brunet. - To ma być jeden z ważniejszych dla mnie dni, nie bawi mnie to tak, jak Ciebie.

- Armin - niebieskowłosy wywrócił oczami. - Jeśli Carello też na Tobie zależy, będzie chciał z Tobą chodzić. Nieważne, czy założysz czarną koszulę, czy białą z granatową kamizelką. Zluzuj gacie, dobra?

- Łatwo Ci mówić, bo to nie Ty chcesz wyznać miłość osobie, która Ci się podoba od początku szkoły - rzucił Armin, na co Alexy pokazał mu środkowy palec. - W dupę go sobie wsadź, wiesz? Lepiej zrobisz, jak mi pomożesz. Ty znasz się na modzie bardziej niż ja.

- Mówię Ci, że to nie będzie miało znaczenia - różowooki pokręcił głową. - Ale skoro już aż tak bardzo chcesz wiedzieć, to poszedłbym w koszulę z kamizelką. Więcej warstw do zdjęcia, bardziej rozbudzona wyobraźnia, lepsze odczucia, cudowniejszy orgazm...

- Dobra, dobra, zamknij się już - Armin poczuł, jak na jego policzki zaczął wypływać rumieniec.

- Prosiłeś o opinię!

***

Minął wspomniany tydzień. Z każdym kolejnym dniem starszy Keenan coraz bardziej stresował się balem, a gdy kończył zawiązywać krawat pod szyją, westchnął ciężko. Droga do szkoły również niesamowicie mu się dłużyła, a delikatne żarty ze strony jego bliźniaka mu nie pomagały. Wręcz przeciwnie, jednocześnie go irytowały i sprawiały, że czuł jeszcze większe poddenerwowanie.

Zwłaszcza gdy stał przy wejściu do sali gimnastycznej, popijając bezalkoholowy poncz i rozglądając się w poszukiwaniu Nataniela. Jednak nie było mu dane go spotkać, bowiem zaczepiła go Rozalia, ubrana w piękną, fioletową suknię, połyskującą od brokatu w świetle lamp.

- Jak tam? - zapytała chłopaka, uśmiechając się do niego przyjaźnie. - Spotkałeś się już z przewodniczącym?

- Ty też? - Armin wywrócił oczami. - Nie, jeszcze nie. Na samą myśl mnie skręca w żołądku, zwłaszcza że to moja ostatnia szansa, by mu powiedzieć, co czuję, zanim wyjedzie na studia na drugi koniec kraju albo i świata. Muszę mu powiedzieć dzisiaj... Chciałbym tylko, żeby to było takie proste, jak jest w mojej głowie.

- Wiesz, czasem potrzeba popchnąć kogoś w dobrym kierunku - Rozalia posłała chłopakowi uśmiech. - Gdy podobał mi się Leo, był na tyle nieśmiały, że nie potrafił wykonać pierwszego kroku. To ja zaproponowałam mu randkę, ale za to on ją zorganizował. Była skromna, bo piknik nad jeziorem w parku, ale bardzo miło ją wspominam.

- Świetnie, ale po co mi to mówisz? Ja nawet nie wiem, czy Nataniel cokolwiek do mnie czuje - Armin pokręcił głową, a Rozalia się zaśmiała.

- Wiem coś, czego nie wiesz Ty - rzuciła śpiewającym tonem, po czym uśmiechnęła się do chłopaka. - Spróbuj. Jeżeli mu nic nie powiesz, możesz później tego żałować, wiesz?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz