50! [Kastiel x Lysander x Reader; +18] "Przestańcie się mną bawić!"

365 9 120
                                    

- No to teraz idziemy do nas! - zawołał radośnie Alexy, gdy po balu maturalnym opuścili salę. - Czym jest bal maturalny bez aftera?

- Ja jestem jak najbardziej za! - zawołał Kastiel, któremu udało się przemycić na bal trochę alkoholu, więc sam w sobie był już minimalnie podpity. - Ja? Na after? Zawsze!

- Ktoś Cię musi pilnować - wymamrotał Lysander. - Bez tego nie masz hamulców. Też idę.

Ty, Nataniel, Kentin i parę dziewczyn z klasy także poszliście. Mieliście pewność, że będzie wesoło. No i chcieliście jakoś miło spędzić ten czas, gdy widzieliście się ostatni raz przed egzaminami. Potem... Wasze drogi miały się rozejść. Każdy szedłby w swoją stronę... Nie chciałaś na razie o tym myśleć. Wolałaś spędzić pozostały czas z przyjaciółmi i dobrze się z nimi bawić.

Gdy tylko weszliście do środka, od razu udaliście się do salonu. Większość z Was usiadła na kanapie lub dywanie, podczas gdy Alexy podszedł do barku wbudowanego w meblościankę, a Armin do kuchni. Już po chwili starszy z bliźniaków wrócił z zestawem szklanek, a młodszy przyniósł whiskey. Nie przepadałaś za tym rodzajem alkoholu, ale co mogłaś poradzić? Nie będziesz wybrzydzać...

- Mam pomysł! - zawołał radośnie Kastiel, sięgając po jedną z butelek, które stanęły na stole. - Jest taka jedna zajebista gra na imprezy. Siedem minut w niebie. Znacie?

- Co to? - Nataniel zmrużył oczy, podpierając się z tyłu rękoma.

- Lamus - Veilmont wywrócił oczami. - To trochę jak gra w butelkę. Ale nie dajemy sobie pytań czy wyzwań. Wyzwanie jest jedno. Osoby, na które wypadnie, idą razem do pokoju i... - poruszył dwuznacznie brwiami. - Mają na to siedem minut. Więc? Wchodzicie w to?

Rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Większość osób uśmiechnęła się i z radością zgodziła na grę. Musiałaś przyznać, że nigdy nie grałaś w coś takiego, więc postanowiłaś zaryzykować.

Usiedliście wszyscy w kole, a następnie Kastiel zakręcił butelką. Patrzyliście na jej szyjkę, a gdy się zatrzymała, uniosłaś głowę. Pierwszą wybraną osobą był przewodniczący. Kastiel zagwizdał z uznaniem.

- No proszę, blondynek się rozluźni i pokaże pazurki. Brzmi świetnie - wymruczał z uśmiechem, po czym zakręcił butelką po raz drugi.

Otworzyłaś szeroko oczy, gdy okazało się, że partnerką Nataniela w tej grze miała być Melania. Spojrzałaś na jej twarz, która wręcz promieniała ze szczęścia. Patrzyłaś, jak Carello wstał na nogi, podszedł z uśmiechem do szatynki i podał jej dłoń. Dziewczyna radośnie ją złapała, po czym wstała i poszła za swoim wybrankiem serca. Gdy drzwi sypialni rodziców się zamknęły, Alexy włączył stoper w telefonie.

- No - skwitował czerwonowłosy. - Ciekawe, czy na koniec szkoły gospodarzyk pokaże jaja, czy dalej będzie cipą.

- Mógłbyś trochę z niego zejść - powiedziałaś, patrząc na jednego z dwóch chłopaków, którymi byłaś zauroczona.

- Mała, ja bym się bał na niego wejść! Ciężar mojej zajebistości by mu żebra połamał!

Zaśmialiście się wszyscy. Minęła chwila i usłyszeliście zarówno męskie, jak i damskie westchnięcia zza zamkniętych drzwi. Spojrzałaś na Kastiela, który uśmiechał się złośliwie. Chyba imponowało mu to, że w dniu ich imprezy Nataniel wreszcie posiadł dziewczynę, która od początku liceum zabiegała o jego względy.

Mijały kolejne minuty, a jęki z sypialni rodziców bliźniaków stawały się coraz głośniejsze. Słyszeliście, jak młodzi wołali nawzajem swoje imiona, a także jak łóżko zaczynało skrzypieć.

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz