Siedziała już od paru godzin na łóżku i czytała komentarze pod najnowszym artykułem dotyczącym Crowstorm i płyty, którą niedługo mieli wydać. Mimo że wraz z Kastielem byli małżeństwem od dwóch lat i uporczywe uwagi powinny jej nie ruszać, było inaczej. Czasem nawet stawały jej łzy w oczach. Starała się jednak nie pokazywać Kastielowi, jak bardzo bolą ją hejty ze strony jego fanów, a zwłaszcza fanek.
- Wróciłem! - usłyszała krzyk z korytarza oraz zamykające się drzwi.
Podskoczyła na łóżku. Nie mogła pozwolić, żeby zobaczył, że płakała. Szybko odłożyła telefon, przetarła łzy i wyszła do przedpokoju. Uśmiechnęła się i uwiesiła mężowi na szyi, całując go na powitanie.
- Dzień dobry, kochanie - mruknęła mu w usta, po czym wtuliła się w jego tors.
Kastiel objął jej twarz dłońmi i spojrzał jej w oczy... By po chwili zmarszczyć brwi.
- Płakałaś? - spytał, gładząc jej policzki kciukami. - I nie mów, że nie, bo Ci w to nie uwierzę. Kto Cię skrzywdził, mała?
- Huh? - mrugnęła kilkukrotnie. - Nikt mnie nie skrzywdził, co Ty gadasz? - skrzyżowała ręce na piersiach. - Rzęsa mi wpadła do oka i nie chciała wypaść. Bolało jak diabli - powiedziała bez zająknięcia. Kastiel jednak nie wyglądał na zbyt przekonanego. - Nie patrz tak na mnie! Mówię poważnie!
- Okej, okej - zabrał dłonie i uniósł je nieco, uśmiechając się delikatnie. - Tęskniłem za Tobą, kocico... - szepnął i pocałował najpierw jej usta, a potem zaczął schodzić na szyję. Brianna jednak odsunęła go od siebie. - Dobra, nie zmyślaj. Ktoś ewidentnie musiał Cię jakoś skrzywdzić.
- Nikt mnie nie skrzywdził. Po prostu mam okres - wywróciła oczami, wzdychając ciężko. Oczywiście tym razem także go okłamała. Miała nadzieję, że mężczyzna jej uwierzy...
- Rozumiem - westchnął i przytulił ją mocno do siebie, całując jej czoło. - Połóż się spokojnie, a ja zrobię Ci herbaty. Chciałabyś?
Pokiwała jedynie głową i ruszyła do ich sypialni. Położyła się na łóżku i przykryła kołdrą, zatapiając głowę w miękkiej poduszce. Przytuliła do siebie mocno białego króliczka z długimi uszami, którego dostała od Kastiela na ich rocznicę. Zamknęła oczy, a spod jej powiek wypłynęły łzy. Przetarła je szybko, by ostatecznie zasnąć.
Gdy tylko Kastiel wszedł do sypialni z dwoma kubkami malinowej herbaty i zobaczył, że jego kobieta śpi, westchnął ciężko. Postawił napoje na szafce i poprawił kołdrę na ciele swojej żony. Ucałował jej skroń i szepnął "Kocham Cię, maleńka", po czym sięgnął po swój telefon i zaczął przeglądać social media, gładząc włosy ukochanej.
Uśmiechnął się lekko na jeden z artykułów z poprzedniego dnia, w którym była mowa o ich najnowszej trasie koncertowej. Ich wierni fani byli zachwyceni i zapewniali, że pojawią się w wielu miejscach.
Westchnął, a następnie odłożył telefon i rozebrał się do bokserek. Przykrył się kołdrą, przyciągnął ukochaną do siebie i zgasił światło, całkowicie zapominając o herbacie, która stała nieruszona na szafce.
***
- Kastiel, cholera, skup się! - krzyknął na niego Zack, poprawiając sobie gitarę na ramieniu.
- Nie mogę - warknął Veilmont i zaczesał sobie włosy do tyłu. - Mam problem w domu.
- Bree Ci nie daje? - spytała Lea, śmiejąc się. - Albo jest w ciąży
- Kurwa, skończcie - wywrócił oczami, mrużąc je. - Mi mała zawsze daje. Oprócz wczoraj - przyznaje. - Podobno ma okres. Ale ja w to nie wierzę. Coś mi nie pasuje...
CZYTASZ
One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅
Kısa HikayeTytuł chyba mówi sam za siebie ^^' ✅ - otwarte ❌ - zamknięte UWAGA: Piszę one-shoty tylko z Sally Face i Słodkiego Flirtu ♥️