43. [Armin x OC; +18] "Przepraszam"

287 5 131
                                    

- Znowu Kentin do Ciebie pisze? - warknął Armin, siedząc obok Michelle.

Mieli mieć wieczór filmowy i spędzić go razem, tylko we dwoje. Co więcej, Armin liczył, że tego dnia nie będą się kłócić, tylko może dojdzie między nimi do czegoś więcej. Jednakże najwidoczniej miało się stać inaczej.

- Skarbie, nie złość się. Ma prywatny problem - westchnęła, jednocześnie nie odrywając wzroku od telefonu i odpisując przyjacielowi.

- I z każdym takim problemem musi pisać akurat do Ciebie? - jego ton głosu sprawił, że dziewczyna natychmiast odłożyła telefon i zmrużyła oczy.

- Dlaczego się go tak strasznie czepiasz? Jak Alexy z nim rozmawia, to jakoś nie masz z tym problemu - powiedziała twardo, patrząc na ukochanego chłopaka.

- Alexy to mój brat, mieszka ze mną na co dzień. Ty nie. Gdy się spotykamy, chcę mieć Cię tylko dla siebie - spojrzał jej w oczy. - Myślałem, że to oczywiste. Zapraszam Cię na film? Chcę go z Tobą obejrzeć. Idziemy na kolację? Chcę zjeść ją z Tobą w spokoju. Dla mnie jest to dość oczywiste.

- Nie rozumiesz, że poza związkiem mam też inne relacje? - wywróciła oczami. - Owszem, wiem, o co Ci chodzi. Ale Kentin to mój przyjaciel, któremu obiecałam pomóc, jeśli będzie tego potrzebował. W tej chwili jestem między młotem a kowadłem, nie widzisz tego?

- Więc co masz zamiar zrobić? - zapytał ją Armin, parskając gorzkim śmiechem. - Wiesz co? Zrób, na co masz ochotę. Odechciało mi się tego filmu - mruknął, by następnie podnieść się z łóżka i pójść w stronę łazienki.

- Nie wierzę. Ty naprawdę chuja rozumiesz - warknęła Michelle, by następnie odrzucić koc i pójść do głównych drzwi.

Bez żegnania się z ukochanym, ubrała na stopy swoje ulubione białe adidasy. Pożegnała się z nadchodzącym Alexym, by następnie wyjść z mieszkania, trzaskając drzwiami.

Niebieskowłosy Keenan zwątpił. Co tu się właśnie wydarzyło? Nie zdążył złapać przyjaciółki, więc poszedł do pokoju brata. Wszedł do środka i zobaczył, jak Armin, wściekły, składa koc i chowa go do szafki na tyle byle jak, że rogi znów się gniotą, że musi go złożyć jeszcze raz.

- Armin? - brunet odwrócił się do niego z gniewem w oczach. Jednak widząc brata, jego wzrok złagodniał.

- Cześć, Alexy. Co jest? - westchnął ciężko.

- To ja się, do cholery, pytam, co jest! - chłopak przyciągnął Armina do siebie i usiedli razem na łóżku. - W sekundę Michelle stąd wyszła. Co się stało? Powiedziałeś coś źle?

- Za chuja nie wiem - zacisnął dłonie w pięści. - Ale zrozum mnie. Jak byś się czuł, gdyby Twoja laska...

- Jestem gejem, bro - Alexy wywrócił oczami.

- Chuja tam - Armin machnął ręką. - Jak byś się czuł, jakby Twoja laska, zamiast oglądać z Tobą film, pisała ze swoim przyjacielem, bo "ma jakiś problem"?

- I o to się pokłóciliście? O Kena? Poważnie? - westchnął niebieskowłosy, patrząc na starszego o trzy minuty brata. - Słuchaj. Ja rozumiem, że jesteś zazdrosny. Ale to już dziesiąty raz w ciągu miesiąca! Bracie, jeszcze chwila moment i naprawdę ją stracisz.

- Nic na to nie poradzę. Kurwa mać. Przyszła tutaj dla mnie. Żeby spędzić ze mną czas. Obejrzeć film, może trochę pogrzeszyć. Nie po to, żeby wysłuchiwać Kentina i jego problemów.

- Spójrz na to z jej perspektywy - zaczął tłumaczyć młodszy Keenan. - Jest w niekomfortowej sytuacji, bo nie dość, że jest przy swoim facecie, któremu obiecała, że coś razem porobią, to jeszcze jest jej kumpel, który jej potrzebuje...

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz