20. [Priya x Chani] "Po co pytasz, skoro znasz odpowiedź?"

98 5 27
                                    

Nie mogła spać. Mimo że była druga w nocy, nie była w stanie po prostu zamknąć oczu i na spokojnie wypocząć. Patrzyła po prostu w sufit, który przez brak światła był ciemny niczym włosy jej ukochanej.

Westchnęła ciężko i spokojnie odwróciła głowę w stronę śpiącej obok niej gotki. Pogładziła jej ramię zakryte jedynie ramiączkiem czarnego biustonosza i uśmiechnęła się mimowolnie. Gdyby ktoś jej kiedyś powiedział, że będzie z tą dziewczyną, a nie z Natanielem, w którym w liceum była zakochana, nigdy by w to nie uwierzyła.

Nataniel był jej wielką miłością. Byli blisko, bardzo blisko. Jednakże Sucrette okazała się być lepsza od niej. To ona skradła serce gospodarza szkoły. Choć z drugiej strony... Patrząc na to, jak bardzo chłopak się zmienił, nie myślała za bardzo o tym, by żałować tego, że nie była jego kobietą.

- Kocham Cię - szepnęła i pocałowała czule policzek Chani, by następnie przytulić ją na łyżeczkę i uśmiechnąć się lekko. Czuła, że następnego dnia coś się wydarzy, jednak nie potrafiła przewidzieć, co konkretnie...

***

- A potem powiedział, że jestem piękna! - Rozalia opowiadała historię swojej wczorajszej randki z Leo, która zakończyła się namiętną nocą w jego łóżku.

Priya jednak była wyłączona z tej rozmowy. Jadła niespiesznie swój obiad i patrzyła w talerz, podczas gdy Chani słuchała opowieści przyszłej pani Ainsworth. Gotka trąciła łokciem swoją ukochaną.

- Słuchasz jej? - spytała, marszcząc brwi. - Nad czym tak myślisz?

- Huh? - spojrzała na ukochaną dziewczynę. - Nie, spokojnie, ja... Zamyśliłam się trochę. Nie martw się o mnie.

- Coś się dzieje? - spytała Rozalia, przełykając ślinę. - Przecież widzę, że jesteś zmartwiona.

- Nie, jest dobrze - uśmiechnęła się delikatnie i przeczesała włosy do tyłu. - Naprawdę. Nie martwcie się.

***

- Teraz bądź ze mną szczera - Chani przez całe popołudnie wierciła Priyi dziurę w brzuchu, nawet w bibliotece. - Jesteśmy same. Czym się martwisz?

Hinduska westchnęła ciężko.

- Niczym - powiedziała szybko. - Coś mi się uroiło w nocy, ale nie przejmuj się tym, bo nie masz czym. Wszystko jest dobrze - uśmiechnęła się lekko. - Nie bój się - pocałowała czule usta Chani i delikatnie przycisnęła ją do regału z książkami.

Brunetka objęła ją za kark i uśmiechnęła się, odwzajemniając pocałunek. Nie zmarnowałaby takiej okazji. Nie mogłaby.

Całowały się jeszcze dłuższą chwilę, by następnie spojrzeć sobie w oczy z uśmiechem.

- Idziemy na kawę - Priya uśmiechnęła się i ucałowała policzek partnerki. - I nie ma wyjścia.

- Nie ma problemu - Chani pokiwała głową. - Cosy Bear? Może dzięki Su dostaniemy zniżkę - obie się zaśmiały.

- Nie ma sprawy. Pójdę tylko na chwilę do akademika - powiedziała szybko Hinduska. - Spotkajmy się przed kampusem, kochanie.

Dziewczyny natychmiast się rozeszły. Priya udała się w stronę swojego pokoju, a Chani po paru chwilach stała już przed bramą na teren uniwersytetu. Po drodze pędził akurat samochód, prowadzony przez pijanego mężczyznę koło pięćdziesiątki. Wystarczyło parę chwil, żeby stracił on panowanie nad kierownicą oraz aby wjechał na chodnik, dokładnie w miejsce, w którym stała gotka...

***

- Nie mogę jej stracić... - szepnęła Priya, przytulając się mocno do stojącej obok Rozalii. - To mój skarb, nie mogę... Ona nie może odejść...

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz