12. [Sal x OC; 18+] "Nie bądź taka cwana, kochanie"

427 9 0
                                    

- Dalej jesteś taka cwana? - szepnął Ci na ucho Sal, przygryzając delikatnie jego płatek, na co westchnęłaś.

Sal był tym rodzajem chłopaka, który skrywał swoje tajemnice przed całym światem, a i tak pociągał wszystkie dziewczyny, jakie spotkał na swojej drodze. Ciebie także.

Jednak nie dogadywaliście się tak, jak byś tego chciała. Zamiast tego, ciągle się kłóciliście i obrażaliście, aż w końcu wykrzyczałaś mu w twarz "A żeby Cię Larry wyruchał!"...

- Odpowiedz mi - mruknął Ci do ucha chłopak, wciąż przypierając Cię do ściany za Twoimi plecami.

- Odwal się ode mnie, Sal - warknęłaś.

"Miał operację twarzy i nie musi już nosić protezy, więc teraz uważa, że wszystko mu wolno", pomyślałaś. Dzięki temu, że szramy na twarzy chłopaka zniknęły, stał się on jeszcze bardziej pewny siebie.

- Nie bądź taka cwana, kochanie - złapał Cię za biodra i spojrzał Ci w oczy. Byłaś niemal takiego samego wzrostu co on, więc dzięki temu z łatwością mógł Cię onieśmielić swoim wzrokiem. - Co? Straciłaś swoją pewność siebie?

Zacisnęłaś ręce w pięści, patrząc mu w oczy.

- Przestań być takim cwaniakiem, rozumiesz? - warknęłaś. - Nie jesteś przez to ani trochę pociągający - powiedziałaś, mimo że osobiście czułaś, że kłamiesz.

- Tak? - uniósł brew, uśmiechając się. - A co powiesz na to? - nachylił się do Twoich ust i pocałował Cię namiętnie.

Otworzyłaś szeroko oczy. Owszem, ten chłopak ogromnie Cię podniecał, ale nie wiedziałaś, że będzie w stanie tak po prostu Cię pocałować.

Zarzuciłaś ręce na jego szyję i odwzajemniłaś pieszczotę Fishera, uśmiechając się delikatnie. Chłopak zamruczał Ci w usta i objął ciasno Twoje biodra. Przygryzł Twoją dolną wargę, na co westchnęłaś rozkosznie.

Złapałaś jego dłoń, by zaraz zacząć go ciągnąć w stronę męskiej toalety. Weszłaś do środka, a gdy znalazłaś się w pierwszej wolnej kabinie, Sal przycisnął Cię do zamkniętych drzwi. Złapał Cię za pośladki i uniósł do góry, a Ty instynktownie objęłaś go nogami w pasie. Chwycił dół Twojej bluzki i uniósł ją do góry, by zaraz odsłonić Twoje piersi, zakryte jedynie czarnym, koronkowym biustonoszem. Ty nie pozostałaś mu dłużna i zdjęłaś jego czarną bluzę, przez co jego tors został całkowicie nagi.

Całując jego usta, dotykałaś jego nagiej, chłodnej, która pod wpływem Twoich dłoni stawała się cieplejsza i bardziej rozgrzana. Sally wzdychał rozkosznie, trzymając Twoje piersi i pieszcząc je intensywnie dłońmi. Ugniatał je i masował, ciesząc się dźwiękami, które wydobywały się z Twoich ust. Nie lubiłaś zbytnio swoich jęków, jednak widziałaś, że Twój kochanek się nimi wręcz rozkoszuje.

Położyłaś dłonie na jego plecach i gładziłaś je, czując dreszcze biegnące w dół kręgosłupa Sala. Chłopak westchnął Ci w usta, a jego wargi po chwili zeszły w dół Twego ciała, dochodząc aż do biustu. Odpinając Twoje spodnie, wyraźnie czuł, jak bardzo jesteś podniecona oraz jak gorąca i pełna pożądania jest atmosfera w pomieszczeniu.

To nie był pierwszy raz ani Twój, ani Sala, ale miało za to niedługo miało dojść do Waszego pierwszego wspólnego zbliżenia. Nie trzeba było długo czekać, aż byliście przed sobą kompletnie nadzy. Spojrzeliście sobie w oczy. Sally uśmiechnął się jedynie dwuznacznie, by po chwili złapać Cię za pośladki i nabić Cię na swojego stojącego penisa, który, musiałaś przyznać, był długi i powodował u Ciebie jeszcze większą wilgoć.

Jęknęłaś głośno i wbiłaś paznokcie w jego skórę. On natomiast złapał Cię za pośladki i nachylił się w stronę Twojego ucha.

- Myślałem, że Pani Idealna będzie grzeczna - mruczy. - Najwidoczniej się pomyliłem...

- Zamknij się wreszcie i mnie pocałuj - warknęłaś, by następnie poczuć jego usta na swoich.

Odwzajemniłaś jego gorący pocałunek, a po chwili zaczęłaś się na nim poruszać. Z jego pomocą unosiłaś biodra i spuszczałaś je na dół, pragnąc go coraz bardziej i wręcz błagając, by spełnienie nadeszło jak najszybciej...

- Już zawsze będziesz moja - szepnął, niemal wbijając swoje palce w Twoje pośladki i pomagając Ci unosić się i opadać szybciej, mocniej i głębiej.

Po paru minutach, po łazience rozniósł się głośny jęk Twojego orgazmu, a parę chwil później także Sala. Było Wam obojgu dobrze...

A gdy wychodziliście z toalety, ubrani i z poprawionymi włosami, mieliście nadzieję, że nikt nie słyszał Waszych igraszek.

***

- Otwórz! Sal, otwieraj! - wołałaś, uderzając dłońmi w drzwi mieszkania jego oraz Henry'ego. Miałaś mu coś ważnego do powiedzenia.

Chłopak, słysząc Twój głos, wyszedł z pokoju i otworzył Ci drzwi, które przed wyjściem do pracy zakluczył jego ojciec. Na szczęście Sally miał swój własny komplet.

Wpuścił Cię do środka, a gdy tylko postawiłaś krok w jego mieszkaniu, zarzuciłaś mu ręce na szyję. Od paru miesięcy stanowiliście parę. Wiele osób nie umiało w to uwierzyć, ponieważ wiedzieli, że nie układało się Wam dobrze. Jednak wierzyli w to Larry, Todd oraz Ashley, na których opinii zależało Wam najbardziej.

Jednak dzisiaj Twój świat legł w gruzach.

- Sal, ja... - wykrztusiłaś. - Ja jestem w ciąży... Rozumiesz? Będziemy mieli dziecko...

Sally mocno się spiął. Jak to? Przecież macie ledwo osiemnaście lat. Jak sobie poradzicie? To przecież jest całkowicie niewykonalne...

Pokręcił głową, obejmując Cię czule i gładząc Twoje włosy.

- Już dobrze - wyszeptał. - Wszystko będzie dobrze. Poradzimy sobie. Nasi rodzice na pewno nie będą szczęśliwi... Ale wierzę, że nam pomogą - ucałował Twój policzek, uśmiechając się lekko. - Nie zostawią nas. Ja Ciebie też nie zostawię...

Zgodnie z przewidywaniami, Henry oraz Twoi rodzice nie byli zachwyceni tym, że już niedługo będziecie mieli dziecko. Jednak obiecali, że z pewnością Wam pomogą, co w pewnym stopniu zrzuciło Wam obojgu kamień z serca. Wiedzieliście, że dzięki temu wszystko będzie dobrze i poradzicie sobie z tym, co przyniesie Wam życie...

**********

Hejka kochani!

Dawno mnie tu nie było, ale wróciłam! Nie jestem pewna, na jak długo, ale wróciłam! Studia dają w kość bardziej niż się spodziewałam...

B00gini7 czy jednorazówka Ci się podoba? :3

Pozdrawiam, wera9737.

Enjoy! =^.^=

PS: W mediach: Lisa - "Money"

("I came here to drop some money, dropping all my money. Drop some money, all this bread so yummy, yeah!")

One-shoty na zamówienie | Słodki Flirt i Sally Face ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz