Od dnia moich urodzin nie rozmawiam z Dorcas, mimo że raz próbowałam to ona nie wyrażała chęci rozmowy. Za to nie ograniczała się w kontaktach z huncwotami. Ciągle próbowała złapać z nimi dłuższy kontakt ale coś jej nie wychodziło.
Od paru dni czułam że Remus dziwnie się zachowuje, miałam wrażenie że go rozkłada choroba. Siedziałam z Syriuszem, Jamesem i Peterem na wieży astronomicznej.
- Co się dzieje ostatnio z Remusem? - zapytałam - Chory jest?
- Można tak powiedzieć, słabo się ostatnio czuje - odpowiedzial Syriusz.
- Tyle to ja sama wiem - wzdychnęłam - trudno jak poczuje się lepiej to z nim porozmawiam - wtedy na wieżę przyszedł Dumbledore - Dzień dobry profesorze.
Czułam że oni nie chcą w ogóle ze mną rozmawiać o tym. Coś się z nim stało? Czemu nie chcą powiedzieć prawdy?
- Dzień dobry, Panno White mogę Panią prosić na rozmowę?
- Oczywiście - wstałam - widzimy się później.
Poszłam za profesorem do jego gabinetu, usiadł w swoim fotelu.
- Usiądź jak chcesz, jeśli wolisz to możemy rozmawiać po rosyjsku.
- Nie dziękuję, postoje. Możemy zostać przy angielskim.
- No dobrze, że względu na twoją sytuację, musimy porozmawiać na temat twoich zasad.
- Oczywiście
- Po pierwsze i chyba najważniejsze, wiem że poziom nauczania naszej szkoły i twojej dawnej się różnią, tak jak twoje umiejętności. Czy już umiesz czarować bez różdżki?
- Tak, już od paru lat. Ale nie pokazywałam tego nikomu w tej szkole.
- Myślę że to najlepsze wyjście. Powiedz mi jeszcze, czy osiągnęłaś już zdolności animagiczne?
- Tak, jestem wilkiem. Też to zatrzymuje w tajemnicy, wiem że Brytyjskie Ministerstwo ciężko akceptuje niepełnoletnich animagów.
- Tak to prawda. Ostatnia sprawa. Wiem że jesteś daleko od swojej rodziny i przyjaciół, więc możesz korzystać z mojego prywatnego kominka.
- Dziękuję, na razie nie mam takiej potrzeby.
- Oczywiście, rozumiem. Czy chcesz o coś zapytać?
- Nie, dziękuję za rozmowę. Do widzenia.
- Do widzenia
Wyszłam z Gabinetu i skierowałam się do dormitorium chłopaków. Ale ich tam nie było.
Może skuszę się na szklankę whisky? Wzięłam kurtkę i wyszłam z zamku. Widziałam że niedaleko z tąd jest jakieś czarodziejskie Miasteczko. Ominęłam chatkę Gajowego i poszłam do Hogsmeade. Minęłam kilka barów ale w nich było za dużo ludzi - jeszcze ktoś się skapnie że jestem nie pełnoletnia i zgłosi mnie do szkoły. Znalazłam jedną " Pod świńskim łbem " nikogo tam nie było oprócz barmana.
- Dzień dobry - weszłam do budynku - szklankę whisky poproszę
On popatrzył na mnie podejrzliwie.
- A dorosła jesteś? - pokazałam mu podrobiony polski paszport - teoretycznie tak ale chyba praktycznie nie. Ale dam ci, skoro polka to musi wiedzieć czego chce.
Niehlujnie umył szklankę i nalał alkochol.
- Nie masz dziecko znajomych w swoim wieku że tu do mnie przychodzisz? Jeszcze w czasie swojej edukacji w tym zamczysku?
CZYTASZ
Przygoda z Huncwotami || Syriusz Black
RomantikAnna White, była uczennica Koldovstoretz zostaję przyjęta na 5 rok w Hogwarcie. W zaklimatyzowaniu się pomagają jej nowi przyjaciele - Huncwoci, których poznała w pociągu London-Hogwart Express. Szybko staje się jedną z nich i odkrywa przed nimi swo...