Nadszedł ten dzień, środa godzina 19:30. Zaraz będę musiała się zmierzyć z przeszłością. Siedzę w pokoju wspólnym gryfonów i zniecierpliwiona czekam na wybicie godziny 20.
- Ann? - wyrwał mnie z zamyślenia James - żyjesz? Czemu jesteś taka zamyślona?
- Żyje, opowiem wam wszystko jutro... Zaraz będę musiała iść do Dumbledora.
- Ale po co? - zapytał się Remus.
- Mówię, że opowiem wam to jutro...
- No dobra.
Kiedy już było 5 minut do dwudziestej wyszłam z pokoju i poszłam do gabinetu dyrektora.
- Dzień dobry - przywitałam się.
- Dzień dobry, chodź podejdź do mnie. Tu masz proszek fiu a tu jest kominek.
- Dziękuję - wymówiłam formułę i przeniosłam się pod umówione miejsce.
To był opuszczony Rosyjski park. Rozejżałam się i zobaczyłam ich. Podeszłam bliżej aż wkoncu mnie zobaczyli. Dmitrij odrazu do mnie podbiegł i mocno przytulił, zaraz do niego dołączyła reszta.
- Gdzieś ty była?! - krzyknął Matwiej - czemu cię nie ma w szkole?!
- Nie krzycz tak - odpowiedział Iwan.
- Należy mi się - powiedziałam - nic wam nie powiedziałam, nie napisałam, nie dawałam znaku życia! Przepraszam was, naprawdę przepraszam...
- Ale powiedz co się stało! - dołączył się Anton.
- Wywalili mnie ze szkoły, teraz chodzę do hogwartu w Szkocji.
- Czemu się z nami nie pożegnałaś?! I nie dałaś znaku życia jak już wyjechałaś i przez całe wakacje?! - oburzył się Matwiej.
- Sama nie wiem, chyba bałam się. Naprawdę was przepraszam! Tęskniłam za wami przez cały ten czas.
- My za tobą też - powiedział Dmitrij - opowiadaj jak u ciebie w nowej szkole? Nadal największa rozrabiaka?
- Znalazłam kogoś na tym samym poziomie! - zaśmiałam się myśląc o huncwotach - robimy żarty przy każdej możliwej okazji.
- Noi bardzo dobrze! - zaśmiał się Anton - mam nadzieję że teraz będziemy pisać regularnie...
- Oczywiście że tak! Nie pisanie do was to była jedną z najgorszych decyzji w ostatnich miesiącach.
- To coś się stało? - zapytał Iwan.
- Może trochę... Ale to już nie ważne! Już jest wszystko wyjaśnione! Mówcie co u was? Jak sobie radzicie bez moich psikusów?
- Jest idealnie! - zaśmiał się Matwiej.
Pogadaliśmy jeszcze koło trzech godzin.
- Chłopaki będę się musiała zbierać, nasz woźny mnie zaraz ukatrupi jak mnie zobaczy - zaśmiałam się myśląc o Filtchu.
- Wsumie jest już późno, na nas też już pora, mam nadzieję że o nas już nie zapomnisz - powiedział Anton.
- Oczywiście że nie! - powiedziałam - kocham was... Muszę już iść, do zobaczenia.
Przeteleportowałam się do Hogsmeade i wzruszyłam do zamku. Próbowałam przejść jak najciszej się da ale nic nie umknie przed Panią Noris i woźnym.
- Co ty tu robisz o tej porze?! - krzyknął Filtch.
- Mam pozwolenie od profesora Dumbledora.
- Zaraz się przekonamy! - mężczyzna zaprowadził mnie do gabinetu dyrektora - profesorze nakryłem Pannę..
- Wiem, wiem ale ona ma ode mnie specjalne pozwolenie - uśmiechnął się do mnie starzec - proszę się już udać do łóżek i życzę spokojnej nocy.
Wyszliśmy z gabinetu a woźny nadal coś mamrotał pod nosem. Skierowałam się do dormitorium. Weszłam przez dziurę w portrecie a w pokoju wspólnym zobaczyłam Dorcas rozmawiającą z Syriuszem.
- Syriusz emm... Tak się zastanawiałam, czy nie poszedłbyś ze mną na emm... Bal Bożonarodzeniowy? - zapytała się go - wiem że do niego jeszcze daleko ale chce zdążyć przed innymi.
W tej chwili Syriusz zauważył mnie i się uśmiechnął.
- To wszystko zależy od jednego pytania... Ann? Pójdziesz ze mną na Bal Bożonarodzeniowy? - zwrócił się do mnie.
- Jeżeli mi wytłumaczysz o co w nim chodzi i mnie nim nie za nudzisz to jak najbardziej - odpowiedziałam.
- No widzisz chyba nie mogę z tobą iść na ten bal... Mam już partnerkę.
Oburzona Dorcas wybiegła do dormitorium. Chłopak popatrzył się na mnie, nie wytrzymał napięcia i się głośno zaczął śmiać a ja do niego dołączyłam.
- Gdzie byłaś tak długo? - zapytał.
- Powiedzmy że sprzątałam swoje brudy.
- No okej... Nie masz nic przeciwko że cię zaprosiłem na bal?
- Oczywiście że nie tylko nie wiem o co z nim chodzi.
- Co roku 25 grudnia odbywa się uczta i potańcówka w Wielkiej Sali.
- I to tyle? A tyle było o to krzyku.
- Zaraz będzie krzyk jak wrócisz do dormitorium do Dorcas - zaśmiał się chłopak.
- Ta racja. Ja już wracam, jestem wykończona - ziewnęłam.
- Ja też już pójdę, do jutra.
- No pa...
Poszliśmy do dormitoriów, odrazu jak się położyłam to wzruszyłam do krainy Morfeusza.
--------------
Od autorkiWiem ze jest wrzesień a ja już napisałam o balu ale no tak wyszło XD
Rozmowa w parku oczywiście jest prowadzona w języku Rosyjskim ale chyba nie ma sensu pisać wam dialogi po Rosyjsku.
Pozdrowiona,
Ankom, Anami, Antonina lub Ania, jak wolicie.
CZYTASZ
Przygoda z Huncwotami || Syriusz Black
RomanceAnna White, była uczennica Koldovstoretz zostaję przyjęta na 5 rok w Hogwarcie. W zaklimatyzowaniu się pomagają jej nowi przyjaciele - Huncwoci, których poznała w pociągu London-Hogwart Express. Szybko staje się jedną z nich i odkrywa przed nimi swo...