Poszliśmy na zajęcia, na początek eliksiry że Slughornem. Ja usiadłam z Remusem a James z Syriuszem, wszyscy blisko siebie aby móc obgadać plan działania. Byłam taka podekscytowana! Uwielbiałam to robić w tej szkole teraz mam nawet kompanów do psot! W moim wnętrzu tańczyło dziecko na samą myśl o kolejnych działaniach.
- Na dzisiejszej lekcji.... - zaczął profesor a my zaczęliśmy rozmowę.
- Ann w no.. - zaczął Syriusz.
- Ann? - zapytałam.
- A nie podoba ci się? Wiesz my mamy swoje ksywki to tobie tez sie jakaś należy - wytłumaczył Łapa.
- Nie no jest okej - odparłam - tylko się zdziwiłam.
- Dobra wracają - zaczął Rogacz - w nocy wymyśliliśmy aby.. - opowiedział cały plan.
- Chyba najlepiej będzie to zrobić na obiedzie - zaproponował Łapa - wtedy wszyscy będą w jednym miejscu na dłuższy czas.
- Racja - skończyliśmy zgodnie.
- Panno White, proszę odpowiedzieć na to pytanie - powiedział profesor.
- Oczywiście, to będzie pyłek księżycowy - odpowiedziałam.
- Doskonale. 10 punktów dla Gryffindoru!
- Skąd wiedziałaś? Przecież nawet nie usłyszeliśmy tego pytania! - powiedział Lunatyk.
- Powiedzmy że mam podzielność uwagi.
- Dobra najważniejsze że nic nam nie zrobił tylko jeszcze dodał punkty - skomentował James.
Lekcje się zakończyły a my z uśmiechem na twarzy poszliśmy do Wielkiej Sali. Usiedlismy do stolika i czekaliśmy aż zejdzie się cała szkoła.
Nagle zagrzmiało a nad stołem nauczycielskim zawisł napis: " Jest początek roku szkolnego, a więc jak mówi tradycja czas na dużą dawkę śmiechu! " Wszyscy spojrzeli po sobie i nagle z sufitu spadł mocny bezbarwny deszcz, który, jak się okazało, zafarbował wszystkim włosy.
Najlepiej wyglądała MacGonagall, która miała teraz włosy koloru zielonego!
Pani profesor wstała i krzyknęła:
- Potter, Black, Lipin, Pettigrew i White do mnie!
- Już pędzimy Pani Profesor! - odpowiedział łapa.
Nauczycielka wyprowadziła nas z Sali i zaprowadziła do swojego gabinetu. Najbardziej ciekawiło mnie to, czemu ona wiedziała ze to my. Dlaczego ona zamieszala w to mnie? Widać umie się szybko domyślać.
- No tłumaczcie się! Dlaczego macie tak dziecinne zachowania?! Szczególnie ty, panie Lupin. A pani White? Naprawdę chcesz powielać dawne błędy?!
- No wie Pani Profesor, trzeba rozruszać wszystkich na nowy rok szkolny! - powiedział Rogacz.
- Panie Potter, w takim razie informuje Pana że to "rozruszanie" zakończył się szlabanem i ujemnymi punktami. - 100 punktów dla Gryffindoru. A szlaban macie jutro wszyscy od godziny 17.
- Dobrze Pani Profesor - odpowiedzieliśmy zgodnie.
Wyszliśmy. I to tyle? Szlaban i ujemne punkty? Zajebiscie. Nie trzeba się za dużo martwić. Taka kara to nic.
- Możecie wrócić na obiad.
Wyszliśmy z gabinetu i ja, łapa oraz rogacz buchnęliśmy śmiechem.
- Dajcie spokój to nie takie śmieszne - mrugnął Lunatyk.
- Jak to nie?! - odpowiedzieliśmy i wróciliśmy do Wielkiej Sali - wszyscy mieli już normalne kolory włosów. Uczta sie zakończyła i ruszyliśmy do pokoju wspólnego.
CZYTASZ
Przygoda z Huncwotami || Syriusz Black
RomanceAnna White, była uczennica Koldovstoretz zostaję przyjęta na 5 rok w Hogwarcie. W zaklimatyzowaniu się pomagają jej nowi przyjaciele - Huncwoci, których poznała w pociągu London-Hogwart Express. Szybko staje się jedną z nich i odkrywa przed nimi swo...