Całe spotkanie czułam się nieco nie zręcznie - czułam zainteresowany wzrok innych osób, po tym, jak powiedziałam o mojej wizji. Stresowałam się przed rozmową z Dumbledorem, bałam się, co może powiedzieć o tym. Dodatkowo przypomniałam sobie, że przecież miałam te sny parę miesięcy temu... O tym, że Syriusz odejdzie, dojdzie do morderstwa a ktoś zdradzi swoich przyjaciół.
A co jak się okaże, że to też były wizję? Naprawdę mi się to przytrafi?
Nie chciałabym tego, nie chce żeby Syriusz kiedykolwiek mnie opuścił. Chciałabym spędzić z nim resztę swojego życia, założyć rodzinę, wziąć ślub...
Bałam się. Cholernie się bałam, że to może się okazać prawdą.
Na spotkaniu omówiliśmy działania Voldemorta i pomysły na następne akcje. Wiedziałam, że zaraz dojdzie do końca spotkania.
- Dobrze to tyle na dzisiaj - głos starca rozbrzmiał mi w głowie - zostanie tylko Anna.
Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Przy stole zostałam ja, Syriusz i Dumbledore.
- Więc co dokładnie widziałaś? - zapytał.
- Kiedy mieliśmy się teleportować cały obraz zaczął mi się zamazywać, Syriusz coś do mnie krzyczał, ale ja tego nie słyszałam. Na początku była ciemność aż usłyszałam nieznane mi głosy, kobieta krzyczała, że nigdy do niego nie dołączy. Jak się spodziewam Voldemort, nazwał ich głupcami i zamordował ich.
- Miałaś już wcześniej wizję?
- Nie jestem pewne czy to były wizję... Miałam w czasie roku szkolnego dwa sny, które trochę przypominały ten dzisiejszy trans.
- Obawiam się, że to mogą być prawdziwe sny prorocze, co tam się dokładnie wydarzyło? - bałam się, że to powie.
- Pierwszy był o tym jak weszłam do czyjegoś domu, znalazłam dwa martwe ciała, ale nie widziałam ich twarzy a później małe dziecko. Zza okna słyszałam krzyki, że ktoś zdradził swoich przyjaciół. W drugim znajdowałam się z Syriuszem na jakieś ulicy, była ona pełna dymu. Ja musiałam uciekać, to brzmiało tak jakby ktoś nas gonił a Syriusz musiał odejść.
- Prawdopodobnie w twojej rodzinie jest ktoś, kto również przewiduje przyszłość, wiesz coś o tym? - stwierdził po chwili Dumbledore.
- Nie mam pojęcia... Ale mogę zapytać kogoś.
- Zrób tak i dowiedz się czegoś więcej. Opowiesz mi na następnym spotkaniu.
- Dobrze - wstaliśmy od stołu.
- Dziękujemy za rozmowę profesorze - powiedział Syriusz podając mu rękę - naprawdę się martwimy o tę sytuację.
- Jasne - starzec ciepło się uśmiechnął - jak coś to piszcie, jakby była jakaś nowa ważna wizja.
Wyszliśmy z baru, a tam zobaczyliśmy naszych przyjaciół. James i Lilly zaprosili nas wszystkich na kawę do siebie. Oczywiście się zgodziliśmy. W dziewiątkę przeteleportowaliśmy się do Doliny Godryka do domu przyjaciół. Jeszcze tam nigdy nie byliśmy. Przekroczyliśmy próg pięknego, dużego domu a mnie ogarnął dziwny niepokój. Czułam się, jakbym już tu kiedyś była, czułam też złą aurę.
- Coś się stało, słońce? - wyszeptał mi do ucha Syriusz.
- Nie, nic... - odpowiedziałam, a moje myśli odtrąciły obawy.
Gospodarze oprowadzili nas po domu, kiedy szliśmy po schodach na górę, czułam się jeszcze gorzej. Tu się stanie coś złego, ja to skądś znam...
- No i jak wam się podoba? - zagadnęła Lilly wstawiając wodę w czajniku.
- Pięknie naprawdę - odpowiedziała Marlena - masz gust ruda.
CZYTASZ
Przygoda z Huncwotami || Syriusz Black
RomanceAnna White, była uczennica Koldovstoretz zostaję przyjęta na 5 rok w Hogwarcie. W zaklimatyzowaniu się pomagają jej nowi przyjaciele - Huncwoci, których poznała w pociągu London-Hogwart Express. Szybko staje się jedną z nich i odkrywa przed nimi swo...