- Już wiemy kto będzie strażnikiem tajemnicy – powiedziała z przejęciem Lily.
Siedzieliśmy w ich kuchni, ja, Syriusz, James i Lily. Spotkaliśmy się kilka dni po weselu na ich prośbę, powiedzieli, że musimy o czymś pogadać. Długo nie mogli wykrzesać z siebie słowa i przeciągali nasze siedzenie w ciszy. Tym czymś było, jak się właśnie dowiedzieliśmy, zaklęcie Fidieliusa. Byłam ciekawa kogo w końcu wybrali. A coś co mnie jeszcze bardziej zaciekawiało to dlaczego mówią to tylko nam? Co z Marleną i Remusem? Może im już powiedzieli już wcześniej?
- Będzie to Peter – odpowiedział po chwili James.
Ja w reakcji aż wyplułam moją kawę do kubka. Co kurwa? Ten Peter, Peter Pettigrew, Glizdogon? Chłopak, który bał się własnego cienia, który od roku utrzymuje z nami nikłe kontakty?
- Co? – zapytałam zdziwiona.
- Stwierdziliśmy, że jest to najbardziej bezpieczna opcja – westchnął James – Voldemort zapewne nawet nie wie o jego istnieniu, nikt go nie będzie podejrzewał.
- Co on na to? – zapytał Syriusz. On nie zdawał się był zdzwiony, raczej zaciekawiony.
- Jeszcze nie wie – ciągnął dalej okularnik – bo najpierw chcemy prosić was o przysługę.
- Tak? – teraz jeszcze bardziej byłam zmartwiona.
- Chcemy, abyście byli przykrywką – odpowiedziała ruda – aby każdy myślał, że to któreś z was jest strażnikiem, chcemy zmylić trop Petera.
Nie głupie posunięcie.
- Nie spodziewaliśmy czegoś takiego – powiedział po chwili Syriusz.
- My wiemy, że to naprawdę wielka odpowiedzialność – odparła cicho Lily chowając twarz za włosami – zrozumiemy jeżeli powiedziecie nie.
- Zrobimy to – odezwałam się pewnie – musimy was chronić, bez względu na wszystko. Mimo, że uważam pomysł z glizdogonem za absurdalny to zrobię to. Nie pozwolę was skrzywdzić.
Na ich twarze wpłynął cień uśmiechu. Chociaż nie było się z czego cieszyć.
- Dlaczego nie ma Marleny i Remusa? – zapytałam, a ich uśmiechy od razu zeszły z twarzy.
- Oni nic nie będą wiedzieć – odchrząknął James – nikt oprócz Petera i was nie będzie wiedzieć. Nawet oni i Dumbledore. Chcemy mieć zapewnione bezpieczeństwo. To wam najbardziej ufamy, dlatego będziecie świadkami zaklęcia Fideliusa.
Zapadła nieco niezręczna cisza. Oni im nie ufają? Ale dlaczego ufają mi? Dziewczynie, którą znają najkrócej, która dołączyła do nich, której przecież do końca nie znają. Syriusz jest oczywistym wyborem, ale ja?
- Kiedy to robimy? – zapytał Syriusz.
- Chcemy jak najszybciej – odpowiedział James – ale najpierw pogadamy z Dumbledorem i Peterem na następnym spotkaniu zakonu, w środę.
~•~
- Witam was wszystkich na kolejnym spotkaniu – zaczął Dumbledore – przed przejściem do najważniejszej części spotkania, chciałbym zapytać czy ktoś z was ma nam coś do powiedzenia?
![](https://img.wattpad.com/cover/264449597-288-k546115.jpg)
CZYTASZ
Przygoda z Huncwotami || Syriusz Black
Storie d'amoreAnna White, była uczennica Koldovstoretz zostaję przyjęta na 5 rok w Hogwarcie. W zaklimatyzowaniu się pomagają jej nowi przyjaciele - Huncwoci, których poznała w pociągu London-Hogwart Express. Szybko staje się jedną z nich i odkrywa przed nimi swo...