42. Przepraszam

338 10 0
                                    

Teraz chodzimy jako trzy szczęśliwe pary po korytarzach Hogwartu. Jak to któryś z uczniów powiedział: Huncwoci w końcu postanowili się ustatkować. Można powiedzieć, że to prawda ale wiem, że chłopaki nie odpuszczą żartów, szczególnie że to nasz ostatni rok w tej szkole.

Często słyszę o ich nowych pomysłach i staram się w nich uczestniczyć, a Lilly ciągle nas poucza, przypominając o egzaminach w tym roku. Wiem, że one są mega ważne, ale mogłaby nam trochę odpuścić.

Niestety plotki się dalej rozchodziły, nawet dowiedziałam się, że jestem w ciąży! No naprawdę tego się nie spodziewałam.

- Syriusz?

- Noo? - odpowiedział mi ociężale.

- A co jakbym rzeczywiście była w ciąży? - od pewnego czasu zadręcza mnie to pytanie, współżyjemy ze sobą już bardzo długo, ale ciągle mam tą obawę.

- Co to w ogóle za pytanie - zaśmiał się, ale czułam zdenerwowanie w jego głosie.

- Spokojnie, jeszcze nie jestem - przewróciłam oczami - po prostu się pytam.

- A co by mogło być? Pewnie byś je urodziła i mielibyśmy małego Blacka.

Zaśmiałam się na jego słowa. Jakby to było? Byliśmy dobrymi rodzicami? Co z Hogwartem?

~•~

Jestem już totalnie spóźniona na śniadanie, czemu dziewczyny mnie nie obudziły?! Ledwo ubrana w szkolny mundurek biegnę do Wielkiej Sali.

- Oo nasza kochana morderczyni - ktoś zaśmiał się za moimi plecami.

Odwróciłam się i wbiłam zdziwiony wzrok w mojego rozmówcę.

- Eric? - zdziwiłam się.

- A co? Tak długo nie rozmawialiśmy, że o mnie zapomniałaś?

- Czemu mnie tak nazwałeś? To tylko stara okropna plotka...

- Ojojoj... A co tak Ci przykro jak o tym słyszysz?

- Może trochę milej? Nic Ci nie zrobiłam, a jesteś bardzo pretensjonalny...

- I co? Mnie też zabijesz? - głośno się zaśmiał.

- Słuchaj ty no wstrętny, arogancki dupku! - podeszłam do niego bliżej, zapewne wyglądałam zabawnie przy nim co ma 190 z moim marnym 165 - Zaraz mogę dokonać mojego pierwszego morderstwa, i to ty staniesz się celem!

Odeszłam zdenerwowana.

- No kwiatuszku nie gniewaj się! Żartowałem!

- Srałeś, a nie żartowałeś! - weszłam do Wielkiej Sali, ale było już za późno na śniadanie.

- Zrobiłem Ci dwie kanapki - powiedział Syriusz i podał mi je.

- Dzięki - wzięłam się za jedzenie ich, w drodze do odpowiedniej klasy.

- Stało się coś? - wyszeptał mi do ucha - Jesteś zdenerwowana.

- Opowiem Ci po lekcjach - odpowiedziałam.

Całe lekcje myślałam o Olsonie - o co mu chodzi? Przecież zawsze był dla mnie miły, a ja nie zrobiłam nic, co mogłoby zmienić jego nastawienie do mnie.

- No powiedz co cię dręczy - zapytał mnie chłopak, kiedy byliśmy sami w moim dormitorium - nawet nie próbuj się wymigać i kłamać.

- To nic wielkiego... - zaczęłam - Chodzi o Olsona. Był zawsze dla mnie miły, a teraz... Stał się chamski, arogancki. Zaczął mi wytykać plotki o morderstwie.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz