38. Cisza, spokój i słuchać mnie!

411 13 18
                                    

Z dedykacją dla Arwena13 - w podzięce za podjęcie ze mną współpracy w poprawianiu rozdziałów <3

W dniu rozpoczęcia roku szkolnego, spotkaliśmy się ,oczywiście, na peronie. Pierwszą osobą, którą zobaczyłam, był Syriusz. Później odnaleźliśmy Jamesa, Remusa, Petera i Lily. Weszliśmy razem do pociągu, znaleźliśmy pusty przedział i usiedliśmy, czekając na Marlenę oraz odjazd.

- A ją gdzie wcięło? - zaśmiał się James.

- Hej! - w końcu przyszła, a ja z Lilly od razu się z nią przytuliłyśmy.

Usiadła obok Remusa i pogrążyliśmy się w rozmowie.

- Idę do łazienki - powiedziałam i wyszłam z przedziału.

Kiedy szłam, nagle, w coś wpadłam, a raczej w kogoś. Uderzyłam w czyjąś klatkę piersiową.

- Przepraszam - wymamrotałam cicho.

- Nic się nie stało - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka, podniosłam wzrok i spotkałam się z jego błękitnymi tęczówkami - po prostu uważaj następnym razem.

- Jasne - posłałam mu krzywy uśmiech,chcąc już odejść.

- Jestem Erik Ollson - podał mi dłoń, którą uścisnęłam.

- Anna White.

- Znam Cię, kto by Cię nie znał w Hogwarcie. Huncwotka i dziewczyna Syriusza Blacka.

- Zamierzasz mnie przez to oceniać? - parsknęłam, nie lubię, kiedy ktoś mnie ocenia, przez pryzmat bycia z moim chłopakiem.

- Nie no oczywiście że nie, nie chciałem Cię obrazić - znów pokazał mi swoje, śnieżnobiałe zęby - do zobaczenia w Hogwarcie.

- Ta cześć - poszłam w końcu do tej łazienki i potem od razu wróciłam do przyjaciół.

- Co cię tak długo nie było? - zapytał Syriusz.

- Jakiś chłopak mnie zaczepił.

- Czego chciał? - dopytywała Lilly.

- Wpadłam w niego, nazywa się Eric Ollson, czy jakąś tak.

- To Ślizgon, rok niżej - stwierdził James.

- A ty skąd to wiesz? - zdziwiła się Lilly.

- Ma się swoje sposoby - zaśmiał się chłopak, a dziewczyna tylko przewróciła oczami.

- Marlena co się stało, że nie mogłaś, przyjechać na wakacje? - zapytał Remus.

- Voldemort czyha na mnie i moją rodzinę - powiedziała smutno - rodzice powiedzieli, że to zbyt niebezpieczne. Ledwo puścili mnie do Hogwartu.

- Przecież Hogwart to najbezpieczniejsze miejsce na magicznym świecie - zdziwił się Syriusz.

- Niby tak. To samo im powiedziałam i na szczęście się zgodzili . To nasz ostatni rok, nie mogłam go odpuścić.

- Musimy zrobić z tego roku najlepszy ze wszystkich, żebyśmy mogli go, jak najlepiej wspominać - stwierdziłam.

- Masz rację - zgodzili się ze mną.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz