46. Kwiatuszku nie bój się tak

254 13 1
                                    

Śnieg zaczął się powoli topić i wielkimi krokami nadchodziła wiosna - za czym idzie finał quidditcha, egzaminy końcowe i koniec Hogwartu. Bałam się tego końca, że nic już nie będzie takie jak dawniej. Nie będziemy już tą samą paczką znajomych...

Nie omijaliśmy żadnej lekcji, zależało nam na dobrych wynikach egzaminów końcowych. Nawet dopadło to Jamesa i Syriusza, chcieli zostać aurorami a następnie wstąpić do zakonu feniksa. W sumie to wszyscy chcieliśmy. Rozmawialiśmy o tym wiele razy. Każdy z nas chciał pomóc, pomóc pokonać Voldemorta.

Ja nie wiedziałam kim chce zostać, myślałam o pracy w Ministerstwie Magii ale może też powinnam dołączyć do chłopaków? Lilly i Marlena myślały o tym samym. Marlenie marzyło się zostać uzdrowicielem ale ciągnęło ją do adrenaliny. Lilly za to myślała nad zostaniu nauczycielem. Jednak nasze plany poszły na dalszy tor. Chciałyśmy pomagać na polu bitwy, wstępując do zakonu feniksa.

Weszliśmy wspólnie na lekcje obrony przed czarną magią, usiedliśmy w ławkach i czekaliśmy na nadejście profesora. Po chwili się zjawił i od razu przeszedł do tematu lekcji.

- Proszę mi powiedzieć jakie mamy zaklęcia nie wybaczalne - odparł.

Moja, Evans i jeszcze dwóch uczniów ręce poszybowały w górę.

- White - wskazał na mnie.

- Istnieją trzy - odpowiedziałam - imperius, cruciatus i avada kedavra.

- Coś więcej - zachęcił - nazywają się tak?

- Bo ich użycie jest nie wybaczane, za ich użycie grozi dożywocie w azkabanie. Avada kedavra zabija, cruciatus powoduje męki i tortury a imperius pozwala na kontrolowanie czyjegoś umysłu i ciała.

- Doskonale - stwierdził - 10 punktów dla Gryffindoru.

Przybiłam z Syriuszem piątkę i słuchaliśmy profesora do końca jego wywodów na temat zaklęć nie wybaczalnych.

~•~

Pov. Syriusz

Ania nie przyszła na śniadanie, zdziwiłem się. Znowu zaspała?

- Ruda - zaczepiłem Evans - gdzie jest Ann?

- Źle się czuję, chyba nie pójdzie na lekcje.

- W takim razie ja chyba też - westchnąłem i wstałem od stołu.

Skierowałem się do dormitorium mojej dziewczyny, zapukałem.

- Proszę - usłyszałem jej cichy głos.

Wszedłem do środka, dziewczyna leżała w łóżku przykryta kołdrą. Rzeczywiście wyglądała słabo.

- Nie obraź się ale czego chcesz - szepnęła.

- Umilić ci trochę czas - uśmiechnąłem się i usiadłem obok - jak się czujesz?

- Chujowo - odwróciła się do mnie - mam okres.

- Są plusy, nie jesteś w ciąży...

Na moje słowa otworzyła szeroko oczy, wypadła z łóżka jak poparzona i zaczęła szukać czegoś w swojej szafce. Znalazła jakiś zeszyt i cała pobladła.

- Syriusz cholera jasna brałeś eliksir antykoncepcyjny w tym miesiącu?

Teraz to ja pobladłem, starałem sobie przypomnieć.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz