2. Tiara Przydziału

1.6K 60 6
                                    

Weszliśmy do Hogwartu, czułam wzrok wszystkich wokoło. Teraz pytanie, czy to wszystko przez chłopaków? Z rozmowy z nimi zrozumiałam że są dość popularni i zwracają na siebie uwagę w szkole.

- To przez was tak się na nas gapią?

- Prawdopodobnie tak - odpowiedział mi Syriusz.

Za to Syriusz wydawał się być nieco gorszą wersją Jamesa. Niby podobni z charakteru ale jednak ten zdawał się być o wiele bardziej spięty i nie ufny.

- Świetnie.

- Panna White? - zapytała mnie jakaś kobieta.

Wysoka, brunetką z maleńkimi okularami. Włosy spięte w kok. W brew pozorą wygląda na całkiem miłą.

- Tak?

- Proszę ze mną, zaraz przydzielimy cie do domu.

- Dobrze... Do zobaczenia! - krzyknęłam do nowych znajomych.

Poszłam za kobietą do jakiegoś pokoju. Stanelam tam z dzieciakami, zgadywałam, że to pierwszoroczni.

- Poczekajcie tu chwilę, zaraz po was wrócę.

- Witam wszystkich! - usłyszałam zza drzwi, ocho, szykuje się przemowa.... - Na nowym roku nauki w naszej szkole! Zaraz odbędzie się ceremonia przydziału. Jednak najpierw muszę coś ogłosić! W tym roku doszło do nietypowej sytuacji, mianowicie. Jedna z nowych uczennic, panna White, przybyła do nas ze szkoły magii w Rosji, jednak musiała się przenieść do Hogwartu. Zostanie ona przydzielona do odpowiedniego domu ale dołączy na swój 5 rok nauki. Zapraszam na ceremonię przydziału wszystkich nowych uczniów!

Wróciła do nas ta kobieta i zaprowadziła do jakiejś Wielkiej sali. Czułam wzrok innych uczniów ale byłam do tego przyzwyczajona więc się tym nie przejęłam. Na stołku leżała jakaś czapka (pewnie ta tiara) i śpiewała. To było dziwne...

- No więc, to już czas abyście dołączyli do któregoś z czterech domów! - powiedziała ta kobieta co mnie odprowadzała - Są to: Hufflepuff, Slytherin, Gryffindor i Ravenclaw Zapraszam do siebie.....

Stałam i czekałam na swoją kolej aż w końcu...

- White Anna!

Podeszłam i usiadłam na stołku. Kobieta nałożyła na mnie tiarę.

- Hmmm - zamyślała się tiara - to nie będzie łatwy wybór... Odwagi ci nie brak to prawda, wiele empatii w tobie ale umiesz dać popalić innym! Strach się z tobą kłócić bo grzeszysz wyraźną inteligencją. Do tego spryt hmm ambicja. Gdzie by cię przydzielić... A może by tak Slyth... Albo nie jesteś zbyt lojalna. Gryffindor!

Usłyszałam brawa a moi nowi znajomi pomachali do mnie abym z nimi usiadła. Zeszłam oraz ruszyłam w stronę huncwotów. Z daleka można było dostrzec te dwa idealne uśmiechy. James i Syriusz. Cholera w końcu się do mnie uśmiechnął. Pokazał grosz empatii.

- I co? Kamień nam z serca spadł! - zawołał radośnie Syriusz.

- Mi też! Cieszę się że dołączyłam do was - powiedziałam i się szeroko uśmiechnęłam - powiedzcie mi coś o nauczycielach.

Chciałam wiedzieć komu mam nie podpaść żeby znów nie wywalili mnie na zbity pysk.

- No więc, ta co cię oprowadzała to McGonagall, jest też opiekunką naszego domu, ten z długa brodą to dyrektor Dumbledore, taki gruby to Slughorn - i tak omówili każdego z nauczycieli

- James? - zwróciłam się do chłopaka.

- No?

- Co to za dziewczyna, ci się wciąż na nią gapisz?

- A co zazdrosna? - zapytał Syriusz.

Trzepnęłam go w potylicę. Tak znam kogoś jeden dzień i odrazu jestem o niego zazdrosna. Czy powinnam go uderzyć znając go kilka godzin ? Oczywiście że nie. Ale poczułam się nieco zbyt swobodnie.

- Nie, po prostu jestem ciekawa.

- To jest...

- Lily - dokończył Remus.

- Rogacz się w niej kocha - dopowiedział Syriusz.

- Ach tak...

- A dajcie spokój... Ona mnie nienawidzi...

- Nie przejmuj się. Jeszcze wszystko przed wami! - pocieszyłam go.

- Przepraszam, Anna White? - zwróciła się do mnie rudowłosa dziewczyna

- Tak - odpowiedziałam.

- Jestem Lilly Evans. Mamy razem dormitorium.

Piękna rudowłosa dziewczyna. Kurde nie dziwota że James się w niej zakochał. Wygląda też bardzo miła. Mam nadzieję że polubimy sie.

- O miło cię poznać! Które to dormitorium?

- Myślę że chłopaki, a szczególnie James, bez problemu ci go wskarzą, do zobaczenia.

- Cześć. Chyba musieliście jej dopiec

- Etam, przesadza - powiedział James - co myślicie o jakimś żarciku z okazji rozpoczęcia szkoły?

- Dla mnie bomba! - krzyknełyśmy razem z Syriuszem i przybyliśmy sobie piątki

- Dobra, to obgadamy to razem jutro rano

Skończyliśmy ucztę i chłopaki odprowadzili mnie do dormitorium. Pożegnaliśmy sie i poszliśmy do swoich dormitoriów.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz