Weszliśmy do pokoju wspólnego, nastała grobowa cisza.
- Co wam jest? - zapytał rogacz.
Nikt jemu nie odpowiedział, zaczęli rozmawiać między sobą jakby chcieli coś przed nami ukryć. Serio są tak źli o te włosy? Boże, pięć minut i po krzyku, czym tu się przejmować.
- Dziwne... - mruknął łapa - chodźcie usiąść.
Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.
- Jak u was wyglądają "szlabany"? - zapytałam robiąc w powietrzu cudzysłowie.
- Nic nadzwyczajnego - odpowiedział rogacz - zazwyczaj sprzątanie albo układanie papierów szkolnych.
- Chyba znowu się powtórzę, ale u mnie to wyglądało zupełnie inaczej.
Oj ja to dostałam kary.
- No widzisz! Zaznasz smaku prawdziwej kary od Macgonall.
- Ta... - zagaił Lunatyk.
- Co ci jest Remus? - zapytałam.
- Zawsze tak ma kiedy dostanie szlaban przez nasze żarty - wyjaśnił łapa.
- Ojj no daj spokój Remus, przecież nic się nie stało! - starałam się go rozweselić.
- Anno! Chodź na chwilę! - usłyszałam głos Lilly.
Oho szykuje się nie przyjemna rozmowa. Czuje to po jej głosie. Wściekła jest. Czuje to. Ale z drugiej strony co mi może zrobić? Karę już dostałam więc ona może mnie tylko w nos pocałować.
- Już idę! - odpowiedziałam - przyjdę jeszcze do was.
- Dobra, jasne - James wystawił rękę na pożegnanie.
Poszłam do naszego dormitorium. Jak tylko przekroczyłam próg usłyszałam krzyk rudej.
- Ania! Jak mogłaś?! Ty dołączasz do tych debili?...- krzyknęła Lilly.
- Nie mów tak o nich...- odpowiedziałam nieco zirytowana.
- Nie przerywaj! - krzyknęły wszystkie.
- Dlaczego to robisz?! Chcesz skończyć jak oni?! Jak nieuki i debile?! - zaczęła wymachiwać rękoma.
- Ale o co wam chodzi?! Znalazłam przyjaciół i spędzam z nimi czas! Co w tym trudnego do zrozumienia?! - teraz to ja się zdenerwowała.
- Ale ty zmarnujesz swoje życie szkolne! Nie zdasz egzam...
- Dobra stop! Wiecie dlaczego się tu przeniosłam?! Bo kocham robić żarty! I nie zamierzam tego zmieniać! Umiem się uczyć a zarazem dobrze się bawić więc dajcie mi spokój skoro mnie nie znacie!
Wyszłam trzaskając drzwiami. Skierowałam się do dormitorium huncwotów. Weszłam do pokoju.
- Już jestem - powiedziałam to nieco zgaszonym głosem.
- A co ty taka zdenerwowana? - zapytał lunatyk - coś się stało?
- Moje współlokatorki się stały... - podeszłam do łapy - dajże jednego - powiedziałam wskazując na papierosa.
- Proszę - podał mi trochę zdziwiony
- Dzięki - wzięłam i zapaliłam
Ohu mocne. Cholera wie co pali. Już tyle razy mówiłam sobie że rzucę to gówno. Pierdolone uzależnienie.
- Ty palisz? - zapytał rogacz
- Jak ma się szalone życie czasem tzreba uciec od tych problemów - za ciągnęłam się - miałam rzucić, wyszło jak wyszło.
- Dobra, dobra ale co się stało? - zapytał łapa.
A xo on taki zainteresowany? Kurde jeszcze wczoraj zachowywał się zupełnie inaczej. Nawet jego głos brzmiał inaczej.
- Pokłóciłam się z nimi.. - ciężko wypuściłam dym z ust.
- O co?
- O was i nasz żart.
- Ale czemu o nas? - zapytał się zaciekawiony Syriusz.
- A zwyzywały was trochę, stanęłam w waszej obronie i przy okazji dostało mi się o to że chce z wami uczestniczyć w psotach.
Widziałam po rogaczu że bardzo posmutniał. Widzę jak on się w niej zadłużył. Wydawał się zakochany na amen. Laska trochę o nim pogadała a ten już smutny.
- Nie martw się James - zaczęłam - ona była poprostu zdenerwowana
- Ta...
Skończyłam palić, wyrzuciłam papierosa i położyłam się na wolnym łóżku.
- Czyje to wyro?
- Moje - odpowiedział Syriusz i żucił sie na nie. Zaczął mnie łaskotać.
- Syriusz przestań! -On dalej nie przestawał. - Ej chłopaki pomóżcie mi - Okazało się wyszli. - A ich gdzie wcięło?
Syriusz przestał mnie łaskotać.
- Dobre pytanie
- Tak wogóle to jest jakaś szansa żeby u was spać?
- Oczywiście że jest, jak nie masz nic przeciwko to możemy nawet razem w moim łóżku.
- No ok, dziękuję
Czy podobał mi się fakt ze bede z nim spac? Nie będę ukrywać ze nie. Cholera jest przystojny. Nie mogę mu tego ująć. Spanie w jednym łóżku z takich ciachem wydawało się kuszące.
- Nie ma problemu - uśmiechnął się - ej a kolacja się jeszcze nie zaczęła?
- To dlatego ich nie ma! Dobra chodź szybko.
Poszliśmy na kolacje po drodze śmiejąc się i wygłupiając.
CZYTASZ
Przygoda z Huncwotami || Syriusz Black
RomantizmAnna White, była uczennica Koldovstoretz zostaję przyjęta na 5 rok w Hogwarcie. W zaklimatyzowaniu się pomagają jej nowi przyjaciele - Huncwoci, których poznała w pociągu London-Hogwart Express. Szybko staje się jedną z nich i odkrywa przed nimi swo...