39. I co? Dasz mi klapsa?

734 13 4
                                    

Przeczytajcie proszę notatkę na dolę. Miłego czytania : )

Następnego dnia, punkt dwunasta, weszłam do biblioteki i zaczęłam szukać Erika. W końcu go znalazłam i się do niego przysiadłam.

- Jestem.

- Hej - przywitał się - cieszę się, że zgodziłaś się mi pomóc.

- Nie ma sprawy. To w czym Ci pomóc? - szczerze mówiąc, chciałam to jak najszybciej zakończyć, wrócić do siebie i planować środową imprezę urodzinową.

Po skończeniu tematu, chciałam już odejść - jednak zatrzymał mnie i złapał za nadgarstek.

- Dzięki jeszcze raz.

- Już Ci mówiłam, to nie problem. Przepraszam, ale się spieszę.

Co on się mnie tak uczepił! Wracam do siebie. Poszłam od razu do dormitorium chłopaków - w środku jak zwykle był ruch i harmider.

- Nie James, nie możemy tego zrobić! - zbulwersował się Remus.

- Bo?! - krzyknął Syriusz.

- Bo to niebezpieczne!

- Hej? - zaśmiałam się.

- O! Skoro przyszła Ann, to może zapytamy ją o zdanie! - stwierdził Remus.

- Nie, bo powie to samo co ty! - fuknął obrażony James.

- Dobra, nie wnikam o co w tym chodzi- parsknęłam śmiechem, rzeczywiście, często ja i Lupin jesteśmy głosem rozsądku w tym towarzystwie.

Usiadłam na łóżku Syriusza, a on od razu sie do mnie przysiadł i objął ramieniem.

- Co z tym Erikiem? - zapytał.

- Nic - wzruszyłam ramionami - szczerze mówiąc, moim zdaniem, on ten temat umie, nie wiem o co mu chodziło.

- Uczepił się Ciebie - stwierdził James.

- Tyle to ja sama wiem. - przewróciłam oczami.

~•~

W środę, po lekcjach zaczęłam przygotowania do imprezy. Chłopcy poszli po jedzenie i picie, a ja z Lily oraz Marleną rozpoczęłyśmy przygotowania pokoju wspólnego. Później poszliśmy na kolacje, szybko zjedliśmy i wróciliśmy do wieży Gryfindoru.

- No to wszystkiego najlepszego! - zawołały dziewczyny, kiedy chwilowo weszłyśmy do naszego dormitorium - to takie prezenty od nas - powiedziała Lilli i dała mi torebkę prezentową.

- Dziękuję - uśmiechnęłąm się i wspólnie się przytuliłyśmy - to teraz, chodźmy się bawić!

Zeszłyśmy na dół, było tam już bardzo dużo osób.

- Happy Birthday to you! - wszyscy razem zaśpiewali - Happy Birthday to you! We know that love can win, Let it out don't hold it in, Sing it loud as you can! Happy Birthday to you! Happy Birthday to you! Happy Birthday dear Ania! Happy Birthday to you! (Wszystkiego najlepszego, Wiemy, że miłość może zwyciężyć, Nie pozwól trzymać jej w sekrecie, Zaśpiewaj to tak głośno, jak tylko potrafisz: Wszystkiego najlepszego! Wszystkiego najlepszego dla Ani! Wszystkiego najlepszego)

- Dziękuję wam bardzo! - z wielkim uśmiechem na ustach przytuliłam się z przyjaciółmi.

- Mamy coś dla ciebie. - powiedział Syriusz. On, James, Remus i Peter dali mi po małej paczuszce.

- Dziękuję jeszcze raz - zaśmiałam się i znów się przytuliliśmy - To co?! Czas się zabawić!

Impreza trwała w najlepsze. Tańczliśmy, piliśmy i śpiewaliśmy.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz