69. On cie kocha, Ann

61 3 6
                                    

Ostrzeżenie!

Rozdział zawiera wrażliwe tematy - próbę samobójczą, samookaleczanie, halucynacje, leczenie chorób psychicznych. Weź to pod uwagę, jeżeli jesteś wrażliwy i takie opisy wzbudzają w tobie nieodpowiednie emocje. Pod rozdziałem część edukacyjna i wspierająca :)

Dziękuję i miłego czytania.



Obudziłam się w łóżku Syriusza. Ostatnie co pamiętałam to jak leżałam z Harrym w sali główniej Ministerstwa. Co się działo dalej? Musiałam o coś walnąć głową, okropnie mnie teraz boli. Powoli usiadłam i wstałam z łóżka. Nogi mi się trzęsły, ciężko było mi ustać. Podtrzymałam się ramy łóżka i starałam się zrobić krok. Udało się. Pomagając sobie ścianą doszłam do drzwi. Wyszłam i powoli skierowałam się wzdłuż korytarza. Usłyszałam jakieś rozmowy. Zatrzymałam się żeby ich posłuchać.

- Nie wiem jak ona to przeżyje - powiedziała chyba Nimphadora.

- Ona właśnie tego nie przeżyje - westchnął Remus - nie przeżyje tego, że straciła go po raz drugi. Ale tym razem na zawsze. Nie wiem ile z wczoraj pamięta, mocno uderzyła głową. Przecież do tej pory się nie obudziła.

- Po co Syriusz tam szedł... gdyby się nie ruszał z tego domu to nic by się nie stało.

Zsunęłam się po ścianie zatykając usta dłonią, aby nie wydać żadnego dźwięku. Nie mogą mnie usłyszeć, niech nie wiedzą, że wstałam, bo mnie powstrzymają przed tym co zamierzam zrobić. Wstałam i na chwiejących się nogach skierowałam się do pokoju, wiedziałam, że w jednej z szafek Syriusza jest nóż. Jak to mówił "na wszelki wypadek". Wzięłam go i weszłam do łazienki.

Ból jaki czułam w sobie był niedopisania, straciłam go. Przeze mnie nie żyje, mogłam go obronić! Gdybym zdążyła, gdybym przyszła trochę wcześniej... On by żył. Po jaką cholerę on tam szedł! Przecież wiedział, że to niebezpieczne. Znów mnie opuścił, a obiecał, że nigdy tego nie zrobi. Ale dotrzymał słowa "na zawsze, dopóki śmierć nas nie rozłączy".

Nie wytrzymam tego bólu, który czułam. Chciałam to przerwać. Podciągnęłam, więc swoje rękawy, wzięłam ostry nóż i powoli przejechałam ostrzem po skórze przedramienia. Strużka krwi wypłynęła, ciemno czerwona ciecz kapnęła na posadzkę łazienki. Ból psychiczny został szybko zastąpiony przez ten fizyczny, łzy zaczynały coraz bardziej cieknąć po moich policzkach. Przez ten ból. Bolało okropnie, nigdy czegoś takiego nie czułam. Ale wiedziałam, że jest dobrze, będzie dobrze. Kolejne cięcie, i kolejne. W końcu całe moje ręce były we krwi, która mieszała się z moimi łzami. Nóż wypadł mi ręki, nie mogłam go utrzymać. Moje mięśnie odmówiły mi posłuszeństwa. Sama w końcu też upadłam, oparłam głowę o ścianę i powoli czułam jak wszystko staje się czarne.

(Wspomnienia)

- Emmm... Przepraszam, mogę się dosiąść? Jestem nowa i jeszcze nikogo nie znam. Anna White - powiedziałam wystawiając rękę do chłopaków siedzących w przedziale.

- Syriusz Black - odpowiedział mi wysoki chłopak, miał długie, czarne włosy.

*

- Zaciągnij się papierosem od Syriusza ustami - rzucił mi wyzwanie chłopak, a ja wiedziałam, że chętnie je wykonam.

*

- Ubierz to - zdjął z siebie skórzaną kurtkę i nałożył mi na ramiona - byłam mu za to wdzięczna.

- Ty zawsze wyglądasz pięknie – wyszeptał, a ja nie zdążyłam mu odpowiedzieć, bo chłopak obrócił mnie do siebie namiętnie pocałował.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz