23. Osobiście ci skopię dupę

794 24 3
                                    

Kiedy wstałam rano, zastałam nadal śpiącego Syriusza. Nie chcąc go obudzić powoli wstałam i poszłam się ogarnąć. Ubrałam czarne rurki i bordowy sweterek, uczesałam się i weszłam z pokoju do kuchni.

Nikogo po drodze nie spotkałam więc pewnie chłopaki jeszcze śpiom.

Postanowiłam zrobić wszystkim śniadanie. Wyjęłam potrzebne składniki i zaczęłam robić naleśniki.

W trakcie kończenia masy naleśnikowej usłyszałam że ktoś wchodzi do pomieszczenia. Odwróciłam się i zobaczyłam Remusa

- Cześć Remusie - przywitałam się i uśmiechnęłam do niego

- Dzień dobry - odpowiedział i ziewnął  - wyspana?

- W miarę - uśmiechnęłam się na przypomnienie zeszłej nocy - ale widzę że ty średnio spałeś

- Długo nie mogłem usnąć - czyli mógł wiedzieć o całych tych wydarzeniach z nocy?! - czytałem książkę aby zabić trochę czasu

- Co czytasz teraz?

- A nic szczególnego. Pieczesz naleśniki?

- Tak - przypomniało mi się o naszym śniadaniu - myślę że lubicie naleśniki z czekoladą?

- Ja uwielbiam - zaśmiał się a ja wróciłam do dalszego gotowania

W między czasie luźno rozmawialiśmy a kiedy zrobiłam dla każdego porcję naleśników do kuchni zeszli James i Syriusz

- Dzień dobry, śpiące królewny - zaśmiałam się i podałam śniadanie na stół

- Hej... - ziewnęli

- O naleśniki! - krzyknął Syriusz tak jakby nagle oprzytomniał i się obudził. Szybko zasiadł do stołu i zaczął jeść

Wszyscy usiedliśmy i zaczęliśmy swój posiłek.

- Są wyśmienite Ann - powiedział James

- Racja - odpowiedzieli chłopacy

- Dziękuję - uśmiechnęłam się - umm, kiedy wracacie do Hogwartu? Ja i Syriusz od razu po śniadaniu teleportujemy się do Hogsmeade

- My po jurze mamy pociąg - odpowiedział Remus

- A w poniedziałek znów lekcje... - westchnął Syriusz

- Niestety, takie życie ucznia - odpowiedziałam i zebrałam talerze zanosząc je do zlewu. Zaczarowałam go aby naczynia się umyły - gotowy?

- Ta, tylko przyniosę nasze skrzynie - Syriusz wstał i zaczął się kierować do schodów

- Dobra to czekamy

Syriusz wszedł do "naszego" pokoju a chłopaki jakoś dziwnie się na mnie popatrzyli

- Co wam jest? - zapytałam trochę rozbawiona

Oni tylko na siebie popatrzyli znacząco i nic nie odpowiedzieli.

- Całe życie z debilami - westchnęłam na co oni głośno się za śmiali

~•~

Przeteleportowaliśmy się do Hogsmeade skąd ruszyliśmy do zamku. Po drodze rozmawialiśmy i się śmialiśmy.

- Kiedy kolejny mecz quidditcha? - zapytałam

- Gdzieś koło połowy lutego - odpowiedział - chyba z puchonami. Michel wszystko omówi na sobotnim treningu

Doszliśmy do zamku i po za niesieniu swoich rzeczy poszliśmy na obiad. W Wielkiej Sali było bardzo mało osób. Po obiedzie poszliśmy do dormitorium chłopaka, leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz