40. Wolałbym umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół!

437 13 2
                                    

Krzyk...

Tyle tylko słyszałam. Głośny, kobiecy krzyk.

Ja nie mogę się ruszyć, stoję na środku jakiegoś korytarza. Nagle jakaś siła każe mi iść do przodu. Zaczęła mnie kierować w stronę schodów, musiałam się po nich wspiąć. Kiedy weszłam na górę, zobaczyłam leżącą na podłodze osobę - nie wiem, czy to kobieta, czy mężczyzna. Zamiast głowy, jest tylko czarna smuga.

Muszę iść dalej, wchodzę do innego pokoju, a tam znów ktoś leży, prawdopodobnie nie żywy, na podłodze. Znów z czarną smugą zamiast głowy.

Usłyszałam dziecko, odwróciłam głowę i zobaczyłam małego chłopczyka w kołysce, na oko, ma coś koło roczku.

Kolejny krzyk.

- Jak mogłeś! - to jakiś mężczyzna - Wolałbym umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół!

Chciałam wyjrzeć przez okno, aby zobaczyć kto tak krzyczy, jednak nie mogłam się ruszyć.

- Ania... Ania! - ktoś mną potrząsał.

- Co jest?- otworzyłam oczy - gdzie ja jestem?

- W dormitorium.

- Lily? - zapytałam.

- Tak - zdziwiła się moim pytaniem - cała się trzęsłaś i wierciłaś na łóżku. Przestraszyłam się, więc cię obudziłam.

- Gorszy sen po prostu... Która godzina?

- Trzecia w nocy, już dobrze? Dasz radę spać?

- Tak, myślę że tak.

- Dobra, jak coś to mnie budź - poszła do swojego łóżka.

- Dobranoc.

~•~

Mój sen nie daje mi spokoju od kilku dni - o co chodzi? Kim byli Ci ludzie? A ten mężczyzna, kto kogo zdradził? Nie rozumiem nic. Syriusz dużo mnie wypytywał co się dzieje, jednak ja unikałam ciągle tego tematu.

- Powiedz, co cię dręczy? - zapytał, kiedy leżeliśmy sami na jego łóżku.

- Nic...

- Nie kłam - popatrzył mi się w oczy - mi możesz wszystko powiedzieć. Ktoś ci coś zrobił? To ten cały Erick?

- Nie!

- To powiedz mi, martwię się.

- Miałam dziwny sen - zaczęłam - Byłam w jakimś domu, słyszałam krzyk kobiety, a później znalazłam dwa martwe ciała i małe dziecko. Jakaś siła mnie zatrzymała w miejscu i słyszałam jak ktoś krzyczy, że wolał by umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół.

Siedzieliśmy chwile w ciszy, chłopak jakby analizował każde moje słowo. W końcu się odezwał.

- To tylko sen - stwierdził - myślę, że nie powinnaś się nim zadręczać. Często masz jakieś zwariowane sny.

- Wiem ale ten był jakiś inny... Ale pewnie masz rację, to tylko sen.

- Cieszę się, że mi to w końcu powiedziałaś - uśmiechnął się.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz