45. Tak, kocham się w tobie nadal

287 14 0
                                    

Rozdział nie został sprawdzony pod względem błędów ortograficzjych - przepraszam.

Pov. Ann

Impreza była mocna, nawet Remus, który raczej nie pije dużo dzisiaj poszalał. Lilly i James zniknęli w połowie imprezy, doskonale wiedziałam co rudowłosa planowała. Nawet wraz z Marleną pomagałam jej wybrać idealną bieliznę parę dni temu. Przez ostatni rok widać że się zmieniła, jest odważniejsza a związek z Jamesem tylko wyszedł jej na dobre. On też ją zmienił.

Syriusz prawie nie wypuszczał mnie z obijęć - kiedy jest choć trochę napity staje się naprawdę nachalny. Udało mi się nawet dojrzeć całującą się Elisę z Tomem - od razu się uśmiechnęłam na temat widok.

- Z czego się szczerzysz? -zapytał mnie Black.

- Popatrz - wskazałam na parę.

- Wróżę im świetlaną przyszłość ale teraz chodź się napić.

Zaciągnął mnie do naszego "baru" gdzie znajdował się alkohol. Naprawdę się cieszę że mam mocną głowę.

Pov. Marlena

Impreza była mocna - nikt nie szczędził sobie alkoholu. Pod koniec imprezy poszłam z Remusem do jego dormitorium, chłopak mówił że musi się już położyć.

- Poczekaj przebiorę się - powiedział i poszedł do swojej szafki z ubraniami - ty też chcesz?

- Możesz mi dać jakąś koszulkę - powiedziałam i podeszłam do niego.

Zdjął koszulkę i zauważyłam coś niepokojącego.

- Remus? - dotknęłam jego pleców - czemu masz takie blizny?

On się cały spiął.

- To nic takiego, naprawdę...

- Nie kłam! - odwróciłam go do siebie - Kto ci to zrobił?!

- Nikt! - krzyknął - przepraszam ze ci nie powiedziałem...

- Ale co?! - coraz bardziej się martwiłam.

-Jestem chory - westchnął - mam w sobie bestię. To jest likantropia.

Byłam w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć... Po prostu go przytuliłam, mocno obięłam.

- Czemu mi nie powiedziałeś? - wyszeptałam.

- Bałem się że mnie odtrącisz. Mam w sobie potwora!

- Nie obchodzi mnie to. Kocham cie i nie opuszczę cię bo jesteś chory i to na dodatek nie z twojej winy!

- To było jak byłem dzieckiem... Rodzice nie chceli mnie puścić do Hogwartu ale Dumbledore ich namówił. Raz w miesiącu staje się tym... Tym czymś. Chłopaki i Ann mi pomagają. Zawsze ze mną chodzą i spędzają noc we wrzeszczącej chacie. Dlatego tak często jestem w skrzydle szpitalnym.

- Tak mi przykro! Kiedy następna pełnia?

- Za dwa dni.

- Idę z wami!

- Chyba oszalałaś! - oburzył się - oni są bezpieczni bo są animagami! Jakbyś tam była... Rozszarpałbym cię na kawałki! Lilly się prawie o tym przekonała.

- Czyli nawet Lilly wiedziała? - było mi trochę przykro że ja sie dopiero teraz dowiaduje.

- Tak - zacisnął usta w cienką linię - przepraszam...

- Nie masz za co - westchnęłam - chodź przebierzemy się.

Pov. Ann

Obudziłam się przed południem, szturchnęłam Syriusza aby się obudził.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz