29. A czemu jesteś w samym ręczniku? (okrojony)

834 21 4
                                    

Każdego dnia starałam się ukrywać mój ból i smutek spowodowany ostatnimi wydarzeniami. Po zajęciach szłam do dormitorium lub biblioteki aby się przygotowywać do egzaminów.

SUMY zdaje z: transmutacji, zaklęć, eliksirów, astronomii, obrony przed czarną magią, zielarstwa, historii magii, run i wróżbiarstwa a egzaminy zaczynają się już za trzy dni.

Od jutra planuje mieć chill day - aby się odstresować.

~•~

- W końcu! - odetchnęłam opadając na łóżko lunatyka po napisaniu ostatniego egzaminu

- Ostatnie dwa tygodnie to była jakaś pomyłka i męczarnia! - zawołał James również kładąc się na swoim łóżku natomiast Remus usiadł obok mnie

- Teraz tylko musimy czekać na wyniki do lipca - stwierdził Remus

- Wolałabym już dowiedzieć się dzisiaj żeby nie żyć w niepewności przez następne kilka tygodni

- To też racja. Wpadnięcie do mnie w wakacje? - zapytał James - jakoś na koniec sierpnia?

- Dobry pomysł - zgodziłam się - przyjadę gdzieś koło 15 i zostanę do końca wakacji

- Okej, ja też się postaram wpaść - uśmiechnął się Remus

- Noi super

~•~

- Lilly pospiesz się z tą walizką! - pogoniłam dziewczynę bo już powinnyśmy schodzić na dół

- Chwilia! - zapięła kufer - już

- No to chodźmy - Marlena otworzyła drzwi i zeszłyśmy na dół

~•~

Po długiej podróży pociągiem wyszliśmy na dworcu kolejowym w Londynie. Spodziewałam się że będę musiała się teleportować sama do domu ale zaskoczyłam się tym co zobaczyłam. Na peronie stali moi rodzice

- Dobra to widzimy się za miesiąc - po widziałam do chłopaków - do zobaczenia - mocno się przytuliłam z Jamesem i Remusem

- Pa - odpowiedzieli mi i każdy z nas poszedł w swoją stronę

Zauważyłam też po drodze Syriusza ale ten nie odezwał się do mnie słowem tylko żucił puste spojrzenie

Skierowałam się do moich rodziców

- Cześć- przywitałam się

- Dzień dobry córciu - powidziała mama i mnie przytuliła, no tak... Trzeba stwarzać pozory - chodź, wracamy do domu

Przeteleportowaliśmy się do naszej posiadłości. Mieszkamy w dość dużym domu, w prawie całkowicie mugolskim mieście Kraków. Jest tu dość mała liczba czarodziejów wiec nie jest trudno się ukrywać.

- Zostałam zaproszona na spędzienie ostatnich dwóch tygodni wakacji u mojego przyjaciela - zaczęłam rozmowę podczas gdy weszliśmy do siebie - mam nadzieję że mogę pojechać?

- Przemyślimy to - odparł ojciec - jak sie nazywa?

- Potter - odpowiedziałam - James Potter. Jego tata to Fleamont Potter

- O to on wyprodukował płynu do włosów Ulizana! - podekscytowała się mama - To bardzo poważany człowiek, oczywiście możesz jechać do niego na wakacje

- Dzięki - odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju

~•~

Już w najbliższym czasie przyjdą moje wyniki egzaminu! Nie mogę się doczekać żeby się dowiedzieć co będę mogła kontynuować w szóstej klasie.

Przygoda z Huncwotami || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz