Ta historia wydarzyła się na koloniach.
Sorki, że wczoraj nie wstawiłam rozdziału,a to dlatego, że mi się nie chciało 🙃
Pisałam, że nie będzie historii z kolonii, ale jednak ją tu opiszę, bo to jest zbyt śmieszne 😂
No więc w poniedziałek (piszę to w środę) poszliśmy całą grupą nad jezioro (jestem w 3 grupie).
Na początku było wszystko super. Nagle ktoś zobaczył ciemne chmury. Zastanawialiśmy się, czy wrócić do szkoły (właśnie tam mieszkamy). Jednak zdecydowaliśmy, że pójdziemy dalej.
Powoli wchodziliśmy w te chmury. Mijaliśmy kilku ludzi, którzy odradzali nam pójście dalej. Jednak cały czas parliśmy na przód.
Zobaczyliśmy już jezioro i plaże. Na początku była biała flaga, co oznacza, że można się kąpać. Jednak kilka chwil później ratownik wywiesił czerwoną flagę (oznacza to, że nie można się kąpać). Zawróciliśmy.
Po kilku chwilach zaczął padać obfity deszcz. Niektórzy myśleli, że to burza.
Moja koleżanka powiedziała:
- To tylko deszcz. Nie ma burzy.
Jakieś 2 sekundy po jej wypowiedzi, niebo rozbłysło, a jeszcze kilka sekund później usłyszeliśmy grzmot.
Jako, że byłyśmy na końcu, od razu pobiegłyśmy do przodu.
Historia powtarzała się kilka razy.
Raz szliśmy koło linii energetycznych. Baliśmy się, że jak piorun strzeli w to miejsce to będziemy: ☠️⚰️.
Na szczęście nic się nie stało.
Bezpiecznie wróciliśmy do są szkoły.
Tak zakończyła się ta historia 🙃
CZYTASZ
Moje dziwne życie
Short StoryJestem Karolina. W tej opowieści dowiecie się jakie mam zwariowane życie. Codziennie będę wstawiać nowe, dziwne opisy sytuacji, które mi się danego dnia przytrafiły. Chyba, że nic się nie stanie, to dodam informacje. Czasami mogą być dwa rozdziały d...