Niedziela, 4 lipca 2021 r. "Dzwonki"

5 0 1
                                    

Ta przygoda zaczęła się po obiedzie (czyli około 14:45). Poszliśmy do Pana, który wyłowił Tomkowi spinning, bo wczoraj kuzyn znowu wrzucił go w trzciny (o tym pisałam).

Wyszliśmy za bramę i skierowaliśmy się do jego domu.

Gdy tam dotarliśmy, Tomek zadzwonił dzwonkiem. Usłyszeliśmy szczekanie psów, Myślałam, że ktoś jest w domu i nam zaraz otworzy, bo ten Pan ma psa. Chyba.

Czekałam i czekałam, ale się nie doczekałam. Kuzyn zadzwonił dzwonkiem jeszcze raz. Tym razem usłyszeliśmy śmiech.

I wtedy się skapnęłam, że to szczekanie i ten śmiech to są dzwonki. Zadzwoniłam jeszcze raz z ciekawości, co będzie tym razem. Usłyszeliśmy wrony.

Przekonaliśmy się, za Pana nie ma w domu, więc wróciliśmy na działkę.

Od razu pobiegłam do babci, żeby jej opowiedzieć o zaistniałej sytuacji. Wyjaśniła mi, że ten Pan ma właśnie takie dziwne dzwonki. Dodała jeszcze, że gdy była, to usłyszała listonosza i karabin maszynowy. Pękałam że śmiechu.

To była niezapomniana przygoda.

Moje dziwne życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz