Miałam kilka challenge od moich kuzynów.
Pierwszy z nich polegał na tym, że mam wejść do jeziora w kostiumie, ale z ręcznikiem. Nie mogłam im odmówić, więc zarzuciłam ręcznik na siebie i powoli weszłam do wody.
Ręcznik był bardzo ciężki, bo nasiąknął wodą.
Popływałam z nim chwilę, po czym wyszłam na brzeg i rozwiesiłam go na bujanej ławie..
*********************************
Potem dali mi inny challange. Był to puść to challenge.
Puszczałam zeszyt, długopis, telefon z niewielkiej odległości, ubrania itp.
No i jadłam sobie Monte. Chciałam zanieść puste opakowanie do śmietnika. No ale w połowie drogi Tomek powiedział:
- Puść to, co trzymasz w rękach.
Oczywiście musiałam to zrobić.
Wtedy dziadek na mnie nakrzyczał i się pytał, czy w domu też rzucam talerzami.
To było opakowanie po Monte, a nie talerz!
No i tak się skończyła ta historia.
CZYTASZ
Moje dziwne życie
ContoJestem Karolina. W tej opowieści dowiecie się jakie mam zwariowane życie. Codziennie będę wstawiać nowe, dziwne opisy sytuacji, które mi się danego dnia przytrafiły. Chyba, że nic się nie stanie, to dodam informacje. Czasami mogą być dwa rozdziały d...