Wtorek, 7 grudnia 2021 r. "Skarbnik i jego trudności"

3 1 0
                                    

No więc jestem skarbnikiem klasowym. No i następnego dnia szliśmy całą klasą do kina. I oczywiście musiałam zebrać hajs od innych. No i wszystko było pomyślnie. Mój wychowawca poprosił żebym do niego przyszła z tymi pieniędzmi. I akurat była przerwa, w sumie jej koniec. No i poszłam dać ten hajs. A pan mnie się pyta, czy przeliczyłam. Ja mówię, że nie. I w ogóle w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje. Pan kazał mi to przeliczyć. No i ja biegnę na tą lekcję. Mówię:

- Przepraszam za spóźnienie.

I siadam do swojej ławki. Zapytałam nauczycielkę czy mogę przeliczyć te pieniądze w trakcie lekcji. No i mi pozwoliła. I ja liczę ten hajs dwa razy i okazało się że zabrakło jakimś cudem 2 zł. Myślę sobie:

- Nieważne

No i pytam się pani, czy mogę pójść i dać te pieniądze. I w ogóle pani mi pozwoliła. Poszłam i dałam, i powiedziałam, że zabrakło tych 2 zł. Pan powiedział "okej" i wróciłam na lekcję. Tylko te pieniądze były jakieś takie dziwne, że zostawiały na rękach taki zielony ślad. No i znowu się pytam pani czy mogę pójść umyć ręce bo mi coś się z nimi stało. I pani mi pozwoliła. Biegnę do łazienki umyć te ręce, ale to zielone coś nie chce zejść. Myłam te ręce chyba z 5 minut, ale nadal się nie domywały. I wróciłam do sali, już olałam to, że mam brudne ręce i zabrałam się do odrabiania zaległości z tej lekcji.

I to koniec tej historii.

Moje dziwne życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz